oj, Embe - to stwierdzenie wynika z konkretnego kontekstu (nie jestem feministkąembe pisze:EJ! FEMINISTKI!!! Ja osobiście uważam, że z samcami jest lepszy kontakt. Nie tylko dlatego, że ja sam jestem samcemabrus pisze:...dziewczynę z nimi jest zupełnie lepszy kontakt
Mam dwie sucze i jednego osiołka samca, który z resztą jest moją naczelną przytulanką, generalnie to on pierwszy przybiega na moje wołanie, ale... jak mamy cieczkę w domu pies wpada w stan autystyczny, nie widzi nikogo i nic nie słyszy, jest to facet z duużym pokładem testosteronu, więc w nie muszę tłumaczyć, jak w takich chwilach reaguje na konkurentów, on ma swoje kobiety i czuje się przede wszystkim facetem, a dopiero potem psem do towarzystwa, bilans jego obsikań osób trzecich jest już dość pokaźny (wszystko poza domem, na szczęście na własnym terenie trenuje jedynie na drzewkach i krzakach, choć podczas odchowu miotu B poległo też kilka sprzętów domowych) oblał moich znajomych, sędziów podczas oceny na ringu, moją kurtkę, buta męża Demisi, o mały włos twarz Danuty (gdyby nie jej refleks).... więcej już nie pamiętam
jest przekochany, ale mając psio-babskie stado jest przede wszystkim "macho", w jego mniemaniu z dużych, młodych, kudłatych psich facetów ma prawo istnieć tylko jeden - on sam; do tego jeszcze ma swoje gabaryty i siłę - w bloku nie dalibyśmy rad żyć spokojnie
stąd mój prosty wywód, że z leonowymi kobitkami znacznie łatwiej