Jeśli zaniedbasz socjalizację nici z dobrego stróża. Będziesz miała panikującego psa o ogromnej sile. Poczytaj o agresji związanej z lękiem. Ona nie musi dawać głaskać się każdemu, ma prawo zachowywać dystans ale nie może bać się ludzi. Socjalizacja po stokroć i nie ma innego lekarstwa na zachowanie o którym piszesz.alenaa pisze:Jej nieufność do obcych wcale by mnie nie martwiła, ponieważ to ma być pies stróżujący. Ma nas kochać, obcych niekoniecznie. Każdy kto ją mija, od razu się nią zachwyca i chce głaskać. Trochę się jednak boję, jak to będzie na wystawach. Sonia reaguje na każdego obcego strachem. Omija łukiem lub chowa się za moje nogi. Jak już rozmawiamy i uspokajam ją, to da się pogłaskać, ale nie jest zachwycona.
Sonia Sinope Alfa Leonis
Moderator: Wroc_Luna
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
tak faktycznie socjalizacja to jest najważniejsza,ale nie każdy wie od czego zacząć
ja też właśnie czytam na ten temat i w teorii jakoś nawet nawet to widzę ,w praktyce jednak jest trudniej bo ja na przykład jestem niecierpliwa i chyba SAMA potrzebuje socjalizacji hehe
a tak poważnie zwracam się do autorki postu o socjalizacji -może jakaś porada mała od czego zacząć ?czy udać sie do fachowca który ""zdiagnozuje "na czym problem polega?Jak to widzisz z swojej strony? Bo ja np mam problem z tym bieganiem na ringówce-Saga jej nie lubi chyba ,skacze jak zając jak mam ''zachęcacz"to łapie go razem z palcami jakby była głodzona tydzień.......ale w obrozy takiej co na spacer zakładam idzie i biega ładnie....o co tu chodzi? wdzieczna będe za podpowiedzi
alenaa
to nowe fotki?Jakie ona ma ładne łapy -nasza ma witki w porównaniu z Sonią
ja też właśnie czytam na ten temat i w teorii jakoś nawet nawet to widzę ,w praktyce jednak jest trudniej bo ja na przykład jestem niecierpliwa i chyba SAMA potrzebuje socjalizacji hehe
a tak poważnie zwracam się do autorki postu o socjalizacji -może jakaś porada mała od czego zacząć ?czy udać sie do fachowca który ""zdiagnozuje "na czym problem polega?Jak to widzisz z swojej strony? Bo ja np mam problem z tym bieganiem na ringówce-Saga jej nie lubi chyba ,skacze jak zając jak mam ''zachęcacz"to łapie go razem z palcami jakby była głodzona tydzień.......ale w obrozy takiej co na spacer zakładam idzie i biega ładnie....o co tu chodzi? wdzieczna będe za podpowiedzi
alenaa
to nowe fotki?Jakie ona ma ładne łapy -nasza ma witki w porównaniu z Sonią
estrella & Sagitta & Bibi & Kenya &Miś & Lilu
-----------------------------------------
-----------------------------------------
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Socjalizację zaczyna się już w hodowli, to bardzo ważny etap. Chodzi o dostarczenie jak największej ilości bodźców, aby maluchy się z nimi oswoiły. To wrażenia i dotykowe i wzrokowe i słuchowe i węchowe też. Szczeniętom w grupie jest zawsze raźniej, trzeba jednak zadbać aby te doświadczenia były pozytywne. Tak samo w nowym domu. Jak najwięcej do psich kumpli w swoim wieku ale też i do dorosłych. Te dorosłe muszą być zrównoważone, żeby przypadkiem nie pogryzły ani nie wystraszyły na amen. Jak najwięcej i najczęściej do ludzi w tłum i gwar, pokazywać przedmioty zabierać w nowe miejsca. Przydaje się bardzo psie przedszkole, potem kurs na Psa Towarzyszącego.
Parasol, odkurzacz, torba na kółkach, nawet bałwan zimą mogą być straszne. Rowerzyści, psy szczekający za ogrodzeniem i niepełnosprawny, jak również Pan z wąsami i w kapeluszu. Im więcej zobaczy, powącha i zaakceptuje jako coś normalnego tym lepszym, bardziej pewnym siebie towarzyszem będzie później. Budować zaufanie do przewodnika to podstawa, pies musi się przy nas czuć bezpiecznie.
Parasol, odkurzacz, torba na kółkach, nawet bałwan zimą mogą być straszne. Rowerzyści, psy szczekający za ogrodzeniem i niepełnosprawny, jak również Pan z wąsami i w kapeluszu. Im więcej zobaczy, powącha i zaakceptuje jako coś normalnego tym lepszym, bardziej pewnym siebie towarzyszem będzie później. Budować zaufanie do przewodnika to podstawa, pies musi się przy nas czuć bezpiecznie.
TAK ,no to właśnie my na przykład tak robimy,staramy sie w weekendy do miasta ,parków,i inne miejsca zaludnione ją zabierać.Saga się nie boi .Problem nasz jest taki ,że jest uparta.Jak postanowi leżeć to jakby przyklejona do trawy -trzeba podnosić.WCALE ALE TO WCALE nie chce biegać na ringówce
Nie chcę jej ciągnąć siłą,przekąski nawet jak biegnie to chwile i jak dostanie to odrazu się kładzie i je,albo jak nie dostanie to się odwraca i próbuje odejść.
Tak więc patrząc od strony domu z którego ją zabrałam było ok,hodowca widac zrobiła co trzeba bo Sagitta naprawde jest odważna i nie lęka się niczego co dotychczas na swej drodze napotkała.Jeśli coś jest nie tak, to chyba ja nie daję rady A tak byśmy chciały sie pokazać na wystawie ....ale co jak sie położy?
Nie chcę jej ciągnąć siłą,przekąski nawet jak biegnie to chwile i jak dostanie to odrazu się kładzie i je,albo jak nie dostanie to się odwraca i próbuje odejść.
Tak więc patrząc od strony domu z którego ją zabrałam było ok,hodowca widac zrobiła co trzeba bo Sagitta naprawde jest odważna i nie lęka się niczego co dotychczas na swej drodze napotkała.Jeśli coś jest nie tak, to chyba ja nie daję rady A tak byśmy chciały sie pokazać na wystawie ....ale co jak sie położy?
estrella & Sagitta & Bibi & Kenya &Miś & Lilu
-----------------------------------------
-----------------------------------------
Sonia nie boi sie nowych, nieznanych rzeczy: rowerów, traktorów, kosiarek, odkurzaczy itp. Jednak na spacerze nie chce podchodzić do ludzi i ucieka na widok wyciągniętych rąk. Inaczej jest na naszym terenie. Jeżeli widzi, że gość został zaakceptowany, chętnie podchodzi. Problemem jest to, ze mam dwa inne psy ze schroniska. Z obciążeniami. Jeden z nich już jako szczeniak wykazywał agresję, głównie wynikającą ze strachu. Kosztowało nas bardzo dużo pracy aby zniwelować skutki ciężkiego dzieciństwa. Ale coś tam w niej jeszcze zostało. I myślę, ze Sonia to widzi. Uczy sie pewnych zachowań. Bo jest bardzo w naszą Ledę zapatrzona. Mała sunia Aza jest do zabawy i rozrabiania, natomiast Leda to szefowa. Jeśli daje sygnał, że coś jest wg. niej nie tak, to Sonia uważa, że trzeba zmykać.
skoro poradziłaś sobie z psinką z bagażem złych doświadczeń to ja myślę ,że to tylko kwestia czasu i odrobina cierpliwości(która u mnie jest deficytowa)i na pewno dasz radę.Czas chyba uwierzyć we własne możliwości,ja też muszę sie pozytywnie nastawić na to ,że porażka tylko wzmacnia i nawet jak coś nie uda sie za pierwszym razem to będzie zawsze następna okazja.
Możliwe ,że nasze panienki nas zaskoczą pozytywnie
Możliwe ,że nasze panienki nas zaskoczą pozytywnie
estrella & Sagitta & Bibi & Kenya &Miś & Lilu
-----------------------------------------
-----------------------------------------
Natomiast jednym zaskoczyła mnie pozytywnie. Biegała sobie tam w budynku związku. Była trochę ogłupiała i lekko przestarszona. Wszystko musiała sprawdzić, wszędzie zajrzeć. Przy tej sędzinie zawołałam - Sonia, noga. Pies był momentalnie przy mnie. Powiedziałam - siad i pies usiadł naprzeciwko mnie i siedział przez jakiś czas. Byłam bardzo z niej dumna, że jest taka usłuchana. Ma przecież dopiero 5 miesięcy.
Ja zaraz się zagłębiłam w lekturę...nie na forach ,takie weterynaryjne porady.
Wyczytałam,że taka wada zrgryzu to głównie za sprawą genów powstaje,a przecież z tego co wiem rodzice nie mają tego ani dziadkowie,mało i nie potwierdzone info to takie ,że mozna psu zaszkodzić i doprowadzić do krzywego zgryzu ciągając z nim linki,sznurki w okresie gdy wymienia zęby.....jednak to nie jest w 100% potwierdzone.Zadzwoń do Ani-na pewno cos tobie poradzi.
Wyczytałam,że taka wada zrgryzu to głównie za sprawą genów powstaje,a przecież z tego co wiem rodzice nie mają tego ani dziadkowie,mało i nie potwierdzone info to takie ,że mozna psu zaszkodzić i doprowadzić do krzywego zgryzu ciągając z nim linki,sznurki w okresie gdy wymienia zęby.....jednak to nie jest w 100% potwierdzone.Zadzwoń do Ani-na pewno cos tobie poradzi.
estrella & Sagitta & Bibi & Kenya &Miś & Lilu
-----------------------------------------
-----------------------------------------
Można doprowadzić do wykształcenia się wadliwego zgryzu np. podczas karmienia szczeniąt butelką, gdy suka-matka nie miała mleka. Wtedy to z pewnością nie jest genetyczne i zabawy w przeciąganie linki [przy tyłozgryzie] , jak słyszałam - mogą pomóc, a w przypadku przodozgryzu faktycznie raczej zaszkodzić. natomiast wiem, że niektórzy za granicą do wyrównania zgryzu używają aparatów ortodontycznych, ale to raczej pod takim kątem by w przypadku np. dużego tyłozgryzu zęby nie kaleczyły podniebienia.