Kilka zabawnych sytuacji z udziałem sędziów, których byłem świadkiem.
Może zacznę od naszego Prezesa Manii, który ma bardzo duże poczucie humoru
Prezes sędziuje labradory. Na ringu kilka psów , które wystawiają młode ,ładne dziewczyny. Tradycyjnie sędziowanie zaczyna się od biegania w kółko. Dziewczyny biegają już któreś kółko z rzędu , już są zmęczone ,a końca nie widać . W końcu jedna z dziewczyn pyta się;” Panie sędzio jeszcze ?”, na to Prezes „ jeszcze dwa kółka, teraz sobie popatrzę na psy
”
Do dowcipnisiów należał też sędzia śp Jurek
Wystawa w Koninie. Jurek sędziuje rotwailery. Chyba klasa otwarta psów. Stawka duża . ż grona wystawiających wyróżnia się pewien gość. Chyba przyjechał na wystawę prosto z wesela, czarny garnitur, biała koszula , pod krawatem a do tego widać że na ładnym rauszu. No i tutaj jest pole popisu do Jurka. Wszyscy zaczynają od biegania w kółko. Po drugim kółku gościu już nie może zatacza się Jurek udaje jak by nie zauważał. Biegają dalej, w pewnym momencie Gościu potyka się i przewraca się. Koniec biegania, przechodzi do indywidualnego sędziowania. Gościu stoi w środku stawki , słoneczko ładnie grzało a z nim widać coraz gorzej. Kiedy przyszła kolej na niego próbuje ustawić psa idzie mu to bardzo ciężko. Na koniec sędzia każe jeszcze pobiec po prostej i z powrotem. Przy nawrocie Gościu plącze się w smycz i przewraca się. A Jurek z poważną miną (ale widać ten uśmieszek triumfu) każe powtórzyć bieg. Sytuacja się powtarza , pies tez zdenerwowany chce przy nawrocie zejść z ringu , następuje plątanina i ponownie Gościu leży. Jurek wręcza mu teczkę i zwalnia go ze stania ,aż oceni pozostałych. Przypuszczam ,że nikt nie był tak zadowolony z dyskwalifikacji jak ten weselnik.
Sędzia też człowiek
Moderator: Wroc_Luna