Mój Aluś - Al Capone Psia Psota
Moderator: Wroc_Luna
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Mój Aluś - Al Capone Psia Psota
Wczorajszego ranka mój Ali się nie obudził. Zdążył skończyć raptem 6 lat. Był dla mnie wszystkim. Nie wiem ile czasu zajmie mi pogodzenie się z jego nagłą śmiercią. Wyglądał jakby po prostu zasnął.
Liczyłam na więcej wspólnych lat, mój przyjaciel na nic nie chorował. Nie przygotowałam się na to. Szczeniaki pojechały do domów, a my pognaliśmy nad zatokę. Tydzień temu jeszcze chlapał się w z nami wodzie.
Nie zostawiałam dzieci Abisi, myślałam że mam Ala i Bibę. Nie chciałam żeby mój zaborczy Glut cierpiał z zazdrości. Był dla mnie ważniejszy niż mój egozim i chęci zakochania się w swoim szczeniaku. Teraz go nie ma, nie słyszę go, nie przytula się. Czuję się samotna, jestem kompletnie załamana. Abiska wyje gdy zostaje sama, prawie nie szczeka i o nią też się boję. Jest nam źle, bardzo boli.
[*]
Liczyłam na więcej wspólnych lat, mój przyjaciel na nic nie chorował. Nie przygotowałam się na to. Szczeniaki pojechały do domów, a my pognaliśmy nad zatokę. Tydzień temu jeszcze chlapał się w z nami wodzie.
Nie zostawiałam dzieci Abisi, myślałam że mam Ala i Bibę. Nie chciałam żeby mój zaborczy Glut cierpiał z zazdrości. Był dla mnie ważniejszy niż mój egozim i chęci zakochania się w swoim szczeniaku. Teraz go nie ma, nie słyszę go, nie przytula się. Czuję się samotna, jestem kompletnie załamana. Abiska wyje gdy zostaje sama, prawie nie szczeka i o nią też się boję. Jest nam źle, bardzo boli.
[*]
Aniu - tak nam przykro.... Biegaj szczęśliwy Ali za Tęczowym Mostem z innymi naszymi czworonożnymi Przyjaciółmi...
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]