Szkolenie pozytywne

Moderator: Wroc_Luna

ODPOWIEDZ
Jola+leony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1096
Rejestracja: 2008-07-04, 21:32
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Jola+leony »

Daga to tak podobnie bylo u mnie ja chcialam pieska a rodzice nie pozwalali bo tlumaczyli ze pracuja i pies bedzie siedzial 8 godzin sam w domu. Ja znosilam z ulicy rozne kundle a rodzice oddawali je inym ludziom w dobre rece. Mama sie na mnie wkurzala i mowila ze jak pojde na swoje to zyczy mi zebym miala nawet 50 psow i fakt jak poszlam na swoje to pierwsze co to byl pies pozniej drugi ,trzeci. Jak doszlam do 5 psow w mieszkaniu to zdecydowalismy z mezem zetrzeba kupic chalupe i tak wyladowalam na wsi. Pozniej faktycznie bylo tych psow wiele. Hodowla, wystawy i wreszcie bylam cala szczesliwa. Oprocz psow byly tez inne zwierzeta z malpka wlacznie. Oczywiscie rodzice jak poszli na emeryture to tez sprawili sobie suczke yorczke i jak miala szczeniaki to zal im bylo sprzedac i wszystkie 3 suczki zostawili sobie. Wiecej suni zadnej nie kryli bo by sie chyba psami zasypali :-)


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

dziś rozmawiałam z właścicielką mojej wnusi, która mieszka w Holandii i usłyszałam ciekawostkę na temat szkolenia pozytywnego, nie używają smakołyków jako nagrody, przez dwa tygodnie sucz nie mogła być głaskana i potem głaskanie stało się tą nagrodą i to ponoć z rewelacyjnym efektem, nie wiem tylko czy ja bym przeżyła taką metodę - jak tu nie dotknąć artusowej mordy przez tak długi czas, chyba musiałabym wyjechać :rotfl:


alvaro
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 447
Rejestracja: 2008-02-16, 17:40

Post autor: alvaro »

u mnie już napewno zapóźno na taką metodę chyba by mi na głowę weszli no i jak wytłumczyć pracownikom że nie mają ich głaskać jak Coco i przy śniadaniu na kolana włazi???????? A co do zwierząt w domu to ja chyba psa chciałam jak zaczełam mówić więc przerabialiśmy środki pół zastępcze najpierw papużki ale chałasowały więc wersja oficjalna była że miały zatwardzenie i poszły do pana doktora a tak naprawdę trafiły do sąsiadki ,póziej chomik szynszyla, żółwie , rybki itp i itd i w końcu dostałam Megi która żyła z nami 17 lat _kwiatek_


Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Moim zdaniem taka metoda jest prawie niewykonalna dla normalnego wielbiciela psów i z całą pewnością trudna dla zwierzęcia, przyzwyczajonego do stałego kontaktu fizycznego. Ja nie byłabym w stanie odmówić swoim psicom dziennej dawki pieszczot. Natomiast podobną metodą szkoli się wiele psów pracujących - nakręca się je na jedną konkretną zabawkę, która staje się najulubieńszą na świecie. I tą zabawkę dostają wyłącznie w nagrodę za dobrze wykonane ćwiczenie. Ale oprócz tego mają inne zabawki, którymi moga się normalnie bawić. A jak się odbierze psu pieszczoty, to czym to zastąpić? Dla mnie dwa tygodnie bez głaskania bardziej wyglądają na karę, i to taką dużego kalibru.


Pozdrawiam,
Khaira
Awatar użytkownika
iwona i Car
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 581
Rejestracja: 2008-07-07, 04:12
Lokalizacja: Down Under

Post autor: iwona i Car »

abrus pisze:dziś rozmawiałam z właścicielką mojej wnusi, która mieszka w Holandii i usłyszałam ciekawostkę na temat szkolenia pozytywnego, nie używają smakołyków jako nagrody, przez dwa tygodnie sucz nie mogła być głaskana i potem głaskanie stało się tą nagrodą i to ponoć z rewelacyjnym efektem, nie wiem tylko czy ja bym przeżyła taką metodę - jak tu nie dotknąć artusowej mordy przez tak długi czas, chyba musiałabym wyjechać :rotfl:
Mnie brak slow :-(

Byloby mi bardzo przykro gdyby moj szczeniak wpadl w takie metody :cry:
(co to za ludzie ktorzy potrafia taka metode stosowac ?)
Czytalam bardzo duzo na temat szkolenia pozytywnego, z takim czyms sie nie spotkalam.
Nawet nie wiem czy mozna nawet to kara nazwac a raczej niszczeniem psychiki u szczeniaka .
Biedny :-(


Pozdrawiam Iwona :-)
Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

iwona i Car pisze:
abrus pisze:dziś rozmawiałam z właścicielką mojej wnusi, która mieszka w Holandii i usłyszałam ciekawostkę na temat szkolenia pozytywnego, nie używają smakołyków jako nagrody, przez dwa tygodnie sucz nie mogła być głaskana i potem głaskanie stało się tą nagrodą i to ponoć z rewelacyjnym efektem, nie wiem tylko czy ja bym przeżyła taką metodę - jak tu nie dotknąć artusowej mordy przez tak długi czas, chyba musiałabym wyjechać :rotfl:
Mnie brak slow :-(

Byloby mi bardzo przykro gdyby moj szczeniak wpadl w takie metody :cry:
(co to za ludzie ktorzy potrafia taka metode stosowac ?)
Czytalam bardzo duzo na temat szkolenia pozytywnego, z takim czyms sie nie spotkalam.
Nawet nie wiem czy mozna nawet to kara nazwac a raczej niszczeniem psychiki u szczeniaka .
Biedny :-(
to już było i minęło - sucz to przeżyła bez uszczerbku i jest kochanym, uwielbianym "członkiem rodziny", tak do końca nie przekreślę tej metody, bo moje mauupy tak się wycwaniły w szkoleniu, że jak nie czują, że mam smakołyk to czasem mają mnie w d..., a niestety węch idealny odziedziczyły po mamusi
a to Noa, która pewnego dnia powitała bandziorów z uśmiechem na ustach
Obrazek
Ostatnio zmieniony 2008-07-30, 18:48 przez abrus, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
iwona i Car
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 581
Rejestracja: 2008-07-07, 04:12
Lokalizacja: Down Under

Post autor: iwona i Car »

abrus pisze: tak do końca nie przekreślę tej metody,
Znaczy jakiej ? szczeniaka przez dwa tygodnie nie glaskac ?????
nie mam nic przeciwko temu jezeli nagroda jest glaskanie ale do szczeniaka wiecej
przemawia przysmak.
Zdecydowanie nie glaskanie przez dwa tygodnie psa(szczeniaka) to nie metoda pozytywna.

"Stosowanie kar ma smutne skutki uboczne. Najpierw pojawia się strach. Następnymi etapami są: nerwowość, chęć uniknięcia kary poprzez rezygnację z wykazywania inicjatywy, chęć ucieczki, agresja, i ostatecznie, po całkowitym złamaniu psychiki psa - wyuczona bezradność (wg Teda Turnera). Czy takim chcemy widzieć naszego psiego przyjaciela? Na szczęście jest inne wyjście - szkolenie pozytywne."

"Szkolenie pozytywne polega na nagradzaniu psa za spontaniczne przejawy prawidłowych zachowań (zasada "przyłap psa na zrobieniu czegoś dobrego") lub naprowadzaniu go na prawidłowe zachowania. Nie powinno stosować się w tym szkoleniu kar, ponieważ zaburzają one zaufanie psa do przewodnika. Zachowania nieprawidłowe ignorujemy"

ZACHOWANIE IGNORUJEMY A NIE PSA, zwlaszcza szczeniaka :-( !!!
bo moje mauupy tak się wycwaniły w szkoleniu, że jak nie czują, że mam smakołyk to czasem mają mnie w d...,
Ciekawa jestem czy pracujesz za darmo czy otrzymujesz wynagrodzenie za prace ? ;-)

Wiesz udalo mi sie mojego psa przestawic na tylko glaskanie i wylewne pochwaly ,
moze dlatego ze stworzylam silna wiez miedzy nami ,a on uwielbia jak ja sie ciesze i jestem zadowolona z niego.
To tylko w odniesieniu do komend ktore sa potrzebne na spacerach .
Dalej uzywam smaczkow do sztuczek :)
Bardzo ociaga sie w ich wykonaniu jak wie ze mu sie nie oplaca :wh:

MOJA NIEPODWAZALNA ZASADA W WYCHOWANIU MOJEGO PSA ,
TO TO,
ZE WSZYSTKO CO PIES ZROBI ZLE TO MOJA WYLACZNIE WINA ,A NIGDY PSA !!!


Pozdrawiam Iwona :-)
Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

A ja rozumiem mysl tej zasady -choc nie umialabym tego wykonac 8-) .Suka miala 6 miesiecy ,nikt jej nie zamknal,nie bil,nie karcil -2 tygodnie jej szczedzili czulosci a potem za wykonanie komendy dostawala czulosc -to byla nagroda ..Ja wiem od Abrus ze dla tych ludzi to byla katorga te 2 tygodnie ,potem pies juz byl normalnie glaskany a szkolenie dalo efekty-a przez te 2 tygodnie suka byla glaskana -ale tylko jak wykonala komende-typu chodz do mnie,siad etc a poza komendami nie byla -to tez jakby szkolenie pozytywne w koncu ;-) -mysle ze duzo wiecej ucierpial tu wlasciciel -ja lubie podejsc i miziac psy jak spia ,jak podchodza do mnie i nie wyobrazam sobie tej metody-znam abrus i wiem ze tez by nie wytrzymala :lol: -po prostu napisala jak szkola suke od niej w holandii-musze wypytac jak mojego rodzynka szkola ;-)


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
iwona i Car
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 581
Rejestracja: 2008-07-07, 04:12
Lokalizacja: Down Under

Post autor: iwona i Car »

gingerheaven pisze: -po prostu napisala jak szkola suke od niej w holandii-musze wypytac jak mojego rodzynka szkola ;-)
Nie tylko to napisala, bo tez napisala :

"nie wiem tylko czy ja bym przeżyła taką metodę - jak tu nie dotknąć artusowej mordy przez tak długi czas, chyba musiałabym wyjechać :rotfl:"

:lol: :lol:

Ja napisalam ogolnie ze nie popieram tej metody i nie nazwe ja pozytywna.

Daga moj pies jest rozpieszczany i to jak :shock:
az czasem wstyd przed ludzmi ze mozna tak postepowac z psem :oops:
ale to sa dwie rozne rzeczy, rozpieszczas a wymagac , uczyc posluszenstwa.
Moj pies jak podejdzie domagac sie o poglaski zawsze je otrzyma ,
on ma czuc milosc odemnie , a co innego jest nagroda , on to rozroznia.

Jak zrobi cos zle i wyczuje ze jestem z niego niezadowolona , z miejsca prosi o "przebaczenie" czyli domaga sie glaskania i tak dlugo bedzie sie upieral az je otrzyma .
I oczywiscie stara sie juz bardzo bym byla z niego zadowolona. :-)
Nie zauwazam bym tym go psula.
Nie wiem czy dobrze wytlumaczylam :-) :lol: :lol:
Ostatnio zmieniony 2008-07-31, 00:52 przez iwona i Car, łącznie zmieniany 1 raz.


Pozdrawiam Iwona :-)
Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Moim zdaniem pies potrzebuje bezwzględnej akceptacji przewodnika. W stadzie więzi nawiązuje się i utrzymuje poprzez kontakty fizyczne, dlatego ja uważam, że takie zwykłe głaskanie nie powinno być traktowane jako nagroda za wykonanie ćwiczenia. Natomiast jak moje suki spiszą się dobrze to w nagrodę otrzymują solidne wyczochranie z pozwoleniem na wylizanie pańci uszu i (w wyjątkowych przypadkach) wzięcie ręki do pyska (co jest z nieznanych mi przyczyn lepszą nagrodą niż kawał kiełbachy). Ale zwykłe głaski i mizianki są po prostu wyznawaniem miłości i jako takie nie podlegają ograniczeniom :-)


Pozdrawiam,
Khaira
Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Ja miziam do woli, przytulam, całuję. Mój tata od zawsze walczył ze mną o buziaki w pysio, tylko, że ja nie potrafie przestać _11_ Mizim i gadam, uwielbiam tak _04_ Wiem, że one nie rozumieją wszystkich słów, ale liczy się ton głosu, uśmiech na twarzy no i przyjemność jaką daja mi przychodząc po tulenie. One wiedzą, że radośc z kotaktu jest nie tylko ich ale też moja _14:
Ostatnio zmieniony 2008-07-31, 11:40 przez ania3miasto, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

Znalazlam fajny gadzet do nauki aportu -APORTER -ciekawe na ile trwaly :-D


[you] zycze Ci milego dnia:)))
hantera7
leomaniak
leomaniak
Posty: 136
Rejestracja: 2008-08-14, 14:10
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: hantera7 »

Jest na tym forum wiele mądrych i doświadczonych osób,a ja mam problem..Prosta sprawa-nauka chodzenia przy nodze..Tak zwanymi ,,wspomagaczami,,nauczyłam Hantera podstawowych spraw jak siad,leżec,zostań,do mnie czy stój...ale chodzenie przy nodze mi nie idzie...Jak wracamy ze spaceru to jest ok,ale jest wybiegany i zmęczony..ale wyprawa na spacer... :dizzy: HELP!!Ludzie mówią,,Pani,kolczatkę mu kup!'A ja w życiu mu tego nie założę..


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

kup haltie czyli obroze uzdowa-dziala a psa nie boli ;-)


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Popieram, obroże uzdowe to bardzo dobry pomysł :-D No i wiek psa też robi swoje, pamiętaj że w tym wielkim ciałku mieszka rozbrykany szczeniaczek :lol:
Kup sobie też koniecznie taką saszetkę zapinaną w pasie, jak wychodzisz na spacer pakuj do niej smakołyki. Gdy zaczyna szaleć skup jego uwagę na sobie przy pomocy jedzenia. To nie powinna być karma, a coś co mały bardzo lubi. U mnie sprawdza się kiełbasa, boczek, ser żółty. Ali jak widzi saszetkę na moim brzuchu jest gotów tańczyć oberka :haha: Gdy saszetki brak - paktujemy :-P
Nagradzaj za wykonanie polecenia, które zawsze musi brzmieć tak samo np. równaj, noga.


ODPOWIEDZ