Isa

Zdjecia naszych zwierzakow

Moderator: Wroc_Luna

ODPOWIEDZ
danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

:-D jasne,ze fajnie jak wlascieciel koncentruje sie na psie,a jeszcze lepiej jak pies potrafi sie skoncentrowac na włascicielu,bo uwazam,ze to jest podstawa do "owocnego"szkolenia....chyba :mrgreen: ...tak słyszałam
Powaznie mówisz,ze ludzie na szkoleniu wrzeszcza na psy ??????????? :dizzy: Chciałabym to kiedys widziec :dizzy:


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Pies się bardzo chętnie koncentruje na właścicielu i to naprawdę jest łatwe do osiągnięcia. Z właścicielami gorzej :-/ A na szkoleniach ludzie potrafią wrzeszczeć, tupać a nawet się na psa obrazić. :lol: Z psami pracuje się fajnie, właściciele często stanowią problem.


Pozdrawiam,
Khaira
danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

jaja :lol:


yack
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 907
Rejestracja: 2008-08-20, 22:47
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: yack »

Jak my chodzilismy do przedszkola to bywalo ze malzenstwa przychodzly razem. I osoba chodzaca z psem probowala odwrocic jego uwagę od osoby siedzacej i obserwujacej. Co chwila bylo tylko:"no idz stad!" "Po co tu łazisz! Idz gdzies na spacer do lasu" i ostrzej czasem też :mrgreen: wiec jak pies mial się skupic na cwiczeniach skoro panciowie nie potrafili się dogadać ? :-)


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Danka, ty nie masz pojęcia ile razy ja byłam bliska popełnienia morderstwa przy szkoleniu!

Sytuacja: trudny pies z adopcji, totalne ADHD, pierwszy raz bezbłędnie wykonuje ćwiczenie, a przewodnik akurat w tym momencie odbiera telefon. Pies się dekoncentruje, wyrywa smycz i leci z haukotem do suki, która mu się podobała. Właściciel drze mordę na psa, właścicielka suki zaczyna ją histerycznie szarpać, bo ta jej się wyrywa do zabawy... Sodoma i gomora! Ćwiczenie szlag trafił, uspokojenie psów trwało wieczność, a ja miałam ochotę całe ludzkie towarzystwo potopić w stawie :evil:


Pozdrawiam,
Khaira
danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

:rotfl: sorry-mnie to smieszy,ale wyobrazam sobie nastrój szkoleniowca ;-)


MrokMara
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 298
Rejestracja: 2008-07-14, 10:27
Lokalizacja: Boża Wola

Post autor: MrokMara »

Khaira pisze:Danka, ty nie masz pojęcia ile razy ja byłam bliska popełnienia morderstwa przy szkoleniu!

Sytuacja: trudny pies z adopcji, totalne ADHD, pierwszy raz bezbłędnie wykonuje ćwiczenie, a przewodnik akurat w tym momencie odbiera telefon. Pies się dekoncentruje, wyrywa smycz i leci z haukotem do suki, która mu się podobała. Właściciel drze mordę na psa, właścicielka suki zaczyna ją histerycznie szarpać, bo ta jej się wyrywa do zabawy... Sodoma i gomora! Ćwiczenie szlag trafił, uspokojenie psów trwało wieczność, a ja miałam ochotę całe ludzkie towarzystwo potopić w stawie :evil:
Przez taką paniusię dekoncentrusię, pies zaatakował mojego Amara. Była to pierwsza bitka w życiu Amara i chyba mu się to spodobało :noo: .
Szkolenia nie ukończyliśmy, bo miałam rękę w gipsie (lewą) - dzisiaj gips ściągnęli, ale jeszcze nie mogę nadwyrężać. :nobrow:


Pati
kari
leomaniak
leomaniak
Posty: 111
Rejestracja: 2008-10-25, 21:34
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: kari »

z boku to jest śmieszne, ale wiem też dobrze, jak to potrafi zdenerwować
MrokMara, a tą rękę w gipsie to miałaś właśnie przez to szkolenie?


kari
leomaniak
leomaniak
Posty: 111
Rejestracja: 2008-10-25, 21:34
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: kari »

nadeszły lipcowe upały...
trzeba było się ochłodzić :mrgreen:
oczywiście wielką frajdę - ku mojemu właściwie zaskoczeniu - sprawił Isie wąż :haha:
Obrazek

było fajnie, chłodno, mokro i błotnisto
Obrazek

i grzywka się z wakacyjnym nieładem ułożyła
Obrazek

można było pobawić się z Bossem (DT)
Obrazek

potem otrząsnąć ;-)
Obrazek

i w końcu odpocząć..
Obrazek


kari
leomaniak
leomaniak
Posty: 111
Rejestracja: 2008-10-25, 21:34
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: kari »

pod koniec lipca miałam urlop, tyle obiecanek, że będziemy spędzać całe dnie na spacerach i wędrówkach, będziemy trenować i odpoczywać...
z wędrówek nici, bo nadal był Boss, więc trzeba było się nim opiekować
z treningów nici, bo od zlotu Isie zachciało się myśleć o cieczce i jakoś nie bardzo pracować
z odpoczynku... przy Bossie?

tak czy inaczej udało nam się wyjechać. Pojechaliśmy standardowo na zlot samochodowy - VW Manię do Pruszcza Gd.. Redka była tam z nami rok temu, jeszcze jako szczeniaczek...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W tym roku było widać, że ten zlot jako socjalizacja na takie dźwięki ("deptany gaz", ryczące silniki, głośna muzyka, różni ludzie, niejednokrotnie o nie do końca skoordynowanych ruchach) dużo jej dały. Isie tego niestety brakowało. Ale szybki spacerek na dzień dobry a potem trochę odwracania uwagi (piłeczka, itp.) a także jakby nie było zmęczenie, myślę, że również sporo jej dały. Spałyśmy razem w aucie. Myślałam, że będzie lepiej, ale jej było duszno. Wstawałyśmy w nocy, wychodziłyśmy pospacerować... Zresztą Redka i jej Pańcia (moja siostra) robiły to samo.
Dzień był bardzo gorący. Oczekiwanie na kolejkę na hamowni.. Obie z Mitą osłaniałyśmy suki swoim cieniem, polewałyśmy wodą itd.
No a potem pojechaliśmy do Łeby. Żeby Isa zobaczyła morze. Zgodnie z przewidywaniami narobiła mi "trzod" obszekiwała wszystkie fale :haha: Ale weszła do wody za mną i okazał się, że ona jednak UMIE PŁYWAĆ!!! :hupppa:
Tak dreptała aż jej się grunt skończył pod nogami i została na wodzie :haha:

zdjęcia będą jakieś jak tylko uda mi się je wysępić ;-) od siostry


MrokMara
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 298
Rejestracja: 2008-07-14, 10:27
Lokalizacja: Boża Wola

Post autor: MrokMara »

kari pisze:z boku to jest śmieszne, ale wiem też dobrze, jak to potrafi zdenerwować
MrokMara, a tą rękę w gipsie to miałaś właśnie przez to szkolenie?
Trochę się przyczyniło... To było zapalenie pochówki ścięgna (mam nadzieję, że czegoś nie przekręciłam). Ja tą rękę mam słabszą i wszystkie moje psy chodziły przy prawej nodze, tam wymagano przy lewej... :ubz:
A Amar, który zawsze chodził z prawej strony i lewa mu nie pasiła, szybko wykorzystał mój gips i znów z radością paradował z prawej :tjump: i pewnie tak już zostanie.


Pati
ania_tomek
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 463
Rejestracja: 2008-10-16, 11:10
Lokalizacja: Warlubie, Kuj-Pom

Post autor: ania_tomek »

kari pisze:oczywiście wielką frajdę - ku mojemu właściwie zaskoczeniu - sprawił Isie wąż
węża ogrodowego znamy :lol: nasz misiek też ma wielką frajdę z takiej zabawy _hopa_

a zdjęcia Redki jako szczeniaka boskie _04_


ania&tomek
kari
leomaniak
leomaniak
Posty: 111
Rejestracja: 2008-10-25, 21:34
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: kari »

ja wiem, że węże są "popularne", tylko ja nie miałam pojęcia, że moja myszka jednak się nim zainteresuje :haha:
niedawno byłyśmy z siostrą, redą, moją mamą i Dinem na stawach, na które kiedyś się chodziło w wakacje. Teraz się tam pozmieniało, pozarastało itd. Na jednym z nich była 4 ludzi. Tylko :) No to spytałam, czy nasze psiaki nie będą im przeszkadzać i hop. Wpakowaliśmy się wszyscy do wody. Isa już chętnie pływała. Miała tylko problem, aby zawrócić. Z racji, że mieszkamy w bloku i nie wszędzie jest luz, Isa zamiast zawracać nauczyła się cofać :haha: Tego samego próbowała w wodzie, gdy wypływała za daleko od nas np. za piłeczką. Fajnie to wyglądało. Poza tym tydzień temu Isa dostała cieczkę (a pachniała nią od miesiąca - psiaki ze zlotu coś o tym wiedzą :mrgreen: ).
No i teraz nasze spacery to wąchanie, węszenie, znaczenie każdego ważniejszego zapachu (a że mieszkam na osiedlu, to trochę ich jest). Poza tym odpuściłam trochę treningi. Zainteresowanie piłeczką narazie niestety jest znikome... :-| Poczekamy aż jej przejdzie.
W ogóle ta cieczka jest dla nas obu wyjątkowa. Żadna wcześniejsza, a były aż dwie, nie odbijała się jej tak na psychice - nie zmieniała się aż tak. Poza tym, pierwszego wieczora, Isa zrobiła mi dwa razy w domu siusiu... :oops: A tego wcześniej też nigdy nie zrobiła. W nocy było jeszcze gorzej. Nie spała w ogóle, a ja przez nią również. Kręciła się w kółko po domu, sapała i znów się kręciła i znów sapała... Wychodziłam z nią co dwie godziny na dwór na siusiu, bo tak jej się chciało... A potem znów dopadała do wody. o 3:00 usiadłam przy kompie, poczytałam co nieco i dałam jej nospę. No i stopniowo powolutku było coraz lepiej. Brzusio ją bolał.
No i jeszcze kupiłam Isie piszczącego kurczaka z gumy. Pierwszego - malutkiego, męczyła półtorej godziny. Frajdę miała niesamowitą. Potem dostała ode mnie jeszcze jednego - ze trzy razy większego. Większy fajniejszy. Jak go dopadnie, to dopiero kończy, gdy sił jej brakuje, a długo to trwa.
No i wzięłam tego kuraka dziś na spacer, zamiast piłeczki, żeby sprawdzić, czy uda się nam cokolwiek na tego kuraka zrobić. No i :uaua: Rewelacji nie było, ale przynajmniej coś z chęcią dla niego robiła.
A we wrześniu znów będzie miała niespodziankę. Jedziemy na kolejny zlot ON, DON k. Bydgoszczy :) I znów 30 onków i jedna Isa 8-)


Awatar użytkownika
Archisia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1270
Rejestracja: 2007-11-19, 13:09
Lokalizacja: Bełchatów
Kontakt:

Post autor: Archisia »

Bedziesz miala leonaka o zachowaniach ONka :lol:


ARCHIBALD Wiecznym Strażnikiem Lasu
GWIAZDECZKA Wieczny Łowca
UZI Stróżująca za Tęczowym Mostem
MALINKA Po Drugiej Stronie Tęczy
Obrazek
kari
leomaniak
leomaniak
Posty: 111
Rejestracja: 2008-10-25, 21:34
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: kari »

w pewnym sensie już mam :mrgreen: poza cieczką :haha: Nawet mój szkoleniowiec twierdzi, że powinnam zabrać jej lustro, żeby nie widziała, że jest molosem ;-)
a tak bardziej serio: dopasowanie rasy psa do osobowości przewodnika jest niezmiernie ważne. Ja się przekonuję o tym teraz. Wśród leonków szukałam psa do adopcji, ponieważ podobała mi się ta rasa - zarówno z wyglądu jak i z psychiki. Ich duży rozmiar i jednocześnie łagodność...
Tylko, że po Bossie wiem, że ja + onek (taki np. użytek) to nie wchodzi w grę. Ścieraliśmy się wzajemnie. To już była bardziej "walka charakterów". Ja jestem dość energiczna, a to "pobudziło" Isę. W bardzo dobrym znaczeniu i kierunku. Moja siostra jest natomiast trochę spokojniejsza i dzięki temu z Redką tworzą również dobraną parę.
Gdybyśmy miały się zamienić psami, pewnie żadne z nas za długo by nie wytrzymała.... :haha:

Isa nie jest onkiem. Nigdy nie uda mi się pobudzić w niej aż takiego popędu łupu. Nie zainteresuje się szmatką przesuwaną po ziemii, nie będzie trenować IPO ani pewnie nie zainteresuje się pasieniem... Ale ona nie jest onkiem. I chwała jej za to. _04_
Ostatnio zmieniony 2009-08-14, 23:00 przez kari, łącznie zmieniany 1 raz.


ODPOWIEDZ