Nasz błąd czy ten "typ" tak ma?
Moderator: Wroc_Luna
Nasz błąd czy ten "typ" tak ma?
Witam serdecznie. Mamy dość poważny problem z naszą sunią, ma dwa lata i do tej pory było dobrze ale od jakiś 2 miesięcy chyba zbyt poważnie wzięła sobie do serca bycie psem stróżującym. Kiedy ktoś przechodzi obok naszego płotu strasznie szczeka i skacze po ogrodzeniu tak wysoko, że boję się iż kiedyś wyskoczy lub wypadnie bo przeważy ją jej własny ciężar. Ogrodzenie jest normalnej wielkości (metalowe przęsła i murek) ona podskakuje na taką wysokość, że przednimi łapamy jest za ogrodzeniem, a tylnymi wspina się jak po drabinie. Sprawa jest już poważna bo sąsiedzi alarmują policję-byli u nas już 2 razy. Proszę doradźcie co możemy zrobić, przecież nie będziemy jej zamykać w kojcu czy wiązać na łańcuch, a biję się że w końcu sprawa trafi do sądu i ją stracimy.
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
A mysleliscie o pastuchu ??Stosunkowo tanie rozwiazanie wzmocnienia ogrodzenia,powinien ja zastopowac od skokow na siatke -przeciez szczekac jej wolno ,byleby nie wyszla bo faktycznie moglby byc problem .Pastuch postawiony okolo pol metra od plotu powinien ja zniechecic do blizszego podchodzenia -u nas sie swietnie sprawdza,mielismy inny problem -jedna suka wloczykij ciagle rozplatala siatke i wyprowadzala psy na wloczege ,odkad mamy pastucha problem sie skonczyl .Psy bardzo szybko zalapaly ze nalezy zachowac odleglosc od plotu
[you] zycze Ci milego dnia:)))
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ogrodzenie elektryczne-dla psow .Takie jak sa dla koni na przyklad,ale to ma mniejsza moc.Jest elektryzator,paliki i linka ktora przewodzi prad-ja jak to zalozylam to pokazalam psom-niestety wiaze sie to z kopnieciem psa pradem za pierwszym razem -jednak pies to pamieta,u nas po zalozeniu pastucha tylko jeden pies nadzial sie na niego jeszcze 3 razy ,suki po jednym (niegroznym) kopnieciu zakodowaly zeby sie nie zblizac. Sa dwa rodzaje ogrodzenia-z obroza i takie zwykle jak my mamy (to jest tansze od tego z obroza).Brzmi byc moze barbarzynsko -ale jest niegrozne dla psow a skuteczne .Ja bym musiala psom kojce pobudowac lub wydac fortune na betonowy plot -a tak biegaja wolno i sa bezpieczne .
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Drugi leoś, który mieszka w mojej wsi i biega po 10-hektarowym, nieopłotowanym rancho, nosi w obroży elektroniczny generator jakichśtam-dźwięków. Wokół całego tego super rancha jest zakopany w ziemi przewód jakoś reagujący z tym generatorem. Pies, biegając swobodnie po tym ogromnym terenie, nie zbliża się nawet na 10 m do tej granicy i nigdy nie wybiega poza dozwolony mu kres wolności...
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Embe-pastuch dla psow nie ma takiego kopa sadze ze skoro mowie ze to bezpieczne to przetestowalam .Ale to tylko propozycja -przeciez nikt z tego korzystac nie musiembe pisze:Kiedyś w mini-ZOO w "Legolandzie" dotknąłem przypadkiem takowe na wybiegu dla kucyków; BOLAŁOOOOOO!!!! I DO TEGO TEN KOP!!!gingerheaven pisze:Takie jak sa dla koni na przyklad
Zanim moje psy to kopnelo -kopnelo to mnie ,bylam pierwsza
Ostatnio zmieniony 2011-02-27, 21:37 przez gingerheaven, łącznie zmieniany 1 raz.
[you] zycze Ci milego dnia:)))
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
ma elektryczny pastuch z obroza ..........roznica jest taka za obroza kopie pradem nie linka -widzisz roznice??a dzwiek generuje zanim kopnie-dopytaj .embe pisze:Drugi leoś, który mieszka w mojej wsi i biega po 10-hektarowym, nieopłotowanym rancho, nosi w obroży elektroniczny generator jakichśtam-dźwięków. Wokół całego tego super rancha jest zakopany w ziemi przewód jakoś reagujący z tym generatorem. Pies, biegając swobodnie po tym ogromnym terenie, nie zbliża się nawet na 10 m do tej granicy i nigdy nie wybiega poza dozwolony mu kres wolności...
Ostatnio zmieniony 2011-02-27, 21:40 przez gingerheaven, łącznie zmieniany 1 raz.
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Moze moj głos w kwestii pastucha będzie wiarygodny...Pastucha posiadam od ok. 2 lat....jest to linka którą płynie przerywany impuls, jeśli piesek(np. moj Madox) dotknie taka linkę ogonem albo oprze sie o nią cielskiem , słychac jak prąd kopie ale pies nic nie czuje...wiec tak naprawde linka zdaje egzamin tylko jeśli pies dotknie ją nosem,albo łapą...
Nie jest to narzędzie tortur, nikt nie gania za psem i nie chłosta linką, tylko zwierze samo załapuje po pierwsztm kontakcie ze nie warto podchodzić do pastucha i samo decyduje czy narazić się kolejny raz...
Sama nie raz dotknęłam przypadkowo do pastucha i przyznaję ze nie jest to przyjemne uczucie ale jeśli byłoby przyjemne to nie zatrzymałoby psów;) ale na pewno pastuch nie rani a juz na pewno nie zabija(ma atesty) ...
U mnie pastuch został postawiony z powodu notorycznych ucieczek, które zdecydowanie bardziej zagrazały zdrowiu i zyciu moich psów, a linki nadal stoją rozstawione mimo iż od ok 7 m-cy nie były podłaczone psy oczywiscie do nich nie podchodzą...
jak działa pastuch elektryczny dla psów kazdy moze sprawdzic na własnej skórze...moim zdaniem nawet kazdy kto decyduje sie na rozstawienie takich linek powinien i gwarantuję, ze poza lekkim, chwilowym szokiem nie stanie sie nic złego...
Co do obrozy, nigdy nie zafundowałabym takowej moim psom,a to dlatego ze od linki pies z łatwościa odejdzie/odskoczy...a jeśli obroża zaszwankuje,to niestety jest przytwierdzona do szyji psa...widziałam kilka zdjęć jakie szkody taka obroza moze wyrządzic...:(
Obroza wysyła sygnał dzwiękowy albo wibruje kiedy pies zbliza się do "niewidzialnej" granicy...im pies jest blizej tym szybsze wibracje/dzwieki...az kopie prądem... u mnie linki widać więc od 1,5 roku zaden pies się do nich nie zblizył i nie został "porażony"
Nie jest to narzędzie tortur, nikt nie gania za psem i nie chłosta linką, tylko zwierze samo załapuje po pierwsztm kontakcie ze nie warto podchodzić do pastucha i samo decyduje czy narazić się kolejny raz...
Sama nie raz dotknęłam przypadkowo do pastucha i przyznaję ze nie jest to przyjemne uczucie ale jeśli byłoby przyjemne to nie zatrzymałoby psów;) ale na pewno pastuch nie rani a juz na pewno nie zabija(ma atesty) ...
U mnie pastuch został postawiony z powodu notorycznych ucieczek, które zdecydowanie bardziej zagrazały zdrowiu i zyciu moich psów, a linki nadal stoją rozstawione mimo iż od ok 7 m-cy nie były podłaczone psy oczywiscie do nich nie podchodzą...
jak działa pastuch elektryczny dla psów kazdy moze sprawdzic na własnej skórze...moim zdaniem nawet kazdy kto decyduje sie na rozstawienie takich linek powinien i gwarantuję, ze poza lekkim, chwilowym szokiem nie stanie sie nic złego...
Co do obrozy, nigdy nie zafundowałabym takowej moim psom,a to dlatego ze od linki pies z łatwościa odejdzie/odskoczy...a jeśli obroża zaszwankuje,to niestety jest przytwierdzona do szyji psa...widziałam kilka zdjęć jakie szkody taka obroza moze wyrządzic...:(
Obroza wysyła sygnał dzwiękowy albo wibruje kiedy pies zbliza się do "niewidzialnej" granicy...im pies jest blizej tym szybsze wibracje/dzwieki...az kopie prądem... u mnie linki widać więc od 1,5 roku zaden pies się do nich nie zblizył i nie został "porażony"
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ja tez miałam pastucha.......ale moje psy umiały go przechytrzyc
...jak był wylaczony,to sama obserwowałam jak nadsłuchiwały czy prad płynie,czy niie (jest to słyszalne) i jak stwierdziiły,ze nie, to......... dalej do roboty i juz ich nie było Na dodatek wydawalo sie mi,ze to był ich cel by dorwac siie do ogrodzena jak linka "była cicho"
...jak był wylaczony,to sama obserwowałam jak nadsłuchiwały czy prad płynie,czy niie (jest to słyszalne) i jak stwierdziiły,ze nie, to......... dalej do roboty i juz ich nie było Na dodatek wydawalo sie mi,ze to był ich cel by dorwac siie do ogrodzena jak linka "była cicho"
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
no a ja myślałem, że jestem odosobniony w kwestii pastucha u nas też jest cały czas włączony (mamy niewidoczny na rabatach) tylko oczywiście jak jesteśmy na ogródku to ściągamy obroże. Chociaż raz-czy dwa zdażyło się, że mając grube zimowe futro rozpędził się i przebiegł przez otwartą bramę, otrzepał się i poszedł w osiedle no i potem pamiętał że coś nie halo było przy tej bramie jak wracaliśmygingerheaven pisze:Ja nigdy nie wylaczam pastucha