Proszę o pomoc! Muszę oddać swojego leona.

Leonbergery w potrzebie

Moderator: Wroc_Luna

Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Proszę o pomoc! Muszę oddać swojego leona.

Post autor: Busiek »

Witam wszystkich serdecznie z nadzieją, że dobrze trafiłam. W ubiegłym roku staliśmy się szczęśliwymi nabywcami Leosia z rodowodem (urodzony w lutym 2010). Posiadamy duży ogród, wcześniej mieliśmy bernardyna, niestety zmarł na raka płuc. Szukaliśmy psa dużej rasy. Niestety nasz Leon okazał się być agresywnym przedstawicielem tej rasy. Nikt nie ma prawa przejść obok naszego domu ( dwa razy przeskoczył ogrodzenie). Na tym niestety nie koniec, do tej pory zachowywał się w porządku do osób które nas odwiedzały. Niestety ostatnio próbował złapać zębami znajomego, który spokojnie siedział przy stole. Dodam, że za radą weterynarza Leon został wykastrowany jakieś 4 tygodnie temu. Niestety jak widać nic to nie zmieniło. Znaleźliśmy się w takiej sytuacji że musimy go oddać. Mamy dzieci więc boimy się reakcji psa. Chcemy aby trafił do osoby która ma doświadczenie z takimi psami i jednocześnie do osoby która ma świadomość dlaczego go oddajemy. Więcej informacji chętnie udzielę, mój e-mail: b.d.gorscy@interia.pl. Dodam że mieszkamy w okolicy Krakowa. Pies jest zdrowy, odżywiany karmą Acana, a inne problemy już znacie. Błagam o pomoc, nie chcę zostać zmuszona do uśpienia tak wspaniałego psa (zresztą żadnego bym nie chciała uśpić....)


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Z jakiej hodowli pochodzi Leon ? To pierwsze pytanie, czy kontaktowaliście się z hodowcą i przekazaliście mu informację o zaistniałej sytuacji?

Próbowaliście rady behawiorysty zanim zdecydowaliście o oddaniu psa? Może popełniacie lub popełniliście jakiś błąd i da się to naprawić. Leonberger do duża rasa, późno dorasta i często w tym wieku pojawiają się burze hormonów :-| Cztery tygodnie od kastracji to za krótko na ocenę jej efektu, testosteron zaczyna spadać dopiero po pół roku od zabiegu.


Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Oczywiście że kontaktowaliśmy się z hodowcą, ale tej Pani to już zbytnio nie interesuje. Zrobiła interes, kupiliśmy psa - nasz problem. Pani twierdziła że to wręcz niemożliwe ( rozmawiałam z nią po pierwszym przypadku kiedy Leon przeskoczył ogrodzenie i pogryzł przechodzącą Panią.) Hodowca jest z Cieszyna, wolę nie podawać nazwy. Byliśmy również z Leonem na szkoleniu (na wiosnę), niestety na jego temperament niewiele pomogło. Myślę że to genialny pies jeśli chodzi o pilnowanie swojego terenu, ale trzeba by mieć płot którego nie pokona. Pewnie masz racje że za wcześnie na ocenę "po kastracji", ale w momencie kiedy my się zaczynamy bać własnego psa nie chcemy żeby było za późno. Jak wspominałam mamy dzieci i nie chcemy być bohaterami programów takich jak np. "Uwaga"...


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Rozumiem strach, tym bardziej prosiłabym o pilną pomoc behawiorystę, gdzieś jest problem który trzeba określić żeby pies miał szansę znaleźć nowy dom. No i co konieczne nowi muszą z nim umiejętnie postępować, żeby takie sytuacje się nie powtarzały. Jeśli zachowanie nie ma podłoża genetycznego jest spora szansa na wyprostowanie, a nawet jeśli to geny w tak młodym wieku da się jeszcze wiele naprawić pracą z nim. Mimo że młody jest już duży i nie będzie proste znaleźć kogoś kto zechce psa z taką przeszłością.
Mam tutaj znajomą narwaną sukę już ponad dwuletnią, ostatnio użarła listonosza i wszyscy się jej boją. Tylko że, mnie nie gryzie i słucha, a zna mnie jakieś pół roku. W domu ma ogrodzenie za niskie, właściciele schorowani, słabi fizycznie, niekonsekwentni, suka robi co chce. No i nie radzą sobie kompletnie, a ona jest po prostu rozpuszczona ale nie agresywna.
Wstawcie chociaż zdjęcia tego ancymona.


Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Zdjęcia niestety robiłam telefonem do którego nie mogę znaleźć kabla... Ale jak zrobię nowe to dołączę. Nie wiem już co robić, może znajdę kogoś kto go przygarnie, ale dlatego szukam tutaj,że nie chcę by trafił w nieodpowiednie ręce. Może znajdzie się ktoś kto ma warunki i możliwości zaopiekowania się nim.


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

Smutne...bardzo :-(
Busiek....ja jestem z Cieszyna a moja hodowla to Zielona Cieszynianka.....chwała bogu nie miałam miotu w lutym.Sa jeszcze dwie hodowle w Cieszynie a mianowicie Nasza Duma i Zacisze nad Olzą.Powiadomiłam juz hodowle Nasza Duma i sprawdza czy cos sprzedawali pod Kraków.Głupio tak napietnowac dwie niczemu niewinne hodowle z Cieszyna z powodu jednej......Twoim zdaniem nieodpowiedzialnej.Jednak jak juz mówisz A to powiedz B,bo głupio tak by teraz hodowca szukał gdzie co sprzedał ,by dowiedziec sie czy byc moze jest to jego pies.Z drugiej strony uwazam,ze hodowca powinien cos zaradzic,a jesli tak nie robi to nalezy to napietnowac,zas z trzeciej strony podejrzewam,ze jesli jest tak jak piszesz to wina lezy równiez po Waszej stronie,bo jak sie tylko zaczeły kłopoty z psem nalezało sie radzic i informowac hodowce o zaistniałej sytuacji.


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

...nie jest to pies z Naszej Dumy....


Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Po pierwsze żle mnie rozumiecie. Dla mnie nie ma znaczenia z jakiej hodowli pies pochodzi i nie obwiniam hodowcy za takie wychowanie psa, bo nie on go wychowywał. Jak już pisałam, kontaktowałam się z hodowcą po pierwszym incydencie i nic mi na to nie poradził, jedynie że można by go poddać szkoleniu co też uczyniliśmy, ale nie zmieniło to jego zachowania. Nie ma sensu obwiniać nikogo. Tak jak pisałam pies ma bardzo silny instynkt obrony swojego terytorium i nie wiem czy można to w nim zmienić. Dziwne jest też to, że mamy drugiego psa, a raczej małą suczkę, do której Leon dołączył (ona ma już 8 lat) i między nimi oprócz zabawy nic złego się nie dzieje. Agresję Leon kieruje przede wszystkim wobec obcych ludzi. Zwróciłam się do Was po radę lub pomoc w znalezieniu osoby która ma możliwość i odpowiednie umiejętności aby uczynić z niego jeszcze zwierzę o ludzkiej twarzy a nie po to by kogokolwiek obwiniać.


sava
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 765
Rejestracja: 2007-12-12, 08:52

Post autor: sava »

jedynie że można by go poddać szkoleniu co też uczyniliśmy, ale nie zmieniło to jego zachowania
bo szkolenie nie ma zmienic psa, ale nauczyc was, jak z psem pracowac. codziennie.
Prosze opisz, jaka byla socjalizacja od poczatku i jak w chwili obecnej pies zyje ( gdzie przebywa, kto i kiedy z nim pracuje, kto go karmi... czy sa miejsca, gdzie mu nie wolno wchodzic itp.)
Jest chetny do wspolpracy z przewodnikiem? Mozna go motywowac? Motywujecie zabawka czy smakolykami? W jak dlugich dziennych blokach pracujecie ?


Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Z psem pracuje mój mąż , codziennie ok 30 min według wskazówek szkoleniowca. Motywują go oczywiście smakołyki :) Pies ma swoje pomieszczenie na zewnątrz domu, ale cały dzień przebywa w domu ze mną, śpi na zewnątrz w swoim domku. Ćwiczenia z psem przebiegają prawidłowo pod warunkiem,że nie pojawi się ktoś obcy, on się dosyć łatwo rozprasza. Dziwne jest to, że kiedy jedziemy z nim do weterynarza i na ulicy jest dużo ludzi w około nie przejawia żadnej agresji, nie rzuca się, raczej wącha, tropi itd. Wczoraj byliśmy u weterynarza i doradził żeby poczekać jeszcze z miesiąc na efekt kastracji, jednak sam stwierdził, że Leon jest jak odbezpieczona broń i że trzeba uważać. To akurat wiemy. Pies najbardziej słucha mojego mężą, karmimy go na zmianę. Na początku kiedy z nami zamieszkał biegał wokół domu, nawet nie zamykaliśmy furtki. Dopiero po pierwszym ataku na przechodzącą ze swoim psem sąsiadkę zaczęliśmy zamykać furtkę. Ten pierwszy atak był akurat na psa. On jest agresywny na swoim terenie, ale co dziwne jak przyjechała do nas babcia ze swoją suką to bez problemu ją tolerował ( i babcię i sukę).


Czubais
leomaniak
leomaniak
Posty: 114
Rejestracja: 2008-05-08, 19:34
Lokalizacja: Sadowa

Post autor: Czubais »

witam po dłuższej przerwie na forum, przez przypadek przeczytałem akurat ten temat i od razu mnie sprowokowało do napisania swoich ,,3 groszy" na ten temat. duży pies - to i duży problem i to zawsze przed zakupem trzeba wziąć pod uwagę. Z opisu wynika że podjęliście decyzję o oddaniu lub uśpieniu psa, co zawsze dla mnie = droga nie w tę stronę, pies jest na tyle młody że warto go wyciągnąć z tego, konsekwentną pracą, w szczególności że z opisu wynika że są to normalne odruchy terytorialne samca, który prawdopodobnie tak się przywiązał do Waszego stada że nie chce widzieć żadnego potencjalnego konkurenta tej samej płci, dowodem na to jest tolerancja suk, a opisane przypadki wskazują na obecnośc samców w tych ekscesach... szczególnie przygarniając samce te okoliczności trzeba brać pod uwagę, jeśli rzeczywiście doszło by do ataków na ludzi, problem jest większy. Jednak w przypadku leona to bardzo rzadkie zachowanie i może świadczyć o problemach genetycznych i wówczas należy się zastanawiać co dalej. Pracować z pse 30 min dzięnie - to też nie jest sposób, trzeba konsekwentnie reagować w monencie niepożądanych zachować, w naszym przypadku udawało się każde niepożądane zachowanie w ten sposób wyeliminować. Może jak nie widzicie ludzie za ogrodzeniem ich drażnią, jak zauważyłem kiedyś jakiś gości co drażnili nasze psy przez ogrodzenie, zrobiłem taką awanturę że hej. Trzeba uważnie obserwować co może być przyczyną, gdy widzimy że pies się denerwuje w jakiś okolicznościach od razu reagujemy - staramy się eliminować na pierwszych etapach takie zachowanie, warto nieraz dla swojego pupila wziąć tydzień , dwa urlopu i powalczyć o niego, zanim podejmiemy ostateczne decyzje.
Pozdrawiam
Czubais
Ostatnio zmieniony 2011-08-18, 10:48 przez Czubais, łącznie zmieniany 1 raz.


Busiek
nowy forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 2011-08-13, 13:49
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Busiek »

Powiedzcie mi co to znaczy konsekwentnie zareagować? Pies skacze po ogrodzeniu wściekły z kłami na wierzchu, podchodzisz, próbujesz go odciągnąć a on w tym momencie kieruje swoją agresję przeciwko tobie. Jak zareagować? Paralizatorem? Poza tym nie czytacie dokładnie. Duży pies-duży problem, 8 lat mieliśmy bernardyna chowanego jak i Leon- w życiu nikogo nie ugryzł. Szczekał - oczywiście, ale się nie rzucał. Do ataków na ludzi doszło - 2 razy pogryzł ludzi przechodzących koło domu - przeskoczył ogrodzenie i zaatakował, poszarpał ludziom plecy. Czy rzeczywiście myślicie że to może być coś w genach i jakie macie doświadczenia ze zmianą zachowania u psów po kastracji?


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

Jak pies się rzuca w momencie ściągania go z płotu, to najprawdopodobniej odreagowuje resztę nerwów na ciebie - w afekcie, zanim jeszcze do niego dotrze, że to ręka jego pana i wtedy ja bym zastosowała "terapię wstrząsowo-cucącą" i dała psu przez łeb - nie żeby zabić, czy zadać ból (chodzi o bodziec), tylko przywrócić do świadomości i pokazać, kto rządzi, tak jak to robią matki - suki ze szczeniętami, w ten sposób uczą karności, gdy warczenie i kły nie przywołują dzieci do porządku. Przydałaby się też obroża na szyi psa, za którą łatwiej go ściągnąć do parteru i najlepiej wtedy powalić na plecy.


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

Busiek pisze:Oczywiście że kontaktowaliśmy się z hodowcą, ale tej Pani to już zbytnio nie interesuje. Zrobiła interes, kupiliśmy psa - nasz problem....... Hodowca jest z Cieszyna,
Busiek pisze:Dla mnie nie ma znaczenia z jakiej hodowli pies pochodzi i nie obwiniam hodowcy
Busiek pisze:czy rzeczywiście myślicie że to może być coś w genach
Zaczne od tego.....jedna wielka niekonsekwencja.....najpierw napluc na hodowce z Cieszyna ( a zaznaczam po raz drugi,ze jest ich trzech),potem okazuje sie,ze jednak to nie ma znaczenia,na koniec okazuje sie ,ze byc moze cos w genach nie tak.....(podejrzewam,ze własnie o to chodzi)............
I prosze sie nie dziwic,ze czytam i sie wkurzam......czytaja inni i mysla,czy to u Danuty takie genetyczne "paskudztwo" wyszlo.....a moze na jej psy trzeba uwazac....bo....
Busiek pisze:Leon jest jak odbezpieczona broń i że trzeba uważać
Powiem szczerze,ze nie wiem czy sie smiac czy płakac.......bo moze trzeba było przed kupnem leona zapytac tego weta o opinie na temat tej rasy i jakby Pani uslyszała wyzej cytowane zdanie to by nie trafil do Was ten pies,a moze nalezało wczesnej poczytac co pisza w róznych miejscach na temat "problemowych" leonów i ze jak Sava zawsze twierdzi....to wielki pies,a nie pluszak...itd,itd
Busiek pisze: Do ataków na ludzi doszło - 2 razy pogryzł ludzi przechodzących koło domu - przeskoczył ogrodzenie i zaatakował, poszarpał ludziom plecy
Czubais pisze:że z opisu wynika że są to normalne odruchy terytorialne samca, który prawdopodobnie tak się przywiązał do Waszego stada
Wymiekam....i juz sie nie odzywam,bo kompletne nie znam sie na leonach :mrgreen:


Echinacea
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 991
Rejestracja: 2011-07-20, 19:40
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Echinacea »

Kurcze, poczytałam i strasznie smutno. nie zabieram głosu potępiająco, bo za mało wiem, ale Busiek: toć to Twój ukochany pies, któremu trzeba pomóc.
czy ja dobrze przeczytałam wzmiankę o uśpieniu:((((((((((( Nie chcę podgrzewać atmosfery, ale bardzo Cie proszę: poszukaj behawiorysty, na pewno znajdziesz, skoro tyle czasu miałaś psa, na pewno go kochasz, on Was również, przywiązał się :umm:

pozdrawiam,


Magda i Esia
ODPOWIEDZ