całkiem nie leośkowa Tequila
Moderator: Wroc_Luna
u mnie była identyczna sytuacja kupiliśmy samczyka i daliśmy mu na imię BOB...ze względu na niesamowitą ilość bobków, które zostawiał tu i tam U weterynarza dowiedzieliśmy się, że nasz Bob to panienka, no i mamy Bobkę-temperamentną króliczycęBalcikowa pisze:zdjęcia przeklamują trochę,bo Bobek(a jak się okazuje-Bobinka )jest malcem-tzn seniorem ale mały jest za to gruby i wścieklizna z niego(eee tzn niej) jest straszna mówie per "on" bo to miał byc "on",ale nie wyszło
Ela,Waldi,Balou Psia Psota,Boba i Łando Pałucki Przejar
fotek z Balciem nie ma coprawda już... ale pozostaje mi wierzyć,że nowi opiekunowie będę o niego dbać i może nawet jakieś fotki sypną ?
wygrzebałam fotki z wakacji-z na wpół padłego aparatu...(hmm tylko mam problem,bo kabel posiałam,więc posłużyłam się kartą pamięci,którą wcisnełam w "jakąś dziure" w komputerze no i...nie mogę jej teraz wyciągnąć )
leżymy,obserwujemy,patrolujemy teren...
ok,nic się nie dzieje...
tak,wiem wiem!nie wyszła!ale to jest właśnie powód,dla którego większość jej zdj. jest w pozycji znudzono-leżącej-bo inaczej to się nie da!! ten zwierz nie umie ustać w miejscu
kontemplacja królika...(tak Bobin był w tym roku z nami na wakacjach a podróż na mazury-szok...2 osoby,królik z klatką,pies,graty po sufit-m.in.taki samochodzik na pedały mojego siostrzeńca zajmujący wraz z klatka cały tył... i...przyczepa z koniem za samochodem cyrk na kółkach,a miny obsługi na stacjach benzynowych-bezcenne )
mobbing...
ATAK!!
i nadchodzi odsiecz....
hmm...tylko czasem nie wiadomo czy odsiecz dla Boba,czy dla Tekili...
a ta odsiecz,to nikt inny jak Pyza ówcześnie szczenior-który przybłąkał się do sąsiadów dziadka,ale jak poznała mnie to postanowiła zmienić miejsce zamieszkania i dobrze!! teraz jest oczkiem w głowie Dziadka co wiąże się oczywiście z tym,ze rozpuścił ją okropnie... no ale...
tu jeszcze grzeczna i nieświadoma jak można wpływać na właściciela by mu wejść na głowę
jeżozwierzyk
chwila odsapnięcia dla pańci-dziewczyny odpoczywają po szaleństwach(Tekila z nią wyprawiała takie rzeczy,ze szok wióry lecialy bo z Baltem to się w ogóle nie bawiła ) a głupkowata "mamuśka" dokazywała czasem gorzej niż szczyl!
wygrzebałam fotki z wakacji-z na wpół padłego aparatu...(hmm tylko mam problem,bo kabel posiałam,więc posłużyłam się kartą pamięci,którą wcisnełam w "jakąś dziure" w komputerze no i...nie mogę jej teraz wyciągnąć )
leżymy,obserwujemy,patrolujemy teren...
ok,nic się nie dzieje...
tak,wiem wiem!nie wyszła!ale to jest właśnie powód,dla którego większość jej zdj. jest w pozycji znudzono-leżącej-bo inaczej to się nie da!! ten zwierz nie umie ustać w miejscu
kontemplacja królika...(tak Bobin był w tym roku z nami na wakacjach a podróż na mazury-szok...2 osoby,królik z klatką,pies,graty po sufit-m.in.taki samochodzik na pedały mojego siostrzeńca zajmujący wraz z klatka cały tył... i...przyczepa z koniem za samochodem cyrk na kółkach,a miny obsługi na stacjach benzynowych-bezcenne )
mobbing...
ATAK!!
i nadchodzi odsiecz....
hmm...tylko czasem nie wiadomo czy odsiecz dla Boba,czy dla Tekili...
a ta odsiecz,to nikt inny jak Pyza ówcześnie szczenior-który przybłąkał się do sąsiadów dziadka,ale jak poznała mnie to postanowiła zmienić miejsce zamieszkania i dobrze!! teraz jest oczkiem w głowie Dziadka co wiąże się oczywiście z tym,ze rozpuścił ją okropnie... no ale...
tu jeszcze grzeczna i nieświadoma jak można wpływać na właściciela by mu wejść na głowę
jeżozwierzyk
chwila odsapnięcia dla pańci-dziewczyny odpoczywają po szaleństwach(Tekila z nią wyprawiała takie rzeczy,ze szok wióry lecialy bo z Baltem to się w ogóle nie bawiła ) a głupkowata "mamuśka" dokazywała czasem gorzej niż szczyl!
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
dziękować
aaaaa....bo mnie o foty Grubego to lepiej nie pytać,bo zasypie uwielbiam jego zdjęcia i w ogóle jego uwielbiam jego nazwa zwyczajowa to Pan Kiełbasa(stajenne przezwisko),rasa kiełbasa... jest jednym wielkim(!)NN bez pochodzenia,a wypatrzyłam i przywizłam go z okolic...Suwałk miał iść na kabanosy...
teraz wygląda tak
w wakacje zeszłe('07) wyglądał tak
jedna z ulubionych fotek
tegoroczne(eee no właściwie to już nie )wakacje pod ulubionym drzewkiem
a tak wyglądał w dniu odebrania od poprzedniego właściciela...
bardziej współcześnie... (no niestety,kulek z niego...teraz trochę zrzucił-nawet do starego popręgu możemy juz wrócić! mam teraz dziewczynę do dzierżawy,więc częściej się rusza i to mu służy )
ale to już przeszłość! teraz leci mu 5 rok-daty dokładnej nie znam na imię ma Jantar,ale ja na niego mowię Gruby(Grubcio,Grubson)no-wystarczy na niego spojrzeć a w stajni to-Pan Kiełbasa.... jest charakterny,oj baaardzo.....jak na chłopa z mazur przystało
aaaaa....bo mnie o foty Grubego to lepiej nie pytać,bo zasypie uwielbiam jego zdjęcia i w ogóle jego uwielbiam jego nazwa zwyczajowa to Pan Kiełbasa(stajenne przezwisko),rasa kiełbasa... jest jednym wielkim(!)NN bez pochodzenia,a wypatrzyłam i przywizłam go z okolic...Suwałk miał iść na kabanosy...
teraz wygląda tak
w wakacje zeszłe('07) wyglądał tak
jedna z ulubionych fotek
tegoroczne(eee no właściwie to już nie )wakacje pod ulubionym drzewkiem
a tak wyglądał w dniu odebrania od poprzedniego właściciela...
bardziej współcześnie... (no niestety,kulek z niego...teraz trochę zrzucił-nawet do starego popręgu możemy juz wrócić! mam teraz dziewczynę do dzierżawy,więc częściej się rusza i to mu służy )
ale to już przeszłość! teraz leci mu 5 rok-daty dokładnej nie znam na imię ma Jantar,ale ja na niego mowię Gruby(Grubcio,Grubson)no-wystarczy na niego spojrzeć a w stajni to-Pan Kiełbasa.... jest charakterny,oj baaardzo.....jak na chłopa z mazur przystało
fakt-jest wspaniały,mimo,że za uszami swoje ma ale bez ogromnej pomocy innych nic bym z nim nie zrobiła,tylko chyba usiadła obok i płakała z bezradności właściwie to do tej pory nie wiem,jak to się stało,ze on jest na pewno nie była to przemyślana i rozsądna decyzja...kiedyś jeździłam,ale baaardzo rekreacyjnie,a o opiece nad takim stworem nie miałam pojęcia zielonego...do tego stwór dawał mi się porządnie we znaki,bałam się go na początku teraz coprawda nie wyobrażam sobie,ze mogłoby go nie być,ale jeszcze pół roku temu i wcześniej to się w myślach przeklinałam "co ja najlepszego zrobiłam!?"(przedrodzicami oczywiście twardziela zgrywałam żeby nie było "a nie mówiłam",ale ile ja się z jego powodu nabeczałam to moje) chyba przeliczyłam swoje "możliwości" ale teraz jest ok!uwielbiam stwora! ale jak ktoś tak emocjonalnie,bez rozwagi będzie chciał sobie sprawić takiego zwierza-to będę szczerze odradzać,lepiej najpierw wydzierżawić jakiegoś,poznać,a nie tak na głęboką wodę i to jeszcze z młodym dzikusem
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
chyba ja mam większe szczęście niż one o tak:więcej szczęścia niż rozumu
Ania,to tylko pozazdrościć córze,że ma rodzinę również pozytywnie zakręconą na zwierzęta,bo to naprawdę dużo znaczy moi rodzice-ze wzgl. na mnie tolerują zwierzyniec,a nie dlatego,że uwielbiają,czy potrzebują, co czasem jest odrobinę przykre,ale i tak jestem im wdzięczna-bo bez nich nic bym nie zrobiła no i córka ma zapewne większe doświadczenie teraz,niż ja kiedykolwiek miałam a marzenie o własnym rumaku,to naprawdę COŚ a jak się już spełni-to już w ogóle (pod warunkiem,ze to naprawdę przemyślana decyzja-w innym wypadku,trzeba poczekać,zeby się ze spełnienia marzenia móc cieszyć )
bezusznik
dobra...to Tekilca szczyptę toż to przecież psie forum
porzeczkomania...
wędrowniczek
myslicielka na drodze...
hopsasa...
1 z 4 rzeczy ktore lubię najbardziej-jeść...ganiać zwierzątka...ganiac za patykami...i....
Ania,to tylko pozazdrościć córze,że ma rodzinę również pozytywnie zakręconą na zwierzęta,bo to naprawdę dużo znaczy moi rodzice-ze wzgl. na mnie tolerują zwierzyniec,a nie dlatego,że uwielbiają,czy potrzebują, co czasem jest odrobinę przykre,ale i tak jestem im wdzięczna-bo bez nich nic bym nie zrobiła no i córka ma zapewne większe doświadczenie teraz,niż ja kiedykolwiek miałam a marzenie o własnym rumaku,to naprawdę COŚ a jak się już spełni-to już w ogóle (pod warunkiem,ze to naprawdę przemyślana decyzja-w innym wypadku,trzeba poczekać,zeby się ze spełnienia marzenia móc cieszyć )
bezusznik
dobra...to Tekilca szczyptę toż to przecież psie forum
porzeczkomania...
wędrowniczek
myslicielka na drodze...
hopsasa...
1 z 4 rzeczy ktore lubię najbardziej-jeść...ganiać zwierzątka...ganiac za patykami...i....
dawno nas tu nie było, a tym razem chciałam Wam pokazać mojego naj naj naj naj, pierwszego, nieodżałowanego, do którego zawsze chyba będę wracać i którego zawsze będę chciała zobaczyć w innym psie, chociaz wiem,że to niemożliwe niemniej jednak na zawsze zostanie w mojej pamięci, ehh juz 6 lat minęło...
pierwsze minuty w domu w formie 'wypłosza' i 2 am, bo pierwsze miało miejsce pod klatka schodową, bo jakoś musieliśmy go zwabić do srodka-zwiał nam pod zaparkowany samochód,taki był przerażony i dopiero na ścieżkę z jedzenia, udało się go 'zatrzasnąć' w klatce schodowej z pomocą sąsiada...
pierwsze 'przyczajki'
a tu już tego samego wieczora- wychodzi z niego powoli szczeniak
a tu szczęśliwe dziecko wojny z 2 psami na wakacjach na wsi (to z 9-10 lat temu bylo! )
w przeciwieństwie do Tequli, Saper nie mial problemów z odmiennymi gatunkami
nogi na beczce prostowane w całej okazałości!
Jak widać Tekill w niczym nie przypomina Sapa-taki byl plan...no i to akurat wyszło mi świetnie
pierwsze minuty w domu w formie 'wypłosza' i 2 am, bo pierwsze miało miejsce pod klatka schodową, bo jakoś musieliśmy go zwabić do srodka-zwiał nam pod zaparkowany samochód,taki był przerażony i dopiero na ścieżkę z jedzenia, udało się go 'zatrzasnąć' w klatce schodowej z pomocą sąsiada...
pierwsze 'przyczajki'
a tu już tego samego wieczora- wychodzi z niego powoli szczeniak
a tu szczęśliwe dziecko wojny z 2 psami na wakacjach na wsi (to z 9-10 lat temu bylo! )
w przeciwieństwie do Tequli, Saper nie mial problemów z odmiennymi gatunkami
nogi na beczce prostowane w całej okazałości!
Jak widać Tekill w niczym nie przypomina Sapa-taki byl plan...no i to akurat wyszło mi świetnie
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
fajowy byl a nie mow ze nie wroci bo moze wroci w innym wcieleniu .....my stracilismy sunke niedawno i nowa ma cale mnostwo wspolnych cech-ja jej nie porownuje ale moj maz ciagle siedzi i mnie az czasem denerwuje bo dla mnie rana jest za swieza i ja staram sie o naszej krolewnie nie myslec a ciagle slysze ze ona cos robi dokladnie jak Gala-ale ma racje niestety albo stety bo bardzo ja prosilam zeby do nas wrocila
[you] zycze Ci milego dnia:)))
to chyba stety? ja po śmierci Sapa, mówiłam,że nie chce już nigdy psa,ale miesiąc póxniej przyprowadziłam Tekilę-bo nie mogłam wytrzymać, za dużo myślałam o nim, musiałam czymś zająć głowę i ręce... no i w sumie, teraz widzę,że za wczesnie to się stało,bo gdybym poczekała, to bym na pewno wybrała psa podobnego do niego,a nie takiego 'który ma go w niczym nie przypominać'-tak sobie załozyłam,ze będzie tak właśnie najlepiej no i nie było w sumie udało mi się to 100%,bo nie ma ani 1 cechy wspólnej-ani odrobiny,ale zawsze to jakies nowe doświadczenie Tequli oczywiscie bym nie oddała za nic,ale najbardziej opcjonalnie byłoby mieć do niej jeszcze 2 psa takim dobrym kandydatem byłby Barry z mazur(pewnymi zachowaniami mi przypomina Sapa, oczy ma też podobne-mimo,że całkiem inny )no i Balto...ale to było niemożliwe
aj się rozpisałam
aj się rozpisałam