Isa
Moderator: Wroc_Luna
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
a sama pakuje się do łóżka? czy wchodzi tylko za specjalnym pozwoleniem?
nie wiem jak kiedyś było z moją - czy mogła wchodzić do łóżka czy nie, ale ona sama to jakoś nie lubi wylegiwać się w łóżeczku... co innego razem za mną...
co do kanapek... Redka (mojej siostry) jak tylko może to sama częstuje się czym się da - ostatnio tak smakował jej barszczyk biały, że następnego dnia suchej karmy nie chciała
nie wiem jak kiedyś było z moją - czy mogła wchodzić do łóżka czy nie, ale ona sama to jakoś nie lubi wylegiwać się w łóżeczku... co innego razem za mną...
co do kanapek... Redka (mojej siostry) jak tylko może to sama częstuje się czym się da - ostatnio tak smakował jej barszczyk biały, że następnego dnia suchej karmy nie chciała
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
wspomnień ciąg dalszy
Z każdym dniem psiaki coraz bardziej się ze sobą zżywały i sobą wzajemnie opiekowały
sprawdzały sobie czy ząbki umyte...
wzajemnie służyły sobie podkładką...
lub sprawdzały czy w biodrach nie przybywa
No i przyszły Święta. Nasze pierwsze wspólne - ja i moja Isa
Kochane Futerko...
Tym samym były to pierwsze Święta bez Dżekola, a także druga rocznica, od kiedy znalazłam z Dżekolem Dina marznącego w śniegu i załatwiłam mu DS u siostry
Heh... za budę na szybko posłużyły mu wtedy rzeczy z remontu domu - odwrócony do góry dnem kalfas, styropian grubości 15 cm, blacha falista na "dach" , a w środku chyba szmatki i ręczniczki.
Nie zapomnę krótkiej chwili, gdy zeszłam po niego na dół ze świadomością, że za chwilę zawieziemy go do jego przyszłego domku. Nie zapomnę, jak zobaczyłam go - taką zwiniętą w kuleczkę bidę, a potem jak trząsł się z zimna, gdy trzymałam go na ręku i sobą ogrzewałam.
Wersja zimowa Dina - z czarnymi kosmykami, latem giną
Z każdym dniem psiaki coraz bardziej się ze sobą zżywały i sobą wzajemnie opiekowały
sprawdzały sobie czy ząbki umyte...
wzajemnie służyły sobie podkładką...
lub sprawdzały czy w biodrach nie przybywa
No i przyszły Święta. Nasze pierwsze wspólne - ja i moja Isa
Kochane Futerko...
Tym samym były to pierwsze Święta bez Dżekola, a także druga rocznica, od kiedy znalazłam z Dżekolem Dina marznącego w śniegu i załatwiłam mu DS u siostry
Heh... za budę na szybko posłużyły mu wtedy rzeczy z remontu domu - odwrócony do góry dnem kalfas, styropian grubości 15 cm, blacha falista na "dach" , a w środku chyba szmatki i ręczniczki.
Nie zapomnę krótkiej chwili, gdy zeszłam po niego na dół ze świadomością, że za chwilę zawieziemy go do jego przyszłego domku. Nie zapomnę, jak zobaczyłam go - taką zwiniętą w kuleczkę bidę, a potem jak trząsł się z zimna, gdy trzymałam go na ręku i sobą ogrzewałam.
Wersja zimowa Dina - z czarnymi kosmykami, latem giną
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
a dziś z porannego treningu Isa całą drogę wracała niosąc w pycholu swoją zdobycz - piłeczkę, która służy jako narzędzie do ćwiczeń. Dopóki biegłyśmy, wiedziałam, że jej nie wypuści i nie będę musiała później szukać, ale że moja kondycja do mistrzowskich nie należy - resztę drogi trzeba było przejść spokojnie. A ona nadal ją niosła. I to jaka dumna Jam zresztą też... Zawsze cieszył mnie widok osiedlowego boksera, który nosił w pychu butelkę plastikową gdziekolwiek szli. Trzeba teraz pomyśleć jak to wykorzystać...
-
- super leomaniak
- Posty: 463
- Rejestracja: 2008-10-16, 11:10
- Lokalizacja: Warlubie, Kuj-Pom
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia