Ramzes - jak i jego poprzednik (nieodżałowany NIUF) - zimę spędza na dworze, najchętniej przysypany śniegiem (wygląda wtedy jak śnieżny pagórek), a z "ocieplanej" budy korzysta tylko w największe upały... Takie już to futro jest. Nawet ubiegłoroczne, ponad -20 stopniowe mrozy, nie zmusiły go do spania w swoim domku i nie był ani przez chwilę zmarznięty i niezadowolony...rafjem pisze:...budzie...
Prosze o pomoc
Moderator: Wroc_Luna
Re: Prosze o pomoc
Na leonbergerach nie znam się niestety(mam leo od kilku miesięcy) ale na kaukazach "trochę tak" .Kaukaz ma wrodzony instynkt stóżowania silnie związany z terenem,który uznaje za swój, nawet "nieuczony" będzie patrolował (zwłaszcza w nocy) teren.Zrównowazony kaukaz napewno nie wpuści nikogo na teren ale nie rozszarpie nikogo kto wyrażnie nie zagraża włascicielowi i nie wykazuje chęci ataku.Pierwszego kaukaza kupiłam jak syn miał pół roku suka wychowała sie z dzieckiem ("nieraz z jednej jedli miski") i nigdy w stosunku do dzieci nie wykazywała agresji a była postrachem okolicznych "pijaczków" .Nawet pies którego dostałam jako rocznego młodzieńca moje dzieci traktował pobłażliwie , ale nigdy nie zostawiałam dzieci(zwłaszcza małych) z psami samych(to jest podstawa niezaleznie od tego czy to kaukaz czy pudelek!).Z kaukazem sprawa wyglada tak, że po pierwsze absolutnie nabywamy psa o sprawdzonym pochodzeniu od nieagresywnej ale koniecznie niestrachliwej suki, po drugie kaukaz przez pierwszy rok życia a napewno przez pierwsze pół roku musi mieć ścisły kontakt z domownikami i nie tylko (nie wolno go odizolować w kojcu musi poznać jak najwięcej ludzi i sytuacji), po trzecie trzeba go od małego uczyć że najpierw jest człowiek a dopiero pies i robimy to przy codziennych kontaktach (nigdy nie używamy siły!)np.konsekwentnie przechodzimy pierwsi w drzwiach,nie karmimy psa przed naszym posiłkiem ,zawsze to on ma nam zejść z drogi a nie my jemu.Tego wszystkiego kaukaz musi nauczyć się jako mały i zostaje mu to do końca życia ,trzeba tylko pamiętać że kaukaz za szefa uznaje przeważnie jedną osobę (i dla niej zrobi prawie wszystko chociaż najczęściej po długim procesie kojarzenia na synapsach nerwowych-ale to nie ON-ek przecież)natomiast pozostałych może słuchać dość selektywnie(najczęściej udaje , że nie słyszał )
Kaukazy miałam przez ostatnie kilkanaście lat(z czego 5lat - 2 suki i psa) i nigdy nie było przypadku konfrontacji z właścicielem( ze szczeniakiem 20 kg jescze miałabym szansę ale nie z 70 kg olbrzymem) moim psom po prostu nie przychodziło do głowy że mogą próbować objąć przywództwo w stadzie(między sobą ustalały hierarchię na podwórku).Owszem dawały do zrozumienia że wyczesywanie futra "z tyłka" nie jest ich ulubionym zajęciem pomrukując coś pod nosem ale nigdy nie posunęły dalej.Dodam jescze że dorosły kaukaz ma dość wysoko poprzeczkę reakcji i napewno nie obszczekuje każdej osoby przechodzącej przed posesją ale na atak na własciciela zareaguje natychmiast i to bez ostrzeżenia.Jest to cecha wrodzona i nie należy jej pobudzać szkoleniem obronnym.Jeśli miałabym mieć psa "do pilnowania " przyzwyczajonego do samodzielnej pracy to napewno kaukaz (ale radzę wybrać sukę i do tego jak najłagodniejszego "miśka" bo i tak wyrośnie z niej obrońca).Jednak uważam, że nie ma psa na którego nie ma sposobu, żeby go obejść i pies nie może zastępować ubezpieczenia domu czy alarmu bo jest przecież do kochania(a kaukazy mimo że nie są wylewne w uczuciach uwielbiaja być głaskane).Dzieci doskonale rozumieją się z psami muszą tylko zrozumieć prawa rządzące różnicą klas (wagowych oczywiście) i "szybko podnosić się z ziemi" jak mówi moja córka Ola.Każdy pies będzie bronił swojego stada ,tylko wtedy kiedy będzie z nim uczuciowo związany- jak ma dominujący charakter będzie to robił chętniej i głośniej a jak nie to wtedy kiedy będzie musiał,.Nie nauczymy jednak psa żeby traktował np.nasz super drogi samochód jako coś za co warto zginąć (tzn.możemy go nauczyć że nikt nie może się do niego zbliżyć tylko po co? Pozdrawiam.
Kaukazy miałam przez ostatnie kilkanaście lat(z czego 5lat - 2 suki i psa) i nigdy nie było przypadku konfrontacji z właścicielem( ze szczeniakiem 20 kg jescze miałabym szansę ale nie z 70 kg olbrzymem) moim psom po prostu nie przychodziło do głowy że mogą próbować objąć przywództwo w stadzie(między sobą ustalały hierarchię na podwórku).Owszem dawały do zrozumienia że wyczesywanie futra "z tyłka" nie jest ich ulubionym zajęciem pomrukując coś pod nosem ale nigdy nie posunęły dalej.Dodam jescze że dorosły kaukaz ma dość wysoko poprzeczkę reakcji i napewno nie obszczekuje każdej osoby przechodzącej przed posesją ale na atak na własciciela zareaguje natychmiast i to bez ostrzeżenia.Jest to cecha wrodzona i nie należy jej pobudzać szkoleniem obronnym.Jeśli miałabym mieć psa "do pilnowania " przyzwyczajonego do samodzielnej pracy to napewno kaukaz (ale radzę wybrać sukę i do tego jak najłagodniejszego "miśka" bo i tak wyrośnie z niej obrońca).Jednak uważam, że nie ma psa na którego nie ma sposobu, żeby go obejść i pies nie może zastępować ubezpieczenia domu czy alarmu bo jest przecież do kochania(a kaukazy mimo że nie są wylewne w uczuciach uwielbiaja być głaskane).Dzieci doskonale rozumieją się z psami muszą tylko zrozumieć prawa rządzące różnicą klas (wagowych oczywiście) i "szybko podnosić się z ziemi" jak mówi moja córka Ola.Każdy pies będzie bronił swojego stada ,tylko wtedy kiedy będzie z nim uczuciowo związany- jak ma dominujący charakter będzie to robił chętniej i głośniej a jak nie to wtedy kiedy będzie musiał,.Nie nauczymy jednak psa żeby traktował np.nasz super drogi samochód jako coś za co warto zginąć (tzn.możemy go nauczyć że nikt nie może się do niego zbliżyć tylko po co? Pozdrawiam.
"Nie trać głowy, gdy wszyscy wokół stracili swoje..." Kipling
myślę iż rady w poście F1 są bardzo uniwersalne. śmiało można zastosować je do wszystkich psów tak kaukaza jak i pudelka ...... oraz leosia
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]