Moja mama mieszka w bloku na 2 pietrze pod nią mieszka rodzia która ma małego kundelka...ten pies przez 8 godzin dziennie podczas niepobecność swoich państwa siedzi w oknie,wyje,pisczy,szczeka....to jest nie do zniesienia...oczywiscie psiak po powrocie włascicieli wychodzi na dułuugie spacerki...
Natomiast piętro wyzej...nad mieszkaniem mojej mamy jest owczarkopodobny psiak...duzo większy niz ON i tez czeka 8 godzin na włascicieli...tyle,ze tego psa w ogóle nie słychac...Ci panstwo wyprowadzają swojego pupila na długie spacery,pies jest wybiegany,szczęsliwy,wita się z kazdym kogo napotka na ulicy...
Nie uwazam zeby jedni sąsiedzi byli gorsi od drugich...tak samo dbają o swoje psy,jednak tu chyba chodzi głównie o charakter czworonoga i o jego wychowanie.
Kundelek nie lubi obcych, na spacerach niemiłosiernie ciagnie na smyczy..jest jazgotliwy,a onko podobny psiak to uosobienie spokoju,grzeczny,wychowany...i widac oba psiaki mają doskonały kontakt z włascicielami...
Kiedys jak szukałam domu dla psiaka w typie collie(myslę ze niektórzy z forumowiczów pamiętają sprawe z FM) zalogowałam się na forum coliie szukac pomocy...kiedy napisałam,ze pies ucieka za ogrodzenie,to poradzili mi zebym zamykała go w domu podczas naszej nieobecności..mój dom to 50m, pokój z kuchnią i łazienką...kiedy powiedziałam,ze nie zamknę psa w domu,bo nie ma takiej mozliwosci..to Daga moze poświadczyc jak zostałam zrugana i jakie wyzwiska leciały w moim kierunku
więc nie bardzo rozumiem,jakie w tym wypadku znaczenie ma podwórko,skoro pies mieszkający w domu z ogrodem na czas nieobecnosci włascicieli jest zamykany w domu...rownie dobrze mógłby mieszkac w bloku..przynajmniej pies wtedy musi miec spacery,ma więcej kontaktu z włascicielem...
Ja mieszkam na wsi..na przeciwko ,mieszka starsza pani z małym kundelkiem...piesek jest dozywiony,biega sobie luzem po całej wiosce,ale panicznie boi się ludzi i jak zaczyna "jazgotać" to potrafi bezustannie trwac w tym swoim jazgocie przez 2 godziny.....zaznaczam,ze nie jest zamykany w domu,tylko siedzi na ulicy i szczeka..nie wiem na co,na kogo,ale szczeka o świcie,o zmierzchu o 3-4 rano(my śpimy stoperach)
Dwa domy dalej sa dwa ogromne psy mniej więcej rozmiarów alvaro..sa to moskiewskie strózujące...mają ogromną działkę do dyspozycji,ale siedzą na krótkich łańcuchach przy swoich budach(wieczorem mają wolność bo nie raz widziałam jak biegają luzem po ulicy) i co im po tym domu z podwórkiem??
Moj Madox ma do dyspozycji ogromną działke,jednak on chce byc tam gdzie my jestesmy...jezeli siedzimy w domu to Madox jest z nami...jak idziemy na podwórko to tez nam towarzyszy....myslę ze mieszkanie w bloku nie zrobiłoby mu większej róznicy...tyle tylko,ze nie potrafi byc zamkniety sam w domu i zadnymi siłami ine jestem w stanie go przekonac do nocowania ze mną...ale to tez kwestia przyzwyczajenie psa...ja narazie nie mam takiej potrzeby..
Blok,czy działka ze stawem...nie ma to znaczenia ,jezeli pies ma dobry kontakt ze swoim panem i ma odpowiednią ilość spacerów..ale nie zapominajmy tez o róznych charakterach...niektóre psy nawet na hektarowej posesji będą wyły za swoim panem,kiedy ten pojdzie do pracy,bo nie potrafią zninesc samotnosci...i na co wtedy zrzucimy winę?