ja mam złe doświadczenia z psim fryzjerem...Madox po zabiegach fryzjerskich pojechał na wystawę z wyszczypanym pośladkiem ...
a teraz Czandzie przydałoby się kompanko...ale tej to za chiny ludowe nie zaciągnę do zakładu a co dopiero mówić o wannie
Leon u fryzjera.
Moderator: Wroc_Luna
Byłam z Heroiną u fryzjera w poniedziałek- bite trzy godziny pracy !!
pies był bardzo cierpliwy mimo ,że to "pierwszy raz"( pani hoduje berneńczyki wiec obyta z dużymi psami)-byliśmy bardzo zadowoleni ( pies pachnący mięciutki i nawet nie wyskubany za bardzo).Ale tak było do wczoraj ! właśnie wieczorem psy "bawiły" się puszkami z farbą nawet nie wiecie jak wygladały! Efekt jest taki że Heroinie musiałam powycinać piękne frędzelki tylnych łap a Lambo moczył nogi w rozpuszczalniku!!
Wybieramy się oczywiście na wystawę molosów,
ale ze świadomością "niedostatków" ,dobrze ,że jestem mało ambitna (jeśli chodzi o wystawy psów wyłacznie!) i nie wiążę nadziei z medialną kariera moich pupili.Moje przemyślenia są takie ,że psy ,podobnie jak dzieci wyczuwają "najmniej odpowiednią chwilę".Moje dzieci zawsze gorączkowały np. tuż przed wyjazdem -nauczyłam sie nie robić planów "napewno"-
Wczoraj już minęło , jutro jest niewiadome, tak naprawde istnieje tylko dzisiaj!!
Pozdrawiam Małgorzata
pies był bardzo cierpliwy mimo ,że to "pierwszy raz"( pani hoduje berneńczyki wiec obyta z dużymi psami)-byliśmy bardzo zadowoleni ( pies pachnący mięciutki i nawet nie wyskubany za bardzo).Ale tak było do wczoraj ! właśnie wieczorem psy "bawiły" się puszkami z farbą nawet nie wiecie jak wygladały! Efekt jest taki że Heroinie musiałam powycinać piękne frędzelki tylnych łap a Lambo moczył nogi w rozpuszczalniku!!
Wybieramy się oczywiście na wystawę molosów,
ale ze świadomością "niedostatków" ,dobrze ,że jestem mało ambitna (jeśli chodzi o wystawy psów wyłacznie!) i nie wiążę nadziei z medialną kariera moich pupili.Moje przemyślenia są takie ,że psy ,podobnie jak dzieci wyczuwają "najmniej odpowiednią chwilę".Moje dzieci zawsze gorączkowały np. tuż przed wyjazdem -nauczyłam sie nie robić planów "napewno"-
Wczoraj już minęło , jutro jest niewiadome, tak naprawde istnieje tylko dzisiaj!!
Pozdrawiam Małgorzata
"Nie trać głowy, gdy wszyscy wokół stracili swoje..." Kipling
Amara kąpię raz w roku (kwiecień) u fryzjera. Zostawiam i wracam po 2-3 godzinach. Nie robi żadnych problemów. Zabieram go czystego, suchego, pachnącego, wyczesanego, tam gdzie należy wystrzyżonego. Informacja dla F1 - mieszkam 10km od Kampinosu, psy wożę do Pruszkowa. Salon dla dużych i małych koszt za Leona od 200 w górę. Zależy, w jakim stanie jest pies. Mój jest codziennie szczotkowany, więc zadbany (to słowa pani fryzjerki) i zapłaciłam 200zł. Pani fryzjerka ma super podejście do psów, radzi sobie nawet z moim rozhisteryzowanym grzywaczem!
Pati