Isa

Zdjecia naszych zwierzakow

Moderator: Wroc_Luna

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

Ja sie zgadzam z Danuta ,moja s.p. Gala potrafila sie na mnie obrazac .A jak zaprowadzilam ja na pierwsza i ostatnia jej lekcje PT (metoda -lancuszek zaciskowy) to za to szarpanie sie na mnie smiertelnie obrazila na dlugo :roll: i lekcja byla porazka szkoleniowca poniewaz Gala zupelnie odmowila wspolpracy ;-)
Tez w domu kolczatki nie posiadam,mialam kolczatke dla baloo z ktorej bardzo szybko zrezygnowalam,kilka razy eni miala ja na szyi jak zapakowalam ja do auta bez obrozy a kolczatka jezdzila w aucie dyzurnie :roll: Od dawna uzywam obroz parcianych i gdy jest koniecznosc-haltie :-D
Ostatnio zmieniony 2009-07-24, 14:48 przez gingerheaven, łącznie zmieniany 1 raz.


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
Lupus
leomaniak
leomaniak
Posty: 120
Rejestracja: 2009-05-15, 20:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Lupus »

Skoro jeszcze ma głowę to mogę parę razy pociągnąć :)

Kolczatki zawsze miały swoich zwolenników i przeciwników i tego się nie zmieni. Ja tam uważam, ze jak ktoś tego używa sensownie i z rozwagą to psu się krzywda nie dzieje.
Ja już lepiej się wypowiadać nie będę na ten temat bo to nie ma sensu. I ani jedna, ani druga strona nie ustąpi bo każdy ma swoje racje.
Btw. gdyby mojemu psu się krzywda działa to na pewno patrzyłby na kolczatkę ze strachem w oczach jak się mu ją zakłada, a jakoś tego nie robi.

Owocnej dyskusji ;)


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

yack pisze:EDIT:
W ksiązce Fishera ktora ma pewnie tylu zwolennikow co i przeciwnikow piszą ze :"Ciągniecie na smyczy jest typowym i wlasciwym wszystkim psom przejawem dominacji" i pisze tez ze jest zdecydowanym przeciwnikiem wszelkiego rodzaju kolczatek bo nie skutkuja. Ale to wg teori ktora juz nie jest w modzie i z ktorą wiele ludzi się nie zgadza, niemniej moze coś w tym jest, co ?? :roll:
pies ciagnie bo jest niewychowany i nie widzi w przewodniku nic interesujacego :lol:


[you] zycze Ci milego dnia:)))
danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

:rotfl: dokladnie-ja tez mowie,ze nie wszystkie psy sa jednakowe...sa wychowane i nie


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

Lupus pisze:Skoro jeszcze ma głowę to mogę parę razy pociągnąć :)
jestem pod wrazeniem............ :aplaus: :aplaus: :aplaus:


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

pies ciągnie, bo się nauczył, że jak pociągnie do zyskuje nagrodę w postaci np. upragnionych zapachów, spotkania z innym psem itp... a im bardziej ciągniemy psa próbując go powstrzymać zamiast skutecznie zahamować jego postęp w przemieszczaniu i tym bardziej pies ciągnie i osiąga swój cel, tym bardziej umacnia się w przekonaniu, że za ciągnięcie jest nagroda w postaci zdobytego celu - chyba zapętliłam, ale mam nadzieję, że da się coś z tego zrozumieć, bo psy mają prostą filozofię - coś się opłaca lub nie :mrgreen:


kari
leomaniak
leomaniak
Posty: 111
Rejestracja: 2008-10-25, 21:34
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: kari »

Przede wszystkim chciałam podziękować wszystkim za dyskusję. Pisząc o kolczatce itp., miałam świadomość, że wkładam kij w mrowisko, ponieważ w świecie psów, które z natury są łagodne i które nie należą – a szkoda – do psów pracujących, kolczatka jest właśnie tym, za co większość z Was ją uważa. Ja chciałam przedstawić trochę inne poglądy, a Isa należy chyba bardziej do psów pracujących. Przynajmniej takie jest nasze założenie.
Ponadto, pisząc o szkole i kolczatce, nie napisałam, że w mojej szkole WSZYSTKIE problemy i nie tylko, bo także zwykłą naukę posłuszeństwa, pobiera się kolczatką. Tak nie jest. Napisałam tylko, że kolczatka jest narzędziem szkoleniowym i można ją czasem stosować. Z powodzeniem. Przy niektórych psach i problemach – jak najbardziej. Napisałam także, że Isa najpierw była sprawdzona, czy w ogóle jej psychika nadaje się do kolczatki i to za moją zgodą i przyzwoleniem. Nikt nie zakładał tej kolczatki psu na siłę.

KHAIRA: owszem, pod nosem mam naprawdę dobrych ludzi, podczas gdy inni do nich przyjeżdżają z całej Polski na szkolenia weekendowe, a nawet na zwykłe szkolenie odbywające się dwa razy w tygodniu, ktoś przyjeżdża specjalnie 160 km. Zgadzam się z Tobą, że bodźce negatywne mogą zaszkodzić. Choć Isa nie była już szczeniaczkiem, gdy do mnie trafiła, zanim poszłyśmy na jakiekolwiek szkolenie, był czas tylko dla nas, aby zbudować najpierw właśnie i przede wszystkim Tą więź. (Z tego, co widzę po niej teraz, muszę przyznać, że zbudowałam ją nieźle :mrgreen: )
Pies ciągnie, bo go Pan tego nauczył. Tak m.in. się szkoli psy zaprzęgowe, aby ciągły. Przypadki z zębami też niestety są równie częste. Na marginesie, nierzadko ludzie sami chcą stworzyć psy morderców, a potem ich to przerasta. Pan, który do mnie dzwonił ostatnio w sprawie psa na DT, był bardzo zdziwiony, że szkolenie IPO, to szkolenie SPORTOWEJ obrony, szkolenie łupowe. :roll: Jego poprzedni pies, był właśnie tak „wyszkolony”, że rzucał się na ludzi na komendę…. :-/
Jeśli chodzi o NIEUMIEJĘTNE stosowanie bodźców, to w pełni się z Tobą zgadzam, już lepiej, żeby tacy ludzie – ludzie zainteresowani szkoleniem psów, brali się za metody pozytywne.
Piszę, że udało się bez kolczatki, bo w przypadku Isy, nie była ona do tego potrzebna. Isa nosi kolczatkę prewencyjnie. Aby zapobiec sytuacji, że nagle wyskoczy mi do jednego jedynego psa na moim osiedlu, którego nie lubi, nie pogoniła nagle kota, ptaków, czy np. rowerzysty. Po prostu dzięki kolczatce mam pewność, że ją utrzymam i nie złamię jej niechcący karku. Jestem pewna, czyli jestem spokojna, nie denerwuję się niepotrzebnie. Na placu szkoleniowym nie używamy kolczatki w ogóle. Ma zwykłą parcianą obrożę i linkę. Prowadzając Isę na kolczatce, nie chcę pozwolić na to, aby przy ewentualnym wyskoku – choć dawno już nic takiego nie miało miejsca, wpadła mi np. pod jakiś samochód.
Uściskam, odpoczywała dwa dni…. :D
MARIBLUE: takie dziecko powstrzymam. Właśnie w tym rzecz, że nie pozwalam robić psu pewnych rzeczy, a by trauma i złe wspomnienia jej nie dokuczały… A Ty pozwalasz?
Napisałam, że wolę, żeby ją zabolało, gdyby mi wyskoczyła jeszcze do np. problematycznych wcześniej dzieci, a potem zaraz ją pochwalić za właściwe zachowanie, niż miałam się denerwować ze strachu, że może wyskoczyć, za każdym razem, gdy mijam jakieś dziecko.
Jak to było? Przywiozłam dzieci na plac szkoleniowy. Sławek trzymał ją na smyczy, a dzieci przechodziły lub przebiegały głośno obok, polegało to na stopniowym zbliżaniu się dzieci do psa, a także dokładne – czyt. bardzo umiejętne wyczucie chwili, aby powstrzymać chęć i zamiar postępowania Isy. Dlatego zajął się tym Sławek. Po pierwsze stanowczo „nie”, a zaraz potem w TEJ właściwej chwili szarpnięcie. Czy było mocne? Nie. Nie latała na smyczy, nie zmieniła także położenia swojej głowy w trójwymiarowej przestrzeni ;-) To było coś na zasadzie uszczypnięcia – zwróć na mnie uwagę, nie pozwalam tego robić.
Owszem, negatywny bodziec, to nie tylko ból. Tylko tak jak mówiłam wcześniej, na różne problemy, są różne rodzaje negatywności - mniejsze i większe.
Tak, zwierzęta żyją w naszym świecie, ale musimy wiedzieć jak się z nimi porozumieć. I musi to być dla nich czytelne. Osoby głuchonieme porozumiewają się w języku migowym. Bez dostępnej w dzisiejszych czasach techniki, a z racji finansowej, i tak jeszcze nie dla każdego, rozmawiamy z nimi migając. I nie nauczymy ich słyszeć, bo oni żyją w naszym świecie, aby naturalnie mogły się nauczyć mówić. To my dopasowujemy się z językiem porozumiewania do nich. Poza tym, szczenię od matki uczy się reguł obowiązujących do końca ich życia. I one od małego są dla niego jasne i czytelne. Można więc uczyć nowych reguł. Pytanie tylko po co?
Szkoda właśnie, że trafiłaś na tradycyjnego szkoleniowca. Jak mówiłam, u mnie w szkole nikt niczego nie każe, jak nie tak, to inaczej. Na każdego jest metoda. A pies, który na szkoleniu odpowiadał przemocą…. No właśnie, niewłaściwy szkoleniowiec….
Eeee, mi się podoba, że tu w Galerii Isy. Fajnie właśnie, że wywiązała się jakaś ciekawa dyskusja.
DANUTA: Isa też nie jest wykonywana w drylu wojskowym… Nawet daleko nam od tego :haha: Isa była sprawdzana jak zareaguje na taką sytuację. Nie wolno każdego psa traktować tak samo. Specyfika szkolenia, na które chodzę, wymaga od Isy czegoś więcej niż normalne szkolenie do PT.
LUPUS: ciągnie, bo jest tego nauczony.. :cry: próbuje znów najprawdopodobniej albo z braku Waszej konsekwencji albo dlatego, że to pies, który dąży do dominacji – tak Yack, pies ma to do siebie. Oczywiście to tylko moje zdanie, z dotychczasowych doświadczeń i opowieści.
Yack: z tego co wiem, to po odpowiednim stosowaniu kolczatki, można zmienić na zwykłą obrożę. Przykładem tego jest pies, którego znam. Czasem może się też zdarzyć, że trzeba wrócić do kolczatki, ale są to powroty na krótko.
FREDZIA: cała właśnie rzecz w tym, że rozmijamy się z kontekstem – nie szkolę Isy na kolczatce. Ani inni uczestnicy szkolenia. I nie mówię o takich szkoleniach. Grupa, w której jestem z własnego wyboru, jest grupą, która opiera się na szkoleniu łupowym. Lupus chyba miała na myśli krzywdę psychiczną.
LUPUS: tu nikt nie będzie ustępował, nie po to sobie rozmawiamy, to nie jest walka, ani bitwa
GINGERHEAVEN: i o to właśnie też chodzi, to przewodnik ma być najatrakcyjniejszy _04_
ABRUS: właściwie owszem (w całej tej pętli) ;-)


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

ja Kari tu popieram choc kolczatki nie uzywam a mialam ja :-D bo widzialam Ise i jej pania i mysle ze maja super kontakt a to jest najwazniejsze.widac ze Isa jej ufa a pamietajmy ze to pies z adopcji ..........mysle ze to dobry pomysl przeniesc posty na szkolenie bo dyskusja na temat kolczatki jaka wynikla jest dyskusja ogolna jak dla mnie ;-) .jestem przeciwnikiem kolczatki ale znajac Kari osobiscie mysle ze w tym akurat przypadku nie zaszkodzila psu jakim jest leonberger a suke wyprowadzila z wielu rzeczy -zaniedban poprzednich wlascicieli.....ja mam psa po przejsciach w domu i on podobny ale nie agresywny do ludzi i dzieci -zaden szkoleniowiec rady mu nie dal ,ja sie pogodzilam z sytuacja ze mam psa gluchego (nie zdrowotnie :lol: ) i z nim zyje choc czasem marze by wyjsc na spacer i puscic psa ze smyczy -niestety on ogluchnie :cry:bo nikt go nie nauczyl ze czlowiek jest atrakcyjny,ja tez nie umialam choc jesli wogole kogos slucha to mnie......czasami :oops:
Ostatnio zmieniony 2009-07-24, 23:45 przez gingerheaven, łącznie zmieniany 1 raz.


[you] zycze Ci milego dnia:)))
danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

:-D tak Kari-z wiekszoscia sie zgadzam-po pierwsze inna sprawa jest z psem z adopcji,inna z psem,ktorego ma sie od szczeniaka,którego znamy od podszewki,którego zachowania jestesmy w stanie przewidziec na podstawie wczesniejszych obserwacji,którego mozemy sobie ukladac od samego poczatku zgodnie ze swoimi potrzebami i wyobrazeniami.
Dobrze,ze wiemy,ze na Twoim szkoleniu nie zakłada sie kolczatki na dzien dobry,tak jak w przypadku Lupusa.Sadze,ze gdybys miała Ise od szczeniaka pewnie i kolczatka nie byłaby wogóle potrzebna.Jednak zastanawia mnie jedna rzecz,ze skoro Isa zachowuje sie Ok,pracujesz z nia,znasz juz jej zachowania,to po co ta "prewencyjna" kolczatka?Ja mysle,ze swoja niepewnosc i strach ubrałas w ta kolczatke.To prawda,ze masz jeszcze krótko Ise,ale to moim zdaniem przemaawia Twoja niepewnosc i brak zaufania do psa a co za tym idzie pies to w pewien sposób wyczuwa,bo przeciez nerwowe przyciaganie psa na widok np.zblizajacego sie obcego psa daje sygnał Isie.....co sie dzieje??? co?...gdzie??? na kogo skoczyc?...
Wierze dziewczynom,ze tworzycie swietna pare :-D i mam nadzieje,ze juz niedługo bedziecie taka i bez kolczatki :-D


fredzia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1070
Rejestracja: 2007-11-15, 00:17
Lokalizacja: Lublin

Post autor: fredzia »

Kari - bardzo podoba mi sie Twoja odpowiedz...bez nerwów...czytelnie, bez chowania głowy w piasek czy obrazania się kiedy ktoś ma odmienne zdanie...
Rozumiem sens stosowania kolczatki w Waszym wypadku i cieszę się,ze posłuzyła ona jako narzędzie szkoleniowe tylko w wyjatkowych sytuacjach...dobrze ze tak szczegółowo opisałaś metodę stosowania kolczatki,poniewaz gro osób niestety uwaza ze to świetny sposób na powstrzymanie ciągnącego psa.... i tak kolczatka staje się nieodłącznym narzędziem spacerowym....a przeciez nie o to chodzi..prawda?
a co do krzywdy psychicznej...skąd mozemy wiedziec co pies sobie mysli?? moze tak bardzo chce isc na spacer ale nie rozumie tego kłucia w szyję,bo przewodnik nie potrafił wytłumaczyc ze to ukłucie to kara za nieodpowiednie zachowanie cały szkopuł tkwi w tym zeby umiejętnie posłuzyc się tym narzędziem a nie uwazac,ze kolczatka to super sposób na utrzymanie psa bo z doswiadczenia wiem,ze jak pies bardzo chce pociągnąć to nawet kolczatka go nie powstrzyma...juz prędziej kantar,bo wtedy panujemy nad głową psiaka a przynajmniej nie ma ryzyka ze bolec przebije skórę...

Pozdrawiam i przesyłam mizianki dla Isy _11_


kari
leomaniak
leomaniak
Posty: 111
Rejestracja: 2008-10-25, 21:34
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: kari »

OK, to o metodach już było, teraz czas na efekty... ;-)
własny trening w parku, nie na placu szkoleniowym
"Równaj" Reda
Obrazek

Obrazek

Obrazek

i "Równaj" Isa
Obrazek

Obrazek

"Waruj"
Obrazek

"do mnie!"
Obrazek

i radość w oczach Redki
Obrazek


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

:aplaus: :aplaus: :aplaus:


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Lenka
leomaniak
leomaniak
Posty: 146
Rejestracja: 2009-07-30, 21:03
Lokalizacja: Rybnik

Post autor: Lenka »

brawa :mrgreen:


Lenka
Awatar użytkownika
Elżbieta
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 291
Rejestracja: 2009-01-03, 16:58
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Elżbieta »

mądre psiska :oklask:


Ela,Waldi,Balou Psia Psota,Boba i Łando Pałucki Przejar
Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Najpiękniejsza jest koncentracja właściciela na psie. Och, jaki to rzadki widok na szkoleniach. Ludzie patrzą na wszystko dookoła, myślą o niebieskich migdałach, a jak pies popełni błąd to się na niego drą bez opamiętania. I strasznie trudno im zrozumieć, że w szkoleniu kluczowa jest nieustanna obserwacja zwierzaka, żeby zapobiec ewentualnym błędom i wyłamaniom.

Kari, twoje zdjęcia wracają mi wiarę w ludzi. A ja zawsze powtarzam, że najtrudniejsze w szkoleniu psa jest tresowanie właściciela :mrgreen:


Pozdrawiam,
Khaira
ODPOWIEDZ