Leonberger i ogród - możliwe???
Moderator: Wroc_Luna
Leonberger i ogród - możliwe???
Mam pytanie, jakie macie doświadczenia w temacie "leonberger i ogród". Mamy już trawnik w miarę normalny dookoła domu, nie licząc dziury namiętnie rozkopywanej przez Sarkę i Argosa na nowo jak tylko mój mąż ją zakopie:P więc dziura chyba pozostanie z nami na zawsze... teraz zamarzyłam o krzewach, drzewkach, skalniakach i pięknie kwitnących kwiatach. Czy to możliwe?? Czy macie jakieś "magiczne sposoby na zabezpieczenie roślin przed zwierzakami - przy założeniu, że zwierzaki mają dostęp do całego obszaru... Poproszę o rady i zdjęcia Waszych ogrodów:)
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Archisia ma ladny ogrod to moze Ci doradzi.U nas na dzialce byly mlode drzewka owocowe-TZ je ogrodzil takimi mini plotkami,psy zdemontowaly plotki a drzewka wyrwaly .Poza tym pamietaj ze Argos bedzie obsikiwal drzewka i krzaczki -wiec zeby miec ogrod to trzeba sporo pomyslowosci i pracy,ale jest to mozliwe
[you] zycze Ci milego dnia:)))
A ja mam piekny ogrod,skalniak i całe stado luzem To obsikiwanie szkodzi chyba tylko malym ,czy raczej młodym roslinom....moja suka sikała wyzej niz jakikolwiek pies,bo robiła to po "samczemu" z ta róznica,ze stawała na palcach Oczywiscie,ze czasem stratowaly jakis mlody krzak,to poprostu wymieniłam go,na skalniaku jest w jednym miejscu sciezka,bo na taras chodza na skroty ,ale reszta jest Ok
Jesli bedziesz wykonywała prace ogrodowe,to psy maja byc "schowane",bo pierwsze co zrobia,to to co posadzilas to to wykopia sprawdzajac,co tam fajnego schowałas(pies zakopuje żarcie na pozniej)
Jesli bedziesz wykonywała prace ogrodowe,to psy maja byc "schowane",bo pierwsze co zrobia,to to co posadzilas to to wykopia sprawdzajac,co tam fajnego schowałas(pies zakopuje żarcie na pozniej)
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
No tez cos zniszcza,ale młodziez pilnuje i nie tylko mlodziez.Jak łazily po skalniaku,to cofałam je ciagnac za obroze i wchodzilam z nimi schodami.Młodziutkie drzewka chronilam siatka oparta na drewnianych słupkach.Jedynego czego sie nie dochowałam to magnolii,bo za kazdym razem ja zjadły....dosłownie.Potem zgadałam sie z ogrodnikiem i powiedzial mi,ze magnolie lubia wszystkie zwierzaki-ponoc slodka
Czasem sama sie zastanawiam dlaczego niektórzy skarza sie,ze jak suka sika na trawe,to zostaja wypalone placki....u mnie sika pare suk i nie mam placków moze to tez zalezy od zywienia psów i jaki maja mocz...nic innego nie przychodzi mi do glowy
Czasem sama sie zastanawiam dlaczego niektórzy skarza sie,ze jak suka sika na trawe,to zostaja wypalone placki....u mnie sika pare suk i nie mam placków moze to tez zalezy od zywienia psów i jaki maja mocz...nic innego nie przychodzi mi do glowy
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
my tez chronilismy drzewka siatka na palikach
co do plackow,nasz znajomy w anglii ma przepiekny ogrod,trawnik taki "angielski" zielony i gesty jak dywan...i biegaja tam 4 psy i sikaja.Powiedzial ze dodaje cos do wody pitnej co neutralizuje mocz i nie wypala plackow.Niestety u nas tego kupic sie nie da -nie pamietam nazwy
co do plackow,nasz znajomy w anglii ma przepiekny ogrod,trawnik taki "angielski" zielony i gesty jak dywan...i biegaja tam 4 psy i sikaja.Powiedzial ze dodaje cos do wody pitnej co neutralizuje mocz i nie wypala plackow.Niestety u nas tego kupic sie nie da -nie pamietam nazwy
[you] zycze Ci milego dnia:)))
kurcze, a ja właśnie zachwyciłam się magnoliami Ogród masz prześliczny, rozmarzyłam się ... skalniak będzie na pewno, magnolie zaryzykuje.danuta pisze:Jedynego czego sie nie dochowałam to magnolii,bo za każdym razem ja zjadły....dosłownie.Potem zgadałam sie z ogrodnikiem i powiedział mi,ze magnolie lubią wszystkie zwierzaki-ponoc slodka
Tylko moje psy nie są niestety tak dobrze wychowane jak Twoje Danuto:) ja jestem kiepskim psim pedagogiem. Boję się tego wykopywania, Argos nawet jeśli nie widzi jak mój mąż zakopuje ten nieszczęsny dół na środku trawnika, to i tak pierwsze co robi jak wybiegnie z Sarką to zaczyna tam niuchać i kopią dzielnie razem. Idealna z nich parka...
A co myślicie o tzw "elektrycznym pastuchu"? gdyby tak oddzielić to co wsadzone? próbował ktoś z Was?
W przypadku Danuty nie tylko dobre wychowanie psów się liczy (w końcu - gdy byłem u niej wczesnym latem - latało tam ponad 20 psów!!!), ale i obszar... Ja mam tylko 8,5 ara, więc postawiłem różne płotki ograniczające dostęp do delikatnych kwiatków i innych roślinek. Ja mam tę przewagę, ze mam tylko jednego Ramzesa, bo o Waciku (półrocznym bichonku) nie wspominam, gdyż jego zniszczenia są proporcjonalne do wzrostu, więc niezauważalne... Owe płotki mają różną wysokość: od 20 do 90 cm. Ramzes ich nie przekracza, gdyż rzut butem oduczył go od błądzenia po "zakazanych" terenach. W weekend zrobię nieco zdjęć z niezniszczonego ogrodu. A swoją drogą - te różne płotki kosztowały mnie równowartość co najmniej 3. leonbergerów z najlepszych światowych hodowli, ale czego sie nie robi dla ukochanego psiuta i dla urody ogrodu...
z tymi wypalonymi plackami, to wszystko zależy od gruntu i poziomu wód gruntowych jak jest uboga gleba, płytki humus na podłożu żwirowym, to w błyskawicznym tempie trawnik stanie się jednym wielkim złocistym plackiem, no i obszar ogrodu też nie bez znaczenia na hektarowym terenie i podmokłym nie ma placków nigdy
do tego wszystkiego jeszcze liczy się wiek roślin, starszych nie da się stratować, bo trzeba ominąć, jak jest ich wiele, mają miśki w czym wybierać w sensie ogryzania i obsikiwania,
Nie da się ukryć, że ogródek wielkości 500m2 przy co najmniej dwóch młodych leonbergerach nie ma szans na przeżycie, bez zabezpieczeń anty-psowych.
Magnolie rzeczywiście są smaczne, szczególnie nęcą wiosną gdy kwitną , ale u nas badyle przynajmniej zostały
do tego wszystkiego jeszcze liczy się wiek roślin, starszych nie da się stratować, bo trzeba ominąć, jak jest ich wiele, mają miśki w czym wybierać w sensie ogryzania i obsikiwania,
Nie da się ukryć, że ogródek wielkości 500m2 przy co najmniej dwóch młodych leonbergerach nie ma szans na przeżycie, bez zabezpieczeń anty-psowych.
Magnolie rzeczywiście są smaczne, szczególnie nęcą wiosną gdy kwitną , ale u nas badyle przynajmniej zostały
ULA LEO-dól na srodku ogrodu tez mam i poprostujuz go nie zasypuje,bo sie mi znudziło zostawilam go do dyspozycji psów,bo robiły to samo co u Ciebie
EMBE-rzut butem tez trenuję i powiem,ze to dziala
ABRUS-zgodze sie,ze wielkosc ogrodu napewno tez ma znaczenie,a i wiek roslin o czym pisałam.Jednak z tym podlozem to chyba nie tak do konca,bo u mnie paskudna ziemia,a własciwie glina(mieszkam w takim terenie),którą pokryty jest łupek wiec przepuszczalnosc mała,do tego stopnia,ze jak jest sucho to widac gołym okiem,ze z sików robi sie kaluza na trawie i chwile to trwa nim wsiaknie
EMBE-rzut butem tez trenuję i powiem,ze to dziala
ABRUS-zgodze sie,ze wielkosc ogrodu napewno tez ma znaczenie,a i wiek roslin o czym pisałam.Jednak z tym podlozem to chyba nie tak do konca,bo u mnie paskudna ziemia,a własciwie glina(mieszkam w takim terenie),którą pokryty jest łupek wiec przepuszczalnosc mała,do tego stopnia,ze jak jest sucho to widac gołym okiem,ze z sików robi sie kaluza na trawie i chwile to trwa nim wsiaknie
u mnie też gliniasto bardzo:) i powierzchnia nieduża jakieś 1200m2 wiec raczej ogródek niż ogród. Nie chcę sadzić wielu roślin, podobają mi się magnolie, chciałabym jakiś winogron, tuje albo coś tujopodobnego co szybko rośnie dookoła ogrodzenia i może jakieś krzewy długokwitnące - przed dom no i jakieś drzewka owocowe ze 3szt - morele, jabłoń i wisienke może...ale mój mąż uświadomił mi wczoraj, że Sarka jest gorsza od Argosa. Dziury ona zaczyna a on pracowicie kończy. Embe czekam na zdjęcia:) a na lekcje "jak wychować psa" pojechać chyba muszę do Danuty:)
A oto seria zdjęć z cyklu "Jak utrzymać ładny ogród mając dwa psy (w tym jeden leonberger) i jednego kota":
Na naszym ogrodzie dominują płotki o wysokości ok. 90 cm, które są nieprzekraczalne dla Ramzesa (= głośne okrzyki: "FE!!!" + rzut butem, 1/30 celny = bardzo skuteczna metoda!). W ten sposób mniej więcej część ozdobna ogrodu jest cała i Ramzes mniej więcej zadowolony...
To nie jest żywopłot, ale płotek dla niepoznaki obrośnięty wilcami:
[/img]
Tak może wyglądać ogród zadowolający psy i ich właścicieli:
[/img]
[/img]
Ramzes za plotkiem
[/img]
[/img]
Niby płotek, a jednak żywopłotek
[/img]
...i żadnych zniszczeń charakterystycznych dla leonów...
[/img]
Jutro nastąpi dalszy ciąg opwieści o Ramzesie i niezniszczonym ogrodzie...
Na naszym ogrodzie dominują płotki o wysokości ok. 90 cm, które są nieprzekraczalne dla Ramzesa (= głośne okrzyki: "FE!!!" + rzut butem, 1/30 celny = bardzo skuteczna metoda!). W ten sposób mniej więcej część ozdobna ogrodu jest cała i Ramzes mniej więcej zadowolony...
To nie jest żywopłot, ale płotek dla niepoznaki obrośnięty wilcami:
[/img]
Tak może wyglądać ogród zadowolający psy i ich właścicieli:
[/img]
[/img]
Ramzes za plotkiem
[/img]
[/img]
Niby płotek, a jednak żywopłotek
[/img]
...i żadnych zniszczeń charakterystycznych dla leonów...
[/img]
Jutro nastąpi dalszy ciąg opwieści o Ramzesie i niezniszczonym ogrodzie...
Ostatnio zmieniony 2009-09-29, 21:49 przez embe, łącznie zmieniany 2 razy.