Anis biszkoptowa labradorka znaleziona w lesie.
Moderator: Wroc_Luna
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ten drugi filmik nosi tytuł Kros Myszka i Anis w pogoni za piłką. Otwierając pierwszy można po tytule znaleźć ten drugi dynamiczny. Może teraz da się odtworzyć.
http://www.youtube.com/watch?v=dhwqUd9f ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=dhwqUd9f ... re=related
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
My też tak to widzimy.arselina pisze:Sunia czuję się w stadku jak by u was była od zawsze.
Czasem mamy okazję odwiedzać to nie przyjemne dla Anis miejsce, gdzie ją porzucono. Ale dziewczyna już, mam taką nadzieję, nie kojarzy tego miejsca z czymś przykrym. Spokojnie sobie biega zajęta swoimi, psimi sprawami. Bałem się chodzić z Anis w to miejsce ale okazało się, że nie potrzebnie.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
Śliczna historia z fajnym end'em.
napiszę banał pewno, ale nie wiem, jak mozna ukochanego psa porzucić w lesie. może nie ukochanego właśnie.. nie chodzi mi o moralizowanie ( bo"tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono"klasyczka rzekła i rację miała), ale o zrozumienie. jakieś makabryczne okoliczności życiowe, czy co..???
napiszę banał pewno, ale nie wiem, jak mozna ukochanego psa porzucić w lesie. może nie ukochanego właśnie.. nie chodzi mi o moralizowanie ( bo"tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono"klasyczka rzekła i rację miała), ale o zrozumienie. jakieś makabryczne okoliczności życiowe, czy co..???
Ostatnio zmieniony 2011-10-03, 08:01 przez Echinacea, łącznie zmieniany 1 raz.
Magda i Esia
Ukochanego psa nie można porzucić w lesie. Ale sunię z fabryki szczeniąt to chyba bez większych skrupułów. Mniej więcej trzy dni wcześniej (znalazłem Anis 02-07-2011) w tamtej okolicy porzucono biszkoptowego labka tym razem pieska. Dowiedziałem się o tym z forum labków. Chłopak też miał szczęście i trafił szybciutko do dobrego domku. Nie mam żadnej pewności a tylko domysły, gościowi znudziły się biszkoptowe labki to się ich pozbył. Dobrze, że nie przywiązał drutem kolczastym do drzewa.Echinacea pisze:jak mozna ukochanego psa porzucić w lesie.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
Namówiłem pana na spacer na „Arenę” i do „naszego” parku. Biegałem sobie, wąchałem, rozglądałem się. Wiecie co ,cholipka, jesień przyszła i nie ma na to rady. Byliśmy w środę nad Rusałką. Chodziliśmy i podziwialiśmy uroki jesieni. Było super. Wzięliśmy ze sobą Anis. Dziewczyna była tu po raz pierwszy, tzn z nami była po raz pierwszy. Podobało się jej. Pan co chwilę przystawał i patrzył na bajecznie kolorowe drzewa i krzaki. Potem zaprowadziłem pana i Anis na wybieg. Nikogo oprócz nas nie było więc mogliśmy z Anis szaleć do woli. Wracaliśmy do domu zadowoleni i wybiegani. Myślę,że uda mi się namówić pana na kolejną wyprawę. Słyszałem jak pan mówił, że tym razem pójdziemy do Strzeszynaka. Jak dla mnie, może być. Przypomnę panu by wziął ze sobą naładowane baterie do aparatu bo znowu będzie marudził, że takie piękne widoki a aparat w domu bo baterie rozładowane.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Zauważyłem fajnego labka i chciałem się z nim pobawić ale on wolał swoja panią, dziwny jakiś.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Zauważyłem fajnego labka i chciałem się z nim pobawić ale on wolał swoja panią, dziwny jakiś.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie