Wychowanie bezstresowe

Moderator: Wroc_Luna

kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

yack pisze:Ktos mi kiedys mowil o kims kto mial chyba amstafa czy jakiegos owczarka ktory mu sikal na lozko. Podobno podzialalo jak wlasciciel nasikal temu psu na poslanie. Ile w tym prawdy to niewiem


:rotflik:

To raczej nie zadziała, ale niezłe :rotflik:


kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

yack pisze:Ale to chyba problem tez polega na socjalizacji a nie tylko na szkoleniu. Chodzac na spacerki z Bidzem tak patrze na inne psy za plotem. Niektore chca sie bawic, niektore tylko wachaja, owczarek goscia z konca ulicy tylko zerka na BJa ale szczeka na mnie, pewnie gdyby nie ja to chetnie pobawilby sie z nim ale niektore sa cholernie agresywne i nawet nie pozwole Bjowi podejsc lizej bo go dziabnie przez plot albo cos. Niewiem czy to jest normalne ze dorosly pies gdyby mogl to rozszarpalby szczeniaka. To chyba wina glownie tego ze pies jest zamkniety, nie wychodzi poza swoj teren, nie ma kontaktu z ludzmi i innymi psami
Pies mieszka w mieście (Krakowie) w mieszkaniu. Na pewno z socjalizacją u nich wszystko OK. Tylko tyle, że to Aloes rządzi :-/


yack
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 907
Rejestracja: 2008-08-20, 22:47
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: yack »

kokony pisze:
Pies mieszka w mieście (Krakowie) w mieszkaniu. Na pewno z socjalizacją u nich wszystko OK. Tylko tyle, że to Aloes rządzi :-/
No czyli jak to sie ma do teorii pana Fishera ? Pies jednak moze ustanowic sie nad ludzmi czy nie ? Bo niby cos bylo ze odwolal to ze moze


A ja wlasnie na szkoleniu teoretycznym w poniedzialek mialem o takich szczegolikach na ktore w zyciu bym nie zwrocil uwagi a ktore podobno daja psu poczucie wladzy. W sumie to na kazdym kroku mozna robic bledy i ustanawiac psa wyzej. Podejrzewam ze duzo pracy czeka Aloesa i jego panciow


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Ja bym tez nie stawiała na teorię dominacji. Z całą pewnością pies jest zestresowany i stąd sikanie. Ale przyczyną może być nerwowa sytuacja w domu (jakies zmiany, stres właścicieli, "ciche dni", generalnie wszystkie rodzaje napięc międzyludzkich), może być frustracja spowodowana nadmiarem energii i niemożnością jej rozładowania podczas zabawy/szkolenia, moze być przyzwyczajenie do sikania na miękkim podłożu (Birma tak miała, jak zapomniałam jej położyc pieluszkę to zawsze sikała na wykładzinę - na łóżko nie była w stanie wejść), a wreszcie może to być sprawa stanu zapalnego dróg moczowych.

Nie znam dokładnie sytuacji ale najczęściej takie zachowanie ma na celu zwrócenie na siebie uwagi. Pies robi coś, żeby państwo zareagowali. Zdesperowany pies bedzie robił nawet najgorsze rzeczy, bo takie nie pozostają bez echa. A najstraszniejszą karą dla psa jest ignorowanie przez właściciela. Być może państwo Aloesa poświęcają mu zbyt mało czasu po prostu.


Pozdrawiam,
Khaira
kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

Khaira pisze:Ja bym tez nie stawiała na teorię dominacji. Z całą pewnością pies jest zestresowany i stąd sikanie. Ale przyczyną może być nerwowa sytuacja w domu (jakies zmiany, stres właścicieli, "ciche dni", generalnie wszystkie rodzaje napięc międzyludzkich), może być frustracja spowodowana nadmiarem energii i niemożnością jej rozładowania podczas zabawy/szkolenia, moze być przyzwyczajenie do sikania na miękkim podłożu (Birma tak miała, jak zapomniałam jej położyc pieluszkę to zawsze sikała na wykładzinę - na łóżko nie była w stanie wejść), a wreszcie może to być sprawa stanu zapalnego dróg moczowych.

Nie znam dokładnie sytuacji ale najczęściej takie zachowanie ma na celu zwrócenie na siebie uwagi. Pies robi coś, żeby państwo zareagowali. Zdesperowany pies bedzie robił nawet najgorsze rzeczy, bo takie nie pozostają bez echa. A najstraszniejszą karą dla psa jest ignorowanie przez właściciela. Być może państwo Aloesa poświęcają mu zbyt mało czasu po prostu.
Co do teorii dominacji, to też nie jestem przywiązana. Niemniej jednak, jak pies ma wrażenie, że to on ustala reguły, to ustala takie jakie chce. Np. lanie na łóżko.

Właściciele mają podobną sytuację od początku. 4 osoby: mąż, żona, 2 córki. Mąż i jedna córa (studiuje) w Warszawie, a żona z drugą i psem w Krakowie. W łikendy się zjeżdżają do kupy.

Pies ma jakiś tam rytm - jedzenie, spacery o stałych porach. Teoria, że chce zwrócić uwagę jest pewnie słuszna. Dość skutecznie ją zwraca :-/ Niemniej jednak mieszkałam z leonem, a potem z leonami i szpicem w mieszkaniu. Nie ma bata, żeby miał nie dość uwagi. Po prostu tak mała przestrzeń, jaką jest mieszkanie + konieczność wychodzenia na spacer, wymuszają skupianie uwagi na psie.

Na razie się upieram, że w tym domu pies ustala reguły. I nie ma to nic wspólnego z teoriami o dominacji, czy jak zwał tak zwał. A jeśli to on ustala i mu pasuje lać na łóżko, to leje, bo czemu nie. A w dodatku wtedy wszyscy się nim jeszcze bardziej zajmują.

Zresztą ta rodzina jest dla niego dobra: czeszą go, dbają o niego, karmią dobrze, wyprowadzają, martwią się itp. Uwagę i opiekę zapewnione ma. I chyba wyciągnął niesłuszny wniosek, że jak tak go kochają, to on chyba jest królem :mrgreen:


kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

Bo to dobrzy ludzie są. Pewnie mu często ustępują. Trudno powiedzieć, co się tam dzieje na odległość, ale oni są na prawdę fajni i wrażliwi bardzo tak na oko. Pewnie dlatego mają trudność ze stawianiem psu granic :-|


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

No to w takim razie najprostsza metodą jest oduczyć psa włażenia na łóżko. Chwalić za leżenie na podłodze, na łóżku poustawiać różne przedmioty: krzesła, pudełka-najlepiej metalowe, rozrzucić sztućce. Coś, co daje wrażenie strasznej ciasnoty i jeszcze wyda nieprzyjemny dźwięk przy próbie wskoczenia. I jak się cofnie na ten dźwięk, nie wlezie na łóżko albo wskoczy i natychmiest zeskoczy - BARDZO POCHWALIĆ!!! Generalnie trzeba sprawić, zeby łóżko było dla psa maksymalnie niewygodne i zniechęcajace. Mozna też dodatkowo wydać jakiś przeraźliwy dźwiek w momencie, gdy pies włazi na łóżko (doskonałe są takie trąbki rowerowo-odpustowe). I koniecznie chwalić, jak załatwi się w odpowiednim miejscu, ale to po prostu oszalec z radości i pokazać psu, jak to super, gdy państwo się dla odmiany cieszą.


