Agresja

Moderator: Wroc_Luna

Awatar użytkownika
Archisia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1270
Rejestracja: 2007-11-19, 13:09
Lokalizacja: Bełchatów
Kontakt:

Post autor: Archisia »

sava pisze:
Leosia od typowych psów obronnych różni to, że nawet jeśli zaatakuje jego celem jest przegonić przeciwnika, a nie zrobić mu krzywdę.
powiedz prosze, skad ta teoria?
1.Bo ja wiem, ze leon jak juz zaatakuje, to po to, zeby zaboc.
2.Jak rzeczywiscie wystartuje, to nie na rekaw ale na szyje.

Wszystkie nasze psy poddalismy tej probie i wszystkie reagowaly w jednakowy sposob :
3." nie chce sie w to bawic, nie podchodz do mnie pozorancie. Nie widze cie to ty mnie tez nie widzisz..."
ad.1.Zgadzam sie z Sava, jesli juz zaatakuje to robi to tak zeby wylaczyc przeciwnika, (mniejsze psy dostaja strzal kłem u podstawy czaszki)
ad.2.O tym pozorancie tez juz pisalam, leon nie lapal za rekaw on wycelowal powyzej rekawa w goly staw lokciowy i go zmiazdzyl.
ad.3.Archi robil to samo, on wrecz odwracal glowe i udawal ze go nie ma.


ARCHIBALD Wiecznym Strażnikiem Lasu
GWIAZDECZKA Wieczny Łowca
UZI Stróżująca za Tęczowym Mostem
MALINKA Po Drugiej Stronie Tęczy
Obrazek
alvaro
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 447
Rejestracja: 2008-02-16, 17:40

Post autor: alvaro »

ania3miasto pisze:
sava pisze:Wszystkie nasze psy poddalismy tej probie i wszystkie reagowaly w jednakowy sposob :
" nie chce sie w to bawic, nie podchodz do mnie pozorancie. Nie widze cie to ty mnie tez nie widzisz..."
Sava skoro to wiesz na podstawie tak dużego doświadczenia, to pewnie masz rację, a mylę się ja.
Tym bardziej jestem pewna, że typowy leon nie jest słodkim miśkiem i koniecznie trzeba go szkolić.
To bardzo odważne stwierdznie żaden mój pies nie był na szkoleniu i nigdy mi to nie przeszkadzało w wychowywaniu ich . jak ogólnie wiadomo do mojego domu trafiają różne psy i z tym też sobie radzę ( radzę sobie sama bo mój mąż przy psach nie robi nic ) To dziwne radzi sobie kobieta z 8 lub 9 psami (z karmieniem, spacerami, pieszczotami czesaniem , wystawami ,wizytami u weta i codzienną zwykłą wspólną egzystencjią ) z psami bez szkoleń :shock: i uważam że one są im do niczego niepotrzebne dla moich wymagań one mają mnie rozumieć i rozumieć słowa i być karne! to wszystko co mi potrzebne by cieszyć się z wzajemnej obecności. Mało tego niumiejętnie prowadzone szkolenie może wnieść więcej szkody niż porzytku a skąd laik ma wiedzieć co jest dobre a co złe słucha trenera( nie zawsze mądrego) Boje się, że ludzie zaczną biegać na szkolenia z leonami zaczną je trenować jak onki i zrobią z psów debili i wtedy się okaże jakie leony są niebezpieczne. Owszem wybieram się na szkolenie wodne z sukami ale tylko dlatego że po wakacjach stwierdziłam że to dla niech frajda . Jest to praca przez zabawę i tylko dlatego chcę tam jechać . A szkolenie leona na psa obronnego raczej z niczym dobrym mi się nie kojarzy i jeszcze może przy tym przez posiadacza pierwszego dużego psa to życzę powodzenia....


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Alvaro chodzi o PT nie obronne. Takie szkolenie jest dla właściciela, pies uczy się przy okazji. Nie poszłabym dzisiaj na szkolenie obronne z Leonem. Ponieważ "tylko wielbłąd nie zmienia zdania", a "człowiek uczy się przez całe życie", może kiedyś stanie się coś co mnie do nich przekona. Zrobiłam pierwsze PT, zaczęłam drugie i przerwałam bo nie podobały mi się metody szkoły. Nie uważam, że powinno zmuszać psa do posłuszeństwa szarpiąc go, pokrzykując. Szukam dobrej szkoły, szkolenie ma być pozytywne i ciekawe dla mojego psa. Mam nadzieję, że tym razem trafię dobrze. Uczenie moich rudych sprawia mi zwyczajną radochę.
W moim przypadku szkolenie PT w szkole gdzie jest stary system nauczania było lepsze niż żadne. Smakołyki na moje psy działają cuda, a ja właśnie w tej szkole nauczyłam się to umiejętnie wykorzystywać.
Jeśli ty nie potrzebowałaś szkoleń, a radzisz sobie świetnie bez - chwała ci za to. Nie wszyscy mają jednak tyle szcześcia do posiadania grzecznych psów lub umiejętności w ich wychowaniu.


sava
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 765
Rejestracja: 2007-12-12, 08:52

Post autor: sava »

To bardzo odważne stwierdznie żaden mój pies nie był na szkoleniu i nigdy mi to nie przeszkadzało w wychowywaniu ich
To jest wlasnie bardzo duze nieporozumienie. SZKOLENIEM nie rozumiem kurs z obronami - ale wychowanie.
Literatura mowi, ze leona nie trzeba cwiczyc, trzeba go wychowac. Ae czym jest to wychowanie? Niczym innym,jak cwiczeniem, ze: musicz pyjsc jak cie zawolam, musisz nie pchac sie, gdzie ci nie wolno, musisz czekac przed brama az wjade....... musisz sie nauczyc SLUCHAC.

Niestety niektorzy ludzie zrozumieli, ze NIE CWICZYC znaczy niczego psu nie narzucac i niech pies robi co chce, w zwiazku z czym w koncu nie potrafia psa opanowac, jak dorosly pies postanowi, ze sie idzie wprawo, to sie idzie wprawo.

Ja chodze na "cwiczak " ( tak nazywamy place cwiczen, ktore sa doslownie w kazdej dziurze ), bo jestem leniwa na codzienne wymyslanie tras spacerkow. Odpowiada mi, ze ktos wymysli za mnie, w co bedziemy sie przez 2 godziny bawic. Na dodatek jest to socjalizacja i zabawa dla psa.
Ty potrafisz wychowac= wycwiczyc swoje psy sama co nie oznacza, ze nie trzeba bylo tego zrobic.

Dobrze mowisz, ze nie kazde szkoleniowiec jest dobry. Ja mialam wiecej szczescia niz rozumu, ze na poczatku spotkalam BARDZO dobrego szkoleniowca i potem juz potraflam rozpoznac, co mi pasuje a co nie. I przy zajeciach sama decyduje, czy teraz sie bawie a teraz nie, bo pies jest zmeczony, czy konkretna metoda nam nie odpowiada.

Teraz mi sie przypomniala sytuacja, kiedy moja przyjaciolka, hodowczyni, byla swiadkiem sytuacji, ze jej szczeniaka nowi wlasciciela nie nauczyli chodzic po schodach.
Suka miala prawie rok i byla na pierwszej wystawie, ktora na nieszczescie odbywala sie na pietrze :roll:
Wiec i to jest dla mnie wychowanie= cwiczenie.


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

sava pisze:Ja chodze na "cwiczak " ( tak nazywamy place cwiczen, ktore sa doslownie w kazdej dziurze ), bo jestem leniwa na codzienne wymyslanie tras spacerkow. Odpowiada mi, ze ktos wymysli za mnie, w co bedziemy sie przez 2 godziny bawic. Na dodatek jest to socjalizacja i zabawa dla psa.
Sava nie spotkałam u nas niestety ćwiczaków :-( poza tymi zajęciami, które odbywają się tylko raz w tygodniu przy niektórych szkołach dla ich absolwentów. W całym Trójmieście spotkałąm tylko jeden ogrodzony plac dla właścicieli psów, na którym sierściuchy moga się swobodnie spotykać i biegać. Wszędzie gdzie się człowiek nie ruszy tam raczej spotyka ograniczenia. Gdybym nie mieszkała przy parku krajobrazowym z luźnymi spacerami byłoby krucho :-/


alvaro
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 447
Rejestracja: 2008-02-16, 17:40

Post autor: alvaro »

Oczywiście, że gdybym nie wychowywała psów nie były by takie jakie są. Z tym się zgadzam bez dwóch zdań mnóstwo czasu poświęciłam na ich wychowanie ( najwięcej czasu poświęciłam Szili i kto ją widział ostatnio wie że jest zmiana o 180 stopni. Kiedyś pisałam że chodzę z psami na smyczy trzema teraz chodzę z piątkom i pcham wózek - oczywiście nie poszłabym tak na ruchliwą ulicę czy do miasta . Chodzimy tak do lasu gdzie musimy w ten sposób przejść drogę polną wzdłuż, gdzie też chodzą ludzie z psami czy przejedzie samochód ryzyko gdyby pies mnie nie posłuchał w tym miejscu jest niewielkie i niezdarzyło się to. Potem są spuszczone i tu pojawia się problem Alvaro może chodzić luzem do męmtu jak zobaczy zwierzyne - najczęściej zdąże go złapać suki są odwoływalne pies głuchnie- ale to jest instynkt i z tym już sobie raczej nie poradzę. Wstawię później zdjęcie z takich spacerów gdzie każdy pies zna swoje miejsce i idzei łeb w łeb z drugimi a dwa przyklejone do wózków . Nawet ludzie nas zaczepiją jakie grzeczne psy . PT zazwyczaj jest u nas prowadzone pod ONKI i szczerze nie wyobrażam sobie na nim Alvara a nie sądze, że jest głupi ...ma poprostu inny charakter bo to molos i tak samo będzie z mastifem który w połowie zajęć się znudzi i ucieknie do samochodu. I jeszcze jedno jeśli chodzi o strużowanie i obrone leonberger i to trzeba podkreślić oczywiście dobrze wychowany i zsocjalizowany zdaje sobie sprawę doskonale z REALNEGO ZAGROŻENIA i to jest najważniejsze i tego go uczyć zazwyczaj nie trzeba. Poprzez głośnie chasła że leony są agresywne i tchóżliwe mamy już widoczne efekty, że właściciel szczeniaka wybiera się na kurs na psa obronnego tu akurat może i udało się zareagować a ilu tu nie pisze a czyta i też wyciągnie takie właśnie wnioski.... o to się boję.


sava
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 765
Rejestracja: 2007-12-12, 08:52

Post autor: sava »

Poprzez głośnie chasła że leony są agresywne i tchóżliwe mamy już widoczne efekty, że właściciel szczeniaka wybiera się na kurs na psa obronnego tu akurat może i udało się zareagować a ilu tu nie pisze a czyta i też wyciągnie takie właśnie wnioski.... o to się boję.
Rozumiem doskonale o co Ci chodzi.
Najlepiej jest kierowac sie prostym chlopskim rozumem.
Szkodzi przesadna gloryfikacja rasy, szkodzi przesadne straszenie.
Leon to duzy pies jak kazdy inny i jak kazdego innego trzeba go wychowywac.

Ja osobiscie wole chodzic na wspolne cwiczenie, bo tam moge sprawdzic, jak pies reaguje na innych. Oczywiscie nie mozna generalizowac, bo nawet moja suka pewnych panienek nie lubi ( przede wszystkim tych, ktore sie zbyt zbliza do naszego psa ).
W Chorwacji tak pilnowala naszego domku, ze jak przez przypadek obca suczka zajrzala na schody, to ja pognala az nad morze :-D


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Moja Abiśka też jest zazdrosna o suki :-/ Komedia czasami z nią z tego powodu ale naprawdę trzeba uważać i nakombinować się żeby z jakochkolwiek zabaw w trójkacie 2K+1M coś wyszło :hahah: Jak 3 razy w ciągu minuty druga suka nie pokaże brzucha z zabawy nici.
Komedia była jak nam wpadła Dora sąsiadów -znajoma Ala na podwórko. Al szczęśliwy lata cieszy się bo dziewczyna przyszła, a Abiśka zęby, warkot i pogoń. Jełop w ogóle nie kumał o co chodzi i o co Abiśka się wścieka :?: Zapędziła Dorę w kozi róg i przegnała gdzie pieprz rośnie :onon: Jak wychodze z domu zawsze sprawdzam, czy u sąsiadów bramka jest zamknięta, bo moja gwiazdeczka leci dowalić dwóm suniom na raz na ich terenie :!: natychmiast po opuszceniu naszego podwórka. Aż jej dupsko podskakuje tak pędzi :shock: A dla ludzi to aniołek, zlewka na wszystko dajcie mi tylko am, przytulajcie i kochajcie _04_


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

alvaro pisze: Poprzez głośnie chasła że leony są agresywne i tchóżliwe mamy już widoczne efekty, że właściciel szczeniaka wybiera się na kurs na psa obronnego tu akurat może i udało się zareagować a ilu tu nie pisze a czyta i też wyciągnie takie właśnie wnioski.... o to się boję.
Jednak wydaje sie mi,ze nie sa to tylko hasła,bo przeciez wszyscy wiemy,ze takich leonów nam nie brakuje i mówic o tym nalezy,a nie tylko opowiadac jakie to sa kochane miski,a tym samym wprowadzac w bład czytających,którzy równie dobrze moga pomyslec,ze maja,czy kupuja pluszaka-zywego pluszaka.
Wiec o wnioski czytajacych musimy sie bac w jednej i drugiej sytuacji.

A to ze psa trzeba układac nie ma watpliwosci......
Moje rude moze nie az tak ułozone,bo maja dosc leniwa pańcie :oops: ale tez chodze z trójka na jednej smyczy ;-) i to poboczem drogi-choc jest to tylko droga gminna ;-)


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

W Bydgoszczy, przy okazji wystawy walentynkowej, będą organizowane testy psychiki. Sędzia Henryk Salamon. Możemy się zmówić, wystawić swoje psiska i zrobić doświadczenie, jak testy dopasować do naszej ukochanej rasy. Ja się tam wybieram z moimi małpami i zamierzam spróbować.


Pozdrawiam,
Khaira
Mariblue
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 366
Rejestracja: 2008-12-28, 18:01
Lokalizacja: Dolny Śląsk ;)

Post autor: Mariblue »

Khaira pisze:W Bydgoszczy, przy okazji wystawy walentynkowej, będą organizowane testy psychiki. Sędzia Henryk Salamon. Możemy się zmówić, wystawić swoje psiska i zrobić doświadczenie, jak testy dopasować do naszej ukochanej rasy. Ja się tam wybieram z moimi małpami i zamierzam spróbować.
Z ciekawości: testy organizowane są w ramach wystawy? Dowolnego psa (z ZKwP) można zapisać?


Pozdrawiam ;)
kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

Khaira pisze:W Bydgoszczy, przy okazji wystawy walentynkowej, będą organizowane testy psychiki. Sędzia Henryk Salamon. Możemy się zmówić, wystawić swoje psiska i zrobić doświadczenie, jak testy dopasować do naszej ukochanej rasy. Ja się tam wybieram z moimi małpami i zamierzam spróbować.
O to my też zrobimy, bo też tam mamy zamiar zainaugurować sezon i Bombę :mrgreen:


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Mariblue pisze: Z ciekawości: testy organizowane są w ramach wystawy? Dowolnego psa (z ZKwP) można zapisać?
Nie jestem pewna ale tak wynika z informacji na stronie.


Pozdrawiam,
Khaira
Awatar użytkownika
Archisia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1270
Rejestracja: 2007-11-19, 13:09
Lokalizacja: Bełchatów
Kontakt:

Post autor: Archisia »

Bardzo dobra wiadomosc, zrobimy testy testom :mrgreen:


ARCHIBALD Wiecznym Strażnikiem Lasu
GWIAZDECZKA Wieczny Łowca
UZI Stróżująca za Tęczowym Mostem
MALINKA Po Drugiej Stronie Tęczy
Obrazek
Awatar użytkownika
Elżbieta
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 291
Rejestracja: 2009-01-03, 16:58
Lokalizacja: Bytom

Re: Agresja

Post autor: Elżbieta »

Khaira pisze:Chciałam poruszyć temat trudny i niepopularny ale ogromnie ważny - agresywne leonbergery.

Nie jest tajemnicą, że miałam problemy wychowawcze z Elzą. Jej charakterek szeroko opisywałam na forum i nigdy nie starałam się ukryć, że jest znacząco różny od opisanego we wzorcu. Jedynie fakt, że Elza jedyna z miotu ma problemy z agresją powstrzymuje mnie od definitywnego porzucenia zamiarów hodowlanych wobec niej. Niemniej jednak dopuszczenie jej do hodowli uzależniam od zdania testów psychicznych. Uważam, że wszystkie leonbergery powinny być nim obowiązkowo poddawane.

Coraz więcej się słyszy o tchórzliwym bądź agresywnym zachowaniu psów tej rasy. Trzeba być ślepym żeby nie zauważyć na wystawach osobników z podkulonymi ogonami, cofających się przed wyciągniętą ręką sędziego. Takie zachowanie jest niedopuszczalne u leonbergera, który powinien być psem pewnym siebie, spokojnym i zrównoważonym. Ale jest jeszcze gorzej, bo zaczynają się pojawiać psy otwarcie agresywne w stosunku do innych psów, a nawet do ludzi. Widzę niestety, że moja Elza nie jest wyjątkiem. Towarzystwo dla niej stanowią m.in. Aurora, Beo (ze znanych mi osobiście psów) oraz jak czytam Balou. Niepokojące jest, że potomstwo jednej suki w tak dużej ilości przejawia niepożądane cechy. Podejrzewam, że gdybym dobrze poszukała to znalazłabym dużo więcej leonów z najróżniejszych hodowli, które mają podobne wady. Te psy wymieniłam, bo je widziałam na własne oczy ale zdaję sobie sprawę, że wiele takich przypadków jest dobrze ukrytych i zamiecionych pod dywan.

Ludzie, opamiętajcie się! Leonberger to gigantyczny pies. Agresywny może być śmiertelnym zagrożeniem. Szczenięta idą do różnych ludzi, często nie mających pojęcia o szkoleniu psów. Równie często posiadających np. małe dzieci. Chcecie być odpowiedzialni za tragedię?! [/
Uważam, że na równi z prześwietleniami powinniśmy walczyć o testy psychiczne, żeby zapobiec zamianie leonbergerów w niebezpieczne bestie!!!


Muszę napisać, że Balou w chwili obecnej jako młodziutki leonberger (6 miesięcy) bardzo dobrze się zapowiada. Chodzimy raz w tygodniu na szkolenie, które bardzo dużo daje...zwłaszcza właścicielom. Nie prawidłowe reakcje na normalne zachowanie psa obojętnie jakiej rasy daje takie a nie inne efekty... To raczej właściciele powinni uczęszczać na szkolenia a nie ich psiaki ;-) Nie zgadzam się również co do opinii o Aurorce (Beo nie znam). Zauroczyła mnie od pierwszej chwili. Jeszcze tak kochanego i pociesznego stwora nie spotkała, dosłownie ogon prawie jej się urwał przy pierwszym spotkaniu i cała właziła na mnie do pieszczot:) Patrząc na jej zachowanie zdecydowaliśmy się na Baloutka. Chociaż nie jestem doświadczonym hodowcą to z moich obserwacji wynika, iż złe zachowanie psiaka wynika z nieprawidłowego wychowania przez właściciela (przykładem moga być te wszystkie małe, szczekające i agresywne psiaki, tak bardzo kochane i rozpieszczane przez swoich właścicieli).


Ela,Waldi,Balou Psia Psota,Boba i Łando Pałucki Przejar
ODPOWIEDZ