sposoby zapobiegania pseudohodowli -dyskusja o umowie
Moderator: Wroc_Luna
Moi drodzy,
a czy jest możliwe żeby każdy hodowca leonów w Polsce, przy sprzedaży szczeniąt sporządzał umowę w której zastrzegałby - pies/suka, który nie uczestniczy w wystawach, czyli nie ma odpowiednich papierów do rozpłodu były obowiązkowe kastrowane/sterylizowane. To tak chaotycznie, ale pewnie wiecie co mam na myśli. Ja ogólnie zmieniłabym prawo i nakazała obowiązkowej sterylizacji wszystkich zwierząt domowych nieprzeznaczonych do hodowli. Byłby całkowity spokój. Chcesz mieć psa, to niepłodnego i już, a handel psiakami bez papierów byłby przestępstwem. Pewni pomyślicie, że jestem okropna, ale mój sąsiad nadal szczeniaki i kociaki topi w szambie!!!!!!
Identyczne szczeniaki - podobne do leonów wychodzą z krzyżówek bernardynów np. z owczarkami niemieckimi. .
a czy jest możliwe żeby każdy hodowca leonów w Polsce, przy sprzedaży szczeniąt sporządzał umowę w której zastrzegałby - pies/suka, który nie uczestniczy w wystawach, czyli nie ma odpowiednich papierów do rozpłodu były obowiązkowe kastrowane/sterylizowane. To tak chaotycznie, ale pewnie wiecie co mam na myśli. Ja ogólnie zmieniłabym prawo i nakazała obowiązkowej sterylizacji wszystkich zwierząt domowych nieprzeznaczonych do hodowli. Byłby całkowity spokój. Chcesz mieć psa, to niepłodnego i już, a handel psiakami bez papierów byłby przestępstwem. Pewni pomyślicie, że jestem okropna, ale mój sąsiad nadal szczeniaki i kociaki topi w szambie!!!!!!
Identyczne szczeniaki - podobne do leonów wychodzą z krzyżówek bernardynów np. z owczarkami niemieckimi. .
Pati
Jest mozliwe...wielu hodowców sporządza takie umowy..Jednak nie wszyscy..i nikt raczej nie moze ich do tego zmusićMrokMara pisze:a czy jest możliwe żeby każdy hodowca leonów w Polsce, przy sprzedaży szczeniąt sporządzał umowę w której zastrzegałby - pies/suka, który nie uczestniczy w wystawach, czyli nie ma odpowiednich papierów do rozpłodu były obowiązkowe kastrowane/sterylizowane.
nie podpowiadaj..MrokMara pisze:Identyczne szczeniaki - podobne do leonów wychodzą z krzyżówek bernardynów np. z owczarkami niemieckimi
Hodowca może taką umowę sporządzić, ale....
Jak z egzekwowaniem? Do sądu? na policję? Ciężko jest prześledzić wszystkich nabywców i sprawdzić, czy wykastrowali, czy przeznaczają do legalnego rozrodu. A już jak takie krycie nastąpi i przypadkiem hodowca rodzica się dowie, to co?
W Polsce raczej nikt nie traktuje poważnie takich spraw (mówię o sądach, urzędach, policji itp)
Jak z egzekwowaniem? Do sądu? na policję? Ciężko jest prześledzić wszystkich nabywców i sprawdzić, czy wykastrowali, czy przeznaczają do legalnego rozrodu. A już jak takie krycie nastąpi i przypadkiem hodowca rodzica się dowie, to co?
W Polsce raczej nikt nie traktuje poważnie takich spraw (mówię o sądach, urzędach, policji itp)
ale taki nabywca zastanowi się dwa razy zanim pokryje swoją sukę....umowa do czegoś zobowiązuje i jak się odpowiednio ją sporządzi i jeszcze dodatkowo powie nabywcy,ze jest taki punkt,który jest obowiązkowy!! to myślę ze to juz zadziała jak straszak...
Ja tam bym nie ryzykowała i nie czekała na reakcje rozwścieczonego hodowcy..
a bez umowy..hulaj dusza...
Ja tam bym nie ryzykowała i nie czekała na reakcje rozwścieczonego hodowcy..
a bez umowy..hulaj dusza...
Niestety maja nas w nosie-jak dzwoniłam do ludzi,którzy rozmnozyli moja suke (ogloszenie bylo na gratce)i starałam sie im powiedziec (na poczatku grzecznie),zeby zobaczyli w azylach ile ich jest,to zostałam zbluzgana ,ze to ja mam popatrzec ile nieszczesliwych dzieci jest w Centrum Zdrowia,a nie zawracac im glowy nieszczesliwymi psami i ze to ich pies i oni beda z nim robic co zechca .
Zreszta wczoraj tez to ułyszałam
Zreszta wczoraj tez to ułyszałam
no właśnie...ale jakby w umowie był taki punkt,to nabywca moze się bac konsekwencji...bo wtedy prawo stoi po stronie hodowcy...nie wazne czy hodowca egzekwowałby to prawo...wazne ze umowa moze powstrzymac od bezmyslnego właściciela suki czy psa,przed rozmnazaniem...
a bez umowy to faktycznie mozna sobie gadac i pouczac...wtedy kazdy moze odpowiedziec:
a bez umowy to faktycznie mozna sobie gadac i pouczac...wtedy kazdy moze odpowiedziec:
danuta pisze: zostałam zbluzgana ,ze to ja mam popatrzec ile nieszczesliwych dzieci jest w Centrum Zdrowia,a nie zawracac im glowy nieszczesliwymi psami i ze to ich pies i oni beda z nim robic co zechca .
no teraz jak rozmnażacz przeczyta ten post to faktycznie pomysli,ze umowa umową...a i tak mozna robic co sie chce,bo hodowca i tak nie będzie jej egzekwowałkokony pisze:Innymi słowy: trzeba być bogaty, najlepiej mieć własnego adwokata i wszystko się uda...
Strzeżcie się pseudohodowcy!
Taki sarkazm lekki mi się ciśnie na usta