Czy mój pies nie zje kota?
Moderator: Wroc_Luna
Czy mój pies nie zje kota?
Proszę o radę w temacie "kocio-psim". Argos nie znosi kotów, Sarka nauczyła się od Argosa, że kot to wróg. Czy gdybym wprowadziła kociaka do domu to mają szansę się zaprzyjaźnić? Może ktoś Was ma doświadczenia w tym temacie? proszę o radę
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Wydaje mi sie ze moze to byc ryzykowne posuniecie ....Moje co prawda obce koty gonia ale raczej chca sie bawic lub na zasadzie ucieka-to gonimy,a nasz kot domowy zyje spokojnie...Tyle ze my kota mamy juz ponad 5 lat....
W wielkanoc moje suki utopily obcego kota w stawie -nie mial zadnych ran,nie zagryzly go -ale niestety ...wieczorem widzialam jak kot zagladal do nas przez taras ,kilka godzin pozniej nie moglam odwolac suk do domu-wszystkie w stawie urzedowaly co mnie mocno zdziwilo a rano znalezlismy trupa w wodzie .To byl kot sasiada z ktorym mamy na pienku i po kryjomu go wydobywalismy
Tak wiec jesli Twoje psy gonia koty zazarcie to nie wiem czy bym ryzykowala...Chociaz u Savy zdaje sie ze suka kotow nie lubi a koty zyja-moze ona cos doradzi
W wielkanoc moje suki utopily obcego kota w stawie -nie mial zadnych ran,nie zagryzly go -ale niestety ...wieczorem widzialam jak kot zagladal do nas przez taras ,kilka godzin pozniej nie moglam odwolac suk do domu-wszystkie w stawie urzedowaly co mnie mocno zdziwilo a rano znalezlismy trupa w wodzie .To byl kot sasiada z ktorym mamy na pienku i po kryjomu go wydobywalismy
Tak wiec jesli Twoje psy gonia koty zazarcie to nie wiem czy bym ryzykowala...Chociaz u Savy zdaje sie ze suka kotow nie lubi a koty zyja-moze ona cos doradzi
[you] zycze Ci milego dnia:)))
U nas tylko kocur potrafi z nia jakos komunikowac - chociaz ona go na placu na krok nie odstepuje.
Kotka od stycznia nie wyszla z domu - ale ona stara sie przed zla psica uciec, zamiast udawac martwego owada.
Prawde powiedziawszy - jak nasze psy zniwelowaly drugiego kota, zrezygnowalam z dalszych prob socjalizacji, choc mialam zamiar kupienia drugiego Fjodora.
Kotka od stycznia nie wyszla z domu - ale ona stara sie przed zla psica uciec, zamiast udawac martwego owada.
Prawde powiedziawszy - jak nasze psy zniwelowaly drugiego kota, zrezygnowalam z dalszych prob socjalizacji, choc mialam zamiar kupienia drugiego Fjodora.
U mnie pies z kotem za sobą nie przepadają, pies goni kota jak kot ucieka, jak kot lezy sobie to pies tylko podchodzi i wciska w kota nos, nie wojują ale pies jest natrętny. Ale kiedyś miałem kundle psa i sukę i oile psa nie dało się oduczyć gonienia za kotami to sukę nauczyliśmy i się z naszym kotem moze nie tyle przyjazniła co poprostu miała na niego olewkę. Ale to była suka która białą mysz polozoną obok siebie chyba traktowała jak jakies swoje małe bo delikatnie zębami chwytała ją za futerko jak tylko ta zbytnio się oddaliła :) Więc ja bym sprobował moze najpierw pozyczyc od kogoś kota ale pamietajac by kot nie jadł z psiej miski
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Dziękuję za odpowiedzi, chociaż nie są optymistyczne. Chyba skorzystam z Twojej rady Slawiku i pożyczę kota od sąsiadów :) zobaczę czy da się "popracować" z Argosem i Sarką. Złapałam ochotę na kota rasy Cornish Rex. Fantastyczna rasa, bardzo łagodna no i śliczna. Julcia uwielbia wszystko co puchate, na puchate mówi "michy" a na widok takiego kociaka o mało nie wyszła sama z siebie. Od dłuższego czasu myśleliśmy o kocie ale dachowce bywają nieprzewidywalne, nie wiadomo czy trafimy na egzemplarz łagodny czy też może na jakiegoś drapiącego i skaczącego "oszołoma". Cornishe są cudne i przytulaśne........ale nie chciałabym, żeby taki cornish skończył w paszczy Argosa -mógłby mu zaszkodzić
Ostatnio zmieniony 2010-05-06, 07:59 przez UlaLeo, łącznie zmieniany 1 raz.
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
oprócz mojej suni mam 4 kotki dachowce i żyją w zgodzie (czasem przed domem je pogoni ale to bardziej dla zabawy). Tylko u mnie najpierw były koty więc było prościej, ale czasami kot od sąsiada nas odwiedza i wtedy moja psina traktuje go jak intruza, od razu rozpoznaje, że to nie jej kot. a co do przytulania to dachowce też takie są tylko kotki nie kocury.
Aniu każdą hodowlę trzeba wybierać rozważnie to samo dotyczy psów. Ale równie ważny na początku jest wybór rasy, potrzeby i charakter zwierzaka.Wybrałam chyba dobrą - tak mi się wydaje hodowlę. Bardzo mocno zastanawiam się nad samym faktem czy w ogóle ten kot ma szansę na spokojne i szczęśliwe życie u nas - więc na razie są to czysto teoretyczne rozważania Argos na przypadkowego kociaka kiedyś zareagował tak "mocno" że kot o mało nie zszedł na zawał i schował się na drzwiach, tzn na górnej krawędzi drzwi od łazienki - wcześniej skoczył na czapkę mojego męża widok zabawny ale kociak się zestresował bardzo. Dlatego proszę o opinię bardziej doświadczonych w temacie, bo ja jestem mocno "zielona"ania3miasto pisze:Ula kocią hodowlę też trzeba wybierać rozważnie. Kociaki nie przytulane od małego, trzymane w klatkach nie chcą się najczęściej same przytulać.
ABI ja jak napisałam wyżej w życiu kota nie miałam. Co więcej nawet nie chciałam mieć, moje doświadczenia nie były dobre. Moja kuzynka ma koty i co jeden to głupszy, skaczą na plecy, gryzą drapią - jakieś takie odjechane i kotka i kot (może wrodziły się do właściciela ) dlatego dachowce nie kojarzą mi się zbyt dobrze. Dopiero kiedy zamieszkaliśmy w domu zaczęliśmy myśleć o kociaku. Cornishe są łagodne z natury i co ważne w ogóle nie drapią. No i wyglądają cudnie (to kwestia gustu)ABI pisze:oprócz mojej suni mam 4 kotki dachowce i żyją w zgodzie (czasem przed domem je pogoni ale to bardziej dla zabawy). Tylko u mnie najpierw były koty więc było prościej, ale czasami kot od sąsiada nas odwiedza i wtedy moja psina traktuje go jak intruza, od razu rozpoznaje, że to nie jej kot. a co do przytulania to dachowce też takie są tylko kotki nie kocury.
Ostatnio zmieniony 2010-05-06, 08:33 przez UlaLeo, łącznie zmieniany 1 raz.
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Widziałam kiedyś na kocim pokazie jak cornish podrapał buzię córce swojej właścicielki. Dziewczynka go prezentowała, a on się czymś mocno zestresował W ramach tej samej rasy są różne charakterki. W hodowli MC są kociaki wychowane u nich w domowej kochającej i tulacej od malucha atmosferze i te są przesłodkie, ufne, same szukają kontaktu. Są też ta egzemplarze przywiezione z innej hodowli gdzie i owszem super eksterier ale fabryka - nawet po roku w normalnym domu trzymaja dystans i nie chcą się przytulać. Stracono w ich przypadku bezpowrotnie czas na socjalizację z człowiekiem.
Co do moich doświadczeń psio - kocich. Koty były zanim trafiły do nas psy. Nasze koty są bezpieczne, co najwyżej czasem wyglądają jak by je ktoś wypluł z pyska. Na podwórku standardowo psy dla zabawy ganiają koty, dlatego właśnie tam kociaki unikają ich jak ognia. Obce koty nie są bezpieczne, a jak pojawi się obcy pies znikają natychmiast nasze koty.
Miałam małą kotkę na tymczasie i musiałam jej nieźle pilnować bo rude chciały ją zjeść. Coś takiego w niej było, że nie chciały zaakceptować jej jako domownika. Nie wiem o co chodziło. Przecież u weterynarza lub tam gdzie spotkamy człowieka z jego kotem, nie robią zwierzakowi krzywdy raczej ignorują albo przyjaźnie machają ogonem. Nie miały też problemu z akceptacja panikującego Buddy. Nigdy nie zauważyłam tego czegoś co miały w oczach gdy prychała na nie tamta kotka. Miałam tylko jednego takiego kota który nie unikał wielkiej rudej plujki, bo gnojka wychował i nigdy nie dał sobie w kaszę duchać
Co do moich doświadczeń psio - kocich. Koty były zanim trafiły do nas psy. Nasze koty są bezpieczne, co najwyżej czasem wyglądają jak by je ktoś wypluł z pyska. Na podwórku standardowo psy dla zabawy ganiają koty, dlatego właśnie tam kociaki unikają ich jak ognia. Obce koty nie są bezpieczne, a jak pojawi się obcy pies znikają natychmiast nasze koty.
Miałam małą kotkę na tymczasie i musiałam jej nieźle pilnować bo rude chciały ją zjeść. Coś takiego w niej było, że nie chciały zaakceptować jej jako domownika. Nie wiem o co chodziło. Przecież u weterynarza lub tam gdzie spotkamy człowieka z jego kotem, nie robią zwierzakowi krzywdy raczej ignorują albo przyjaźnie machają ogonem. Nie miały też problemu z akceptacja panikującego Buddy. Nigdy nie zauważyłam tego czegoś co miały w oczach gdy prychała na nie tamta kotka. Miałam tylko jednego takiego kota który nie unikał wielkiej rudej plujki, bo gnojka wychował i nigdy nie dał sobie w kaszę duchać
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
yack pisze:Więc ja bym sprobował moze najpierw pozyczyc od kogoś kota ale pamietajac by kot nie jadł z psiej miski
Wydaje mi się ze takie małe kocię wprowadzone do domu ma duzą szanse na akceptacje ze strony psa..
Trzeba umiejętnie zapoznać stworzenia ze sobą...i kontrolować zachowanie Argosa... podstawiać kotka na dłoni i chwalić pieska za brak reakcji np.
Moja Czanda (CAO) atakowała koty...wypróbowałam wszelkie mozliwe metody szkoleniowe...kiedy krzyczałam za to ze chciała wytarmosić kota to reagowała na futrzaki z jeszcze większym szałem...pomogło kiedy chwaliłam ją za brak reakcji ...np. kotek przeszedł jej kolo nosa a ona tylko na niego spojrzała...wtedy ja błyskawicznie częstowałam ją snaczkiem i wychwalałam jakby wykonała najtrudniejsze zadanie... codziennie wychwalałam ją za dobre zachowanie przy kotkach...a jak juz przyłapałam ją na awanturowaniu się to natychmiast byla wyprowadzana do przedpokoju(izolacja)...po kilku minutach pozwalałam jej wrócić..jednak przewazały pochwaly za prawidłową reakcje... teraz mam zwierzyniec zyjący w zgodzie...
UlaLeo...myslę, ze przyzwyczajenie Argosa do kotka to kwestia umiejętnego zapoznania zwierzaków ze sobą...a poza tym dorosły pies wyczuje ze to male kocię to jeszcze dziecko ...tylko zanim nie będziesz pewna ze Argos w pełni zaakceptował obecność nowego domownika nie zostawiaj ich samych.
A jak juz zdecydujesz się na zakup tego ufokotka to koniecznie pochwal się nim na forum!