Kłania się Leoś z Warszawy
Moderator: Wroc_Luna
- slawik
- aktywny leomaniak
- Posty: 274
- Rejestracja: 2009-09-30, 21:44
- Lokalizacja: Marki k. Warszawy
- Kontakt:
Kłania się Leoś z Warszawy
Przywitać się chciałem. Zupełnym przypadkiem trafił mi się Leonberger (gdy wprowadziliśmy się do nowego domu, to wiadome było, że będziemy mieć psa; chcieliśmy wziąć ze schroniska, ale okazało się, że pewien Leonberger szuka domu, no i tak jakoś wyszło). W rodowodzie ma Satir, ale my nazwaliśmy go Leon (ciekawe dlaczego?).
W każdym razie żyjemy sobie mniej lub bardziej zgodnie od ponad pół roku i postanowiliśmy się zalogować na tym forum (znaczy się ja, bo Leoś specjalnie nie był przywiązany do tej idei).
W każdym razie kłaniamy się wszystkim forumowiczom i od czasu do czasu będziemy dopraszać się o pewne wskazówki :)
Pierwsze traumy mamy już za sobą - był nawet moment, że sądziłem, iż nie podołam. Od dwóch miesięcy chodzimy jednak na lekcje do p. Boczuli i odzyskałem wiarę, że możemy żyć w zgodzie. To znaczy ja chodzę na lekcje i uczę się, że mój pies jest mądry, tylko miał głupiego pana :)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich leomaniaków:)
sławek
W każdym razie żyjemy sobie mniej lub bardziej zgodnie od ponad pół roku i postanowiliśmy się zalogować na tym forum (znaczy się ja, bo Leoś specjalnie nie był przywiązany do tej idei).
W każdym razie kłaniamy się wszystkim forumowiczom i od czasu do czasu będziemy dopraszać się o pewne wskazówki :)
Pierwsze traumy mamy już za sobą - był nawet moment, że sądziłem, iż nie podołam. Od dwóch miesięcy chodzimy jednak na lekcje do p. Boczuli i odzyskałem wiarę, że możemy żyć w zgodzie. To znaczy ja chodzę na lekcje i uczę się, że mój pies jest mądry, tylko miał głupiego pana :)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich leomaniaków:)
sławek
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Witamy - proszę wstawiać zdjątka leosiowej mądrali:->
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
o.. ja też już podglądałam Leona no chłopak ma z kim i gdzie broić
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
-
- super leomaniak
- Posty: 463
- Rejestracja: 2008-10-16, 11:10
- Lokalizacja: Warlubie, Kuj-Pom
- slawik
- aktywny leomaniak
- Posty: 274
- Rejestracja: 2009-09-30, 21:44
- Lokalizacja: Marki k. Warszawy
- Kontakt:
Nie miałem pojęcia, że Leo/Satir gościł już na forum. Skoro tak to kilka słów wyjaśnienia. Poprzedni właściciele, którzy, jak rozumiem, dali się tu poznać, bardzo kochali Leosia, ale niestety okazało się, że ich córka jest bardzo uczulona na sierść psią. Z wielkim żalem musieli poszukać dla psiaka nowego domu. Ja akurat kupiłem dom pod Warszawą, znajomy powiedział mi o Satirze i tak od jednego do drugiego stałem się nowym opiekunem Leona. Oczywiście nie tak od razu - poprzedni właściciele przejechali pół Polski żeby się przekonać czy będzie mu u nas dobrze.
Teraz ma trochę ponad rok i nadal tylko głupoty mu w głowie, ale powoli, dzięki szkoleniom, zaczyna się uspokajać.
Link do zdjęć Leosia widzę, że ktoś już znalazł, ale na wszelki wypadek powtarzam:
http://tinyurl.com/ydwxlfe
Pozdrawiam
Sławek
Teraz ma trochę ponad rok i nadal tylko głupoty mu w głowie, ale powoli, dzięki szkoleniom, zaczyna się uspokajać.
Link do zdjęć Leosia widzę, że ktoś już znalazł, ale na wszelki wypadek powtarzam:
http://tinyurl.com/ydwxlfe
Pozdrawiam
Sławek
Witam kolejnego właściciela leonka i życzę radości z posiadania psa i dużo tolerancji dla jego wybryków( u mnie np.zamiłowanie do ogrodu przegrało z miłością do psów,ale za to wiem, które rośliny są kaukazooporne i leonbergery już mnie nie dziwią chociaż 20 sztuk wrzosów wyciągniętych z ziemi i "posiekanych" w 10 min po posadzeniu było zaskoczeniem -jak przyniosłam konewkę to nie miałam już czego podlewać-a pies miał minę "ale o co chodzi ?" .Pozdrawiam
"Nie trać głowy, gdy wszyscy wokół stracili swoje..." Kipling
- slawik
- aktywny leomaniak
- Posty: 274
- Rejestracja: 2009-09-30, 21:44
- Lokalizacja: Marki k. Warszawy
- Kontakt:
Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie :)
Dodam kilka słów o tym co już przeszliśmy. Już dwa tygodnie po otrzymaniu Leosia zapadł na babeszjozę. Przerażenie było wielkie. Tak naprawdę to wcześniej nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy, że taka choroba istnieje i jest tak groźna. Na szczęście zauważyliśmy, że coś jest nie tak już w początkowym stadium choroby. Leo wyszedł bez szwanku.
Niedługo później znów był jakiś nieswój, nie jadł. Prześwietlenie - ciało obce w jelicie. Operacja. Okazało się, że ciało było, ale niejedno. Najpierw Leoś zjadł spory kawał piłki koszykowej (do dzisiaj nie wiem skąd ją wziął), ale ułożyła się przy ściance jelita więc jakoś dalej funkcjonował. Do zatoru doszło gdy poprawił sporym fragmentem swej zabawki gumowej - zrobił się korek. Po operacji kołnierz jego rozmiarów musieli specjalnie sprowadzać :)
Prawdziwe problemy mieliśmy jednak z okiełznaniem temperamentu naszego potwora. Dostaliśmy go po wstępny szkoleniu, ale szybko zaczął robić wszystko co chciał. Nie ma o czym mówić - wszystko to było naszą winą, ale zaczęło być groźnie. Gdy zaczynał się cieszyć skakał na nas (Janek ma dopiero 6 lat i kilka razy został nieźle poturbowany). Gdy szliśmy na spacer robił co chciał. Mi zwichnął palec (po prostu pociągnął za smycz, bo zobaczył zająca), żonę w ciąży pociągnął tak, że wylądowała brzuchem na glebie. Uczciwie muszę przyznać, że na poważnie zacząłem rozważać poszukanie mu nowego domu. Po prostu bałem się, że kiedyś zrobi Jaśkowi, albo Anecie krzywdę.
Na szczęście znalazłem dobrego fachowca od układania takich potworów :) Wyjaśniła nam co robimy źle, pokazała jak powinniśmy z nim postępować. Chociaż podejrzewam, że aniołkiem to Leo nigdy nie będzie, przynajmniej udało się go trochę poskromić :) Znaczy się na smyczy już da się prowadzić, skakać na nas już nie skacze, ale jak pójdzie za zającem to nadal mogę sobie krzyczeć ile tylko chcę :)
Teraz tylko boję się jego reakcji jak urodzi się nam drugie dziecko. Jakie macie doświadczenie ze swoimi psiakami?
Sławek
Dodam kilka słów o tym co już przeszliśmy. Już dwa tygodnie po otrzymaniu Leosia zapadł na babeszjozę. Przerażenie było wielkie. Tak naprawdę to wcześniej nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy, że taka choroba istnieje i jest tak groźna. Na szczęście zauważyliśmy, że coś jest nie tak już w początkowym stadium choroby. Leo wyszedł bez szwanku.
Niedługo później znów był jakiś nieswój, nie jadł. Prześwietlenie - ciało obce w jelicie. Operacja. Okazało się, że ciało było, ale niejedno. Najpierw Leoś zjadł spory kawał piłki koszykowej (do dzisiaj nie wiem skąd ją wziął), ale ułożyła się przy ściance jelita więc jakoś dalej funkcjonował. Do zatoru doszło gdy poprawił sporym fragmentem swej zabawki gumowej - zrobił się korek. Po operacji kołnierz jego rozmiarów musieli specjalnie sprowadzać :)
Prawdziwe problemy mieliśmy jednak z okiełznaniem temperamentu naszego potwora. Dostaliśmy go po wstępny szkoleniu, ale szybko zaczął robić wszystko co chciał. Nie ma o czym mówić - wszystko to było naszą winą, ale zaczęło być groźnie. Gdy zaczynał się cieszyć skakał na nas (Janek ma dopiero 6 lat i kilka razy został nieźle poturbowany). Gdy szliśmy na spacer robił co chciał. Mi zwichnął palec (po prostu pociągnął za smycz, bo zobaczył zająca), żonę w ciąży pociągnął tak, że wylądowała brzuchem na glebie. Uczciwie muszę przyznać, że na poważnie zacząłem rozważać poszukanie mu nowego domu. Po prostu bałem się, że kiedyś zrobi Jaśkowi, albo Anecie krzywdę.
Na szczęście znalazłem dobrego fachowca od układania takich potworów :) Wyjaśniła nam co robimy źle, pokazała jak powinniśmy z nim postępować. Chociaż podejrzewam, że aniołkiem to Leo nigdy nie będzie, przynajmniej udało się go trochę poskromić :) Znaczy się na smyczy już da się prowadzić, skakać na nas już nie skacze, ale jak pójdzie za zającem to nadal mogę sobie krzyczeć ile tylko chcę :)
Teraz tylko boję się jego reakcji jak urodzi się nam drugie dziecko. Jakie macie doświadczenie ze swoimi psiakami?
Sławek
Sławek i Leo vel Satir
Witam
Moja córa jest w podobnym wieku do Twojego syna i tez rozne historie miedzy Mania a Paula zdarzaly z reguly Mania przypadkiem ja przewracala :) Odnosnie drugiego dziecka nie mam ale mialem kilkakrotnie gosci z noworodkiem w tym tez przez okres kilku dni.
Mania do ufnych nie nalezy - oswojenie z dzieckiem zajelo jej kilka godzin. Od 2 dnia pilnowala juz wózka razem z dzieckiem - trzeba pilnowac bo moze zalizac na smierc.
W przypadku psa moze byc troszke inaczej
Tak czy siak dziecka sam na sam z psem i tak nie zostawisz. A od 2 dnia juz wszystko bedzie dobrze imo.
Moja córa jest w podobnym wieku do Twojego syna i tez rozne historie miedzy Mania a Paula zdarzaly z reguly Mania przypadkiem ja przewracala :) Odnosnie drugiego dziecka nie mam ale mialem kilkakrotnie gosci z noworodkiem w tym tez przez okres kilku dni.
Mania do ufnych nie nalezy - oswojenie z dzieckiem zajelo jej kilka godzin. Od 2 dnia pilnowala juz wózka razem z dzieckiem - trzeba pilnowac bo moze zalizac na smierc.
W przypadku psa moze byc troszke inaczej
Tak czy siak dziecka sam na sam z psem i tak nie zostawisz. A od 2 dnia juz wszystko bedzie dobrze imo.
- demissia
- super leomaniak
- Posty: 505
- Rejestracja: 2008-07-24, 18:42
- Lokalizacja: prawie Stolica :)
- Kontakt:
Witamy Leosia na Forum
Kiedyś będziemy musieli odwiedzić stolicę i warszawskie leosie
Kiedyś będziemy musieli odwiedzić stolicę i warszawskie leosie
Mysieńka - za Tęczowym Mostem ...
www.leonbergery.waw.pl
www.leonbergery.waw.pl