Fibi Herbu Lwia Łapa
Moderator: Wroc_Luna
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ślicznota
Spokojnie, musi mieć trochę czasu by oswoić się z tym "głośnym miejscem"
zobaczcie czy gdzieś koło Was jest psie przedszkole, polecam - super socjalizacja i zabawa- nasz wnuczuś Drago chodzi do takiego we Wrocku
Spokojnie, musi mieć trochę czasu by oswoić się z tym "głośnym miejscem"
zobaczcie czy gdzieś koło Was jest psie przedszkole, polecam - super socjalizacja i zabawa- nasz wnuczuś Drago chodzi do takiego we Wrocku
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Nie przejmuj sie plochliwoscia.......Dejla do dzisiaj (ma juz 6 m-cy) nadal poza posesja czuje sie nieswojo , chociaz na terenie posesji jest bardzo bojowa ........
Pewnosc siebie przychodzi z wiekiem i doswiadczeniem.
Pewnosc siebie przychodzi z wiekiem i doswiadczeniem.
Ostatnio zmieniony 2009-11-08, 20:29 przez xrayarth, łącznie zmieniany 1 raz.
DEJLA - Nasza Duma
Rosne, rosne i konca nie widac )))
Rosne, rosne i konca nie widac )))
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
To jest taki specyficzny wiek u kazdego molosa .Musicie ja powolutku przyzwyczajac i pozytywnie ,bedzie dobrze .Tylko nie zaniedbajcie tego teraz,do 6 miesiecy to najwazniejszy okres -to normalne ze duze miasto ja przeraza,sama wiem po swoich psach odkad sie wynioslam na wies,nagle pewnego dnia odkrylam ze najmlodsza suka zle znosi miasto i tlum (a wasza mala wychowana na wsi jak moja).To sie da latwo naprawic tylko juz teraz pracujcie ,pozytywne bodzce na spacerkach,zabawianie,smakolyki,za kazde normalne odwazne zachowanie duza pochwala a jakiekolwiek leki ignorowac,rozbawiac suka
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Jak zwykle przesyłam wykiziaj ją ode mnie. Ja myślę że stopniowo się przyzwyczai. Będzie jej na pewno lepiej jak będzie miała swoich psich znajomych. Wtedy będzie się nimi zajmować a nie zastanawiać nad otaczającym ją hałasem. Człowiekowi jak się przeprowadza jest ciężko, a co mówić takiemu małemu szkrabowi. Jak się wyprowadziłam z Lublina na wieś to przeszkadzała mi cisza, teraz już się przyzwyczaiłam. Ona też sobie poradzi
ARSELINA
dacie radę, ja kiedyś miałam bzika dotyczącego kwarantanny szczeniąt (po traumie z kocim tyfusem w latach 80tych) i długo nie wyprowadzałam suczy na pierwszy spacer w obawie o zdrowie i życie - z Abyśką efekt był taki, że w wieku 4 miesięcy nie mogłam jej wyciągnąć za bramę - tak ją ostrożność przed nieznanym hamowała, aż w końcu zostawiłam otwartą bramę i sucz bez smyczy i poszłam, w końcu się przełamała i wybiegła, teraz jest poważną, pewną siebie panią, która nie boi się niczego - jedynie do wody nie wejdzie