Pozdrawiam,
Khaira
Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

Kokony-u mnie Kaja tak miala,nie tylko sikala ale koopy robila..Kiedys pojechalam do mamy do Gdanska i obsrutala wszystkie lozka i obsikala -to byl jarmark,pelno gosci,materace na podlodze-to byla masakra.Byla z nia i Gala ale jestem pewna ze Gala tych lozek tak nie zalatwila-od tego czasu nie jestem tam mile widziana z psami :lol: .Kaja wtedy byla w podobnym wieku co Aloes,urodzone przeciez 31 grudnia nasze suki,a to byl sierpien....potem jej przeszlo -tez sie kontaktowalam z behawiorysta,wtedy wyszlo ze Kaja to w sumie single dog,ze to wina stada,ze nie ma tyle uwagi ile powinna dostac-nie w sensie ze ja jej nie poswiecam uwagi tylko ze nie tyle ile ona jednostkowo wymaga...Potem zaczelo sie kladzenie na ringu i kulenie ogona -tu jest inna sytuacja bo Aloes jest sam,ale moze poza poswiecaniem uwagi standartowej powinni z nim cos robic-jakas praca,zadania ,pies musi sie wykazac-nie wiem,nie jestem behawiorysta ani szkoleniowcem ale u Kaji pomoglo wychodzenie na spacery z nia sama tylko ,wymaganie prostych komend na tych spacerach i jak wykonywala to sie cieszylam jak glupia :lol: a ona chyba sie poczula spelniona bo zalatwianie sie w lozkach ustalo w ciagu tygodnia takiego systemu ,teraz zyje sobie w stadzie bez takiego wyrozniania jej -na pewno wiesz co doradzic wlascicielom,masz dobrze ulozone psy -ja jestem pewna ze dacie razem rade ,a behawiorysta sie przyda bo czasem jakas drobnostka moze powodowac takie zachowania dla nas zupelnie niezrozumiale :cry:


[you] zycze Ci milego dnia:)))
kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

Khaira - przesłałam im tą poradę i link do tego wątku. Może doraźnie to pomoże z tymi sztućcami :mrgreen: Fajna porada :mrgreen:

Dagmara - on też kupy robi. Generalnie - wyszły na 2 godziny, pies wyspacerowany, wracają, a tu masakra :-/ I tak od czasu do czasu - zupełnie bez ostrzeżenia :-/


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Czyli tu pytanie nie o ilość ale o jakość. Bo co innego dwugodzinne łażenie po chodnikach na smyczy, a co innego dwugodzinne bieganie po polach za piłeczką, połączone z elementami szkolenia. Pies, jak cżłowiek, potrzebuje stymulacji, bodźców i możliwości realizowania swoich predyspozycji. Jeżeli tego nie ma to zaczyna się frustracja, która może prowadzic do różnych patologicznych zachowań. Daga dobrze mówi, niech zaczną z nim cwiczyć, cokolwiek, byle spędzali razem aktywnie czas. No i przydałoby się wprowadzenie jasnych, absolutnie niezmiennych zasad, konsekwentnie przestrzeganych - wtedy pies poczuje się bezpieczniej i patologiczna aktywność powinna ustac.


Pozdrawiam,
Khaira
yack
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 907
Rejestracja: 2008-08-20, 22:47
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: yack »

Cos w tym jest - moj jak z nim ide poprostu na spacerze to wyglada jakby mial zaraz sie polozyc i zasnac. Dopiero jak jakis inny pies jest, jacys ludzie, nowe miejsca albo raz jak cos do niego mowie, cos zrobi - dam mu smakolyczka, troche pochodzi przy nodze, troche poskacze po sniegu - wtedy widac ta radoche po nim. I w domu pozniej go az tak nie nosi :) A w domu tez musi miec jakies zakazy, jakies reguly bo inaczej kjak lazi se po domu i nikt na niego nie zwraca uwagi to moze dostaje swirka. Moj ciagle za mna lazi to tu cos zabierze ze soba, tu cos bedzie chcial przegryzc, tu kota pogoni a tu pomoze myc podloge. I caly czas mu trzeba mowic ze albo dobrze albo ze nie wolno. Chyba gorzej niz z dzieckiem :)
Znajomi mieli jakiegos malego cosia ale nie pamietam co to za rasa....taki mialy co sie go strzyze.. panciowie mieli jakistam trudniejszy okres i pies zeby zwrocic na siebie uwage sikal im do cukiernicy. Moze i to brzmi zabawnie ale jak sie w pore nie zorientujesz ze cukier byl przed wsypaniem zolty to pozniej podczas picia moze byc nieprzyjemnie :) Zaczeli sie nim normalnie zajmowac i podobno od tego przestal. A apropo tych widelcow (widelcy? ) na lozku to ktos gdzies pisal (moze na tym forum) o metodzie przeciw wskakiwaniu na kanapy wlasnie ze tez jakas linke zrobic czy cos ktorej poruszenie zrzuci ze stolu jakies puszki i narobi halasu co psu kojarzyc sie bedzie nieprzyjemnie. Tylko tak mi sie wydaje ze chyba pies nie moze sie tego jakos za bardzo bac zeby jakiejs traumy od tego nie mial


sava
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 765
Rejestracja: 2007-12-12, 08:52

Post autor: sava »

zgadzam sie ze wszystkim prawie, chociaz zanim przystapia do metody " widelec" niech moze zastosuja zwykle NIE WOLNO. ;-)

Nasze psy normalnie sie poruszaly po calym domu ale odkad kupilismy nowe dywany, mamy nowe reguly - do salonu NIE WOLNO.
Wystarczylo powiedziec jeden raz.


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Boję się, że u ludzi, którzy dopuścili, żeby pies im się załatwiał na łóżko, zwykłe "nie wolno" może nie wystarczyć :-? Moje psy rozumieją tę komendę i jej przestrzegają ale musiałam je tego nauczyć, co wymaga żelaznej konsekwencji, bo jak raz "nie wolno" to już na zawsze "nie wolno".


Pozdrawiam,
Khaira
sava
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 765
Rejestracja: 2007-12-12, 08:52

Post autor: sava »

Khaira pisze:Boję się, że u ludzi, którzy dopuścili, żeby pies im się załatwiał na łóżko, zwykłe "nie wolno" może nie wystarczyć :-? Moje psy rozumieją tę komendę i jej przestrzegają ale musiałam je tego nauczyć, co wymaga żelaznej konsekwencji, bo jak raz "nie wolno" to już na zawsze "nie wolno".
masz racje- czesto niestety ludzie sobie nie uswiadamiaja, ze przez te bnewolencje, krzywdza psa.
Moja mama tez ma jednego takiego, naszczescie to jest maly szpic, ktory nie jest agresywny, tylko bardzo niewychowany. Nigdy nie slyszal, ze czegos nie wolno.
Jak byl u nas na sluzbie, to nie wiedzac, ze pies ma siedziec w bagazniku, lazil po calymaucie i oczywiscie nadepnal na ten prycisk na dzwiach i sie zamknal w samochodzie.
Akcja ratownicza trwala 2 godziny.

A ze maly myslal, ze mu wszystki wolno, juz drugi dzien mu Gery musial wytlumaczyc, ze u nas sie gra wg innych regul.
Mates przez 2 dni nie wylazil z kata dalsze 2 dni chodzil z uniesiona lapka.


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

u mnie Bajka wie ze nie wolno!!!!wylewac wody :evil: ale wie jak patrze :wall: i juz robie jakies bledy a nie wiem jakie bo jej brat wie ze NIE WOLNO?? :oops: o rady nie prosze bo damy rade :-D ale to ku kwestii pokazania ze kazdy pies jest inny i wymaga innej metody-i ja ja znajde :lol:
Ostatnio zmieniony 2009-01-23, 00:40 przez gingerheaven, łącznie zmieniany 1 raz.


[you] zycze Ci milego dnia:)))
ODPOWIEDZ