Do tego równania dodał bym jeszcze jeden znak równości: brudne psy=szczęśliwe psy=brudne ściany
gingerheaven pisze:a czemu Tajgi nie bylo w Grudziadzu?
Tu już się niech właściciele wypowiadają (bywają na forum, bo przez nie mnie znaleźli). W każdym razie mój Leo po raz pierwszy miał możliwość poszaleć z przedstawicielką swojej rasy i wiem, że musimy to robić częściej
Zorganizowaliśmy wraz z kumplem męskie wakacje - ja, on, piątka dzieciaków w wieku od 6 do 11 lat i oczywiście Leo. Mieszkaliśmy w wiejskiej, przedwojennej chacie z drewna nad Pilicą (bez wygód, tzn. z wygódką w ogrodzie). Dzieciaki były oczywiście wniebowzięte, ale to nie grupa o dzieciach, więc powiem tylko, że po powrocie do domu Leo się na mnie śmiertelnie obraził i przez kilka dni nie chciał ze mną gadać
A to kilka zdjęć:
Na koniec małe OT, ale nie mogłem sobie odmówić. Nasza piątka przy obiedzie (makaron z wiejskim twarogiem i wiejską śmietaną):
Fantastyczne wakacje,zdjecia boskie......w szczegolnisci '"usmiech"psa i ostatnia fota z latajacym psem,no i musze dla facetów,którzy wzieli pod swoje skrzydła piatke dzieci