Proszę o pomoc! Muszę oddać swojego leona.

Leonbergery w potrzebie

Moderator: Wroc_Luna

Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Danuto Twoje wzburzenie wogóle nie znajduje uzasadnienia. Hodowla to trzeba powiedzieć interes jak i każdy inny. Jak w każdej branży każdy to swojego interesu podchodzi inaczej. I tak jak mówiłam nie czytasz dokładnie co piszę i szlag mnie powoli trafia.Pytanie o hodowle zadała ania więc grzecznie odpowiedziałam bez podawania nazwy. Czy jest ich 3 czy 5 to ja tego nie wiem. Jak Cię to uszczęśliwi to może to być hodowla z Warszawy. Ja tu szukam pomocy a Ty prowadzisz śledztwo.A jeśli chodzi o rasę to nie myśl sobie że ją wytrzasnęłam z kapelusza. miałam dużo in formacji, ale jak i tu bywa nie wszystkie psy w danej rasie są "zrobione" według matrycy. Jak masz dwoje dzieci to jakoś one nie są takie same lecz zazwyczaj charaktery mają dziedziczone jedno po ojcu, drugie po babci. Jak chcesz kogoś oceniać to najpierw pomyśl czy masz wystarczającą ilość informacji. Kolejny raz potwierzdiłaś fakt że fora dają upust wszelikm frustracją. Do Echinacei : dziękuję za ciepłe słowa, oczywiście że kocham psa bo inaczej bym o niego nie walczyła choćby pytając Was o radę. Znasz może jakieś sensowne namiary do jakiegoś behawiorysty z okolic Krakowa? Albo sensowną stronę gdzie można poszukać?


Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Abrus Twoja teoria wydaje się mieć sens, bo jak mój mąż tak walnie Leona skaczącego po płocie ( oczywiście tak jak mówisz- na opamiętanie a nie żeby go bolało) to on wtedy trochę odpuszcza. Zastanawiam się tylko czy to jedyna metoda - siłowa, bo ja nie mam tyle siły żeby się z nim szarpać. Słyszałeś może o tych elektronicznych obrożach? Co o tym myślisz albo czy znasz jakieś opinie na ten temat?


Echinacea
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 991
Rejestracja: 2011-07-20, 19:40
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Echinacea »

Busiek pisze:Danuto Twoje wzburzenie wogóle nie znajduje uzasadnienia. Hodowla to trzeba powiedzieć interes jak i każdy inny. Jak w każdej branży każdy to swojego interesu podchodzi inaczej. I tak jak mówiłam nie czytasz dokładnie co piszę i szlag mnie powoli trafia.Pytanie o hodowle zadała ania więc grzecznie odpowiedziałam bez podawania nazwy. Czy jest ich 3 czy 5 to ja tego nie wiem. Jak Cię to uszczęśliwi to może to być hodowla z Warszawy. Ja tu szukam pomocy a Ty prowadzisz śledztwo.A jeśli chodzi o rasę to nie myśl sobie że ją wytrzasnęłam z kapelusza. miałam dużo in formacji, ale jak i tu bywa nie wszystkie psy w danej rasie są "zrobione" według matrycy. Jak masz dwoje dzieci to jakoś one nie są takie same lecz zazwyczaj charaktery mają dziedziczone jedno po ojcu, drugie po babci. Jak chcesz kogoś oceniać to najpierw pomyśl czy masz wystarczającą ilość informacji. Kolejny raz potwierzdiłaś fakt że fora dają upust wszelikm frustracją. Do Echinacei : dziękuję za ciepłe słowa, oczywiście że kocham psa bo inaczej bym o niego nie walczyła choćby pytając Was o radę. Znasz może jakieś sensowne namiary do jakiegoś behawiorysty z okolic Krakowa? Albo sensowną stronę gdzie można poszukać?
Busiek- stron jest od groma, co nie znaczy że wszyscy dobrzy, na cito wygooglowałam sobie Andrzeja Kłosińskiego: nie znam człowieka, poniżej link do rozmowy:
http://www.dogomania.pl/threads/174283- ... rak%C3%B3w
Ja bym chyba po prostu zadzwoniła do Polskiego Związku Kynologicznego i pogadała z nimi.


Magda i Esia
Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Racja że nie każdy zrobiony jak z matrycy, rozumiem jednak Danutę bo nie chciałabym żeby ktoś napisał że kupił psa na pomorzu bez konkretów, ktoś pomyślałby, że to moje i nie interesuje mnie los moich dzieciaków :-? A w ogóle zrobiłam interes i teraz w nosie wszystko. Przecież to nie prawda i mogłoby mnie zaboleć.

Ale do rzeczy, Abrus ma rację trzeba reagować natychmiast gdy się nakręca i wybić go z amoku. Ja użyłabym bodaj szczotki z długim kijem żeby nie narazić się na atak, a potem przepędziła w głąb podwórka, kazała warować i zostać. Nie jestem zwolennikiem obróż elektrycznych. Mogę wam tylko opowiedzieć o sposobach które stosuję jak, bo własnie nie każdy z matrycy i ja też mam w domu typ stróżujący, aktualnie już wykastrowany.

Problemy zaczęły się koło roku, po czasie okazało się że drażniły go dzieciaki sąsiadów ale i tak jest typem terytorialnym i nie przepada za obcymi na swoim terenie.
Behawiorysta który przyjechał do nas rzucił najpierw krótkie " ludzie kupuja sobie rasy stróżujące a potem oczekują misia na kanapę " Leośki bywają bardziej lub mniej nakręcone na pilnowanie domostwa, stąd różne doświadczenia właścicieli. Serce mają złote i są piekielnie inteligentne, a że też chętnie się podporządkowują większość nowicjuszy daje sobie radę nawet z tymi w typie stróża.

Witamy gości na zewnątrz, proszę o chwilę cierpliwości i pozwolenie na obwąchanie bez gestów, głaskania i emocji. Potem można spokojnie wejść. Działa też zamknięcie psa, wpuszczenie ludzi tak żeby nie widział. Odczekać trzeba żeby się uspokoił. Ludzi podsadzić, mają nie wiercic się. Poczęstować smakołykiem, nie głaskać po głowie.
Działa.
Leośki są zazdrosne, mój najbardziej o mnie. Więc w domu utrzymuję dystans do nowych osób w jego obecności do chwili gdy pies nie " wyluzuje" to widać po waszym psie. Trzeba przeczekać tylko pierwszą nieufność. Wszelkie brzydkie zachowania których nie akceptujecie dusić w zarodku, uniemożliwić wydostanie się na zewnątrz bo ogrodzenie chyba macie za niskie. Behawiora do siebie, kastracja zrobi też swoje a jak popracujecie z wiekiem będzie tylko mądrzał. Trzymam kciuki :-)


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

... i najważniejsze - nie wolno się bać własnego psa, czworonogi doskonale wyczuwają lęk przed nimi innych zwierząt oraz ludzi i błyskawicznie to wykorzystują podporządkowując sobie słabszych (nie o siłę fizyczną tu chodzi)
z tą szczotką trzeba rozważnie (ja jednak wolę własną dłoń) - precyzyjnie i jednorazowo, bo kąsając psa kijem, można go jeszcze bardziej nakręcić
z moich sprawdzonych metod z rottweilerką, która atakowała będąc na smyczy inne psy na smyczy (takiego miała bzika, bo wolno biegający pies jej nie podniecał) - stosowałam dwie metody: albo łapałam za łańcuszek okręcając go na dłoni i zaciskałam na szyi ściągając ją do ziemi, albo wbijałam jej paznokcie w kark i ściskałam
z leonem łatwiej - mój pies słynie ze swoich wyskoków na bardziej męskich, obcych rywali we własnej rasie - on jest jedyny pan król lew (niejednokrotnie dał popis na wystawie, gdy zaniedbałam przez nieuwagę, aby obcy samiec nie spojrzał mu w oczy) i na niego działa idealnie to zdzielenie przez głowę lub kufę, ale na co dzień w domu to idealny, opiekuńczy misio - co niektórzy przypięli mu łatkę najbardziej agresywnego psa na świecie próbując w ten sposób wyeliminować konkurencję i rozpowiadając takie opinie pocztą pantoflową, a co niektórzy widząc go pierwszy raz obściskiwali i całowali, a jeszcze inni wpychali do własnej wanny i żyją - wbrew "życzliwej" opinii :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 2011-08-18, 22:07 przez abrus, łącznie zmieniany 2 razy.


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

Ja jestem zdania ze jesli ktos podjal juz decyzje o szukaniu psu nowego domu i na dodatek boi sie wlasnego psa to juz nikt tu nie pomoze i lepiej dla psa aby zmienil dom-ale to moje zdanie.
Ktos tu polecil klosinskiego -bardzo dobry behawiorysta ,mozna tez sprobowac uderzyc do kobietki z molosow,ma wlasna szkole i o ile kojarze jest spod krakowa-musze zerknac jaki ma adres szkoly -z jej wypowiedzi na tamtym forum wynika ze zna psia psychike.
Co do strozowania leonbergera to wypowiadala sie nie bede bo dla mnie to kompletna abstrakcja ,moje psy sa terytorialne w stosunku do psow obcych,ludzie to przyjaciele :-)
To ze pies moze was zaatakowac jesli bedziecie probowac go zatrzymac pod plotem to nic innego jak przekierowanie agresji -pod okiem dobrego behawiorysty latwo temu zaradzic ,ale tu trzeba chciec i jak abrus napisala-nie bac sie wlasnego psa.


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Czubais
leomaniak
leomaniak
Posty: 114
Rejestracja: 2008-05-08, 19:34
Lokalizacja: Sadowa

Post autor: Czubais »

Busiek, z kolejnych opisów wynika że jednak musisz zwrócić się do specjalistów. Jak szukałem kiedyś po necie info dot. zawodowego podejścia do psychologii zwierząt, to w polsce chyba jedyny kontakt, może oni pomogą (choć sam nie mam doświadczeń współpracy z nimi), trzymam kciuki - widać że zależy Ci na zwierzaku:
http://zoopsychologia.pl/
Ostatnio zmieniony 2011-08-19, 07:36 przez Czubais, łącznie zmieniany 1 raz.


MrokMara
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 298
Rejestracja: 2008-07-14, 10:27
Lokalizacja: Boża Wola

Post autor: MrokMara »

Mój Amar też pilnuje nas i terenu, ale żadnych groźnych incydentów nie miałam. Zauważyłam, że na spacerze (na smyczy) warczy na nastoletnich chłopców (12-17lat). Zaintrygowało nas to i zaczęliśmy z mężem obserwować reakcję psa na przechodzące osoby przy parkanie... No i wyszło, że właśnie na takich młodzieńców reaguje dość intensywnie. Parę razy się przyczaiłam i zgarnęłam towarzystwo drażniące psa! Nagrałam na kamerę i zrobiłam wściekłą awanturę informując, że jeszcze raz zobaczę, a materiał trafi na policje. Jest spokój.
Ja nad psami panuję..., jak trzeba ugryzę w "ucho", ale to mało pozytywna cecha dla ludzi :oops: po psiemu jestem samicą typu alfa.... Tak dla rodziny ludzkiej, jak i psiej.
Nie obwiniajcie ani hodowcy, ani siebie. Czasem idzie coś nie tak. Znajdźcie dom dla psiaka i już. Jeżeli taka zapadła decyzja, jeżeli boicie się o dzieci. Ja też mam dzieci i ich bezpieczeństwo jest dla mnie naj bardziej istotne, dlatego rozumiem decyzję.


Pati
Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Bardzo Wam serdecznie dziękuję za tyle dobrych rad. Teraz czuję że dobrze zrobiłam zwracając się do Was po pomoc, bo tak jak myślałam macie doświadczenie i wiedzę którą można wykorzystać. Napewno będę walczyć o Leona, podzwonię po tych kontaktach które od Was dostałam i zobaczymy co z tego wyniknie. Mimo wszystko wlaliście w moją głowę nadzieję, że Leon z nami zostanie. Jeżeli jednak tak by się miało nie stać to będziecie pierwszymi osobami do których znowu zwrócę się o pomoc. Będę Was informowała jak postępy. Jeszcze raz bardzo,bardzo dziękuję Wam!


ODPOWIEDZ