Wrodzone wady serca

Moderator: Wroc_Luna

Karla
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 23
Rejestracja: 2008-10-01, 13:17
Lokalizacja: Brandenburg i Polska

Wrodzone wady serca

Post autor: Karla »

Nie wiem jak zaczac, jakos mi pisanie ostatnim czasy nie wychodzi :-( Moze zaczne tak, czy mial ktos z leonowych forumowiczow leonka chorego na serduszko ?


Aga i Ginger
Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

U mnie wszystkie maja co jakis czas badania serca,zwlaszcza suki przed kryciem (echo i ekg),wszystkie zdrowe (jak na razie).A cos sie dzieje u was z serduchem??Teoretycznie leonberger jak wiekszosc ras olbrzymich jest w grupie wyzszego ryzyka ze problemy z sercem moga wystapic-niestety.


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Wrodzone wady serca

Post autor: embe »

Karla pisze:...czy mial ktos z leonowych forumowiczow leonka chorego na serduszko ?
W czym problem??? Chętnie pomogę!
Mieć, nie miałem, ale chętnie poradzę i wytłumaczę to i owo...
Jak nie chcesz publicznie, to na priva.
:smoke:
Ostatnio zmieniony 2009-11-06, 20:48 przez embe, łącznie zmieniany 1 raz.


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

Co tam Karla u Was?Martwimy sie :-( Nic juz nie piszesz .... :-(


Gabisch
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 47
Rejestracja: 2008-08-10, 20:26
Lokalizacja: 3City

Re: Wrodzone wady serca

Post autor: Gabisch »

Karla pisze:Nie wiem jak zaczac, jakos mi pisanie ostatnim czasy nie wychodzi :-( Moze zaczne tak, czy mial ktos z leonowych forumowiczow leonka chorego na serduszko ?
Mój Leo w wieku trzech miesięcy nagle stracił przytomność. Przerażenie było ogromne! Natychmiastowa wizyta u weta, skierowanie do psiego kardiologa, badania i diagnoza - zbyt małe serduszko :upss:
Jedyne zalecenie - żyć spokojnie i powoli - wówczