Mój chłopak standardowo jest bardzo komunikatywny i na nikogo nie napada pierwszy, chyba że sam zostanie napadniety. Wszystko jednak jest do czasu Gdy Abiśka ma cieczkę Ali zachowuje się jak w piosence " nie jestem sobą, no właśnie, jestem nie sobą to straszne" Spacer z nim w tym czasie to koszmar. Chce zjeść wszysto co się rusza.gingerheaven pisze:Jesli na razie sam nie zaczepia a tylko nie daje sobie wchodzic na glowe to jest ok .
Inna sprawa ze on jeszcze dojrzewa i moze ulec to zmianie -tylko ze ja sadze ze te mordercze instynkty do innych samcow najczesciej sie budza gdy pies mieszka z sukami niesterylizowanymi.U nas Baloo byl ok -do pierwszej cieczki w domu.
Grzecznego labradora i dwa owczarki niemieckie, kundelek co mógłby mu przelecieć pod brzuchem też nie ładnie patrzy mu w oczy. Czterdzieści minut szybkiego marszu i ciągle tylko wrrrrrrr. Cieczka się kończy - pies jest znowu kochany Jak suka za płotem ma cieczkę, Ali tylko kwęczy ale je i zachowuje się normalnie. Jak nasza Abiśka, w domu jest trzęsienie ziemi. Po wszystkim przez dobry tydzień traktuje ją okropnie. Nie wolno jej do mnie podejść, nie wolno jej na niego skoczyć bez wyraźnej zgody na zabawę mości pana. A ta zabawa to i tak do czasu i na jego zasadach bo kończy się najczęściej wojną. Jak jest już pewien że rządzi niepodzielnie - wszystko wraca do normy i mam zgrane stado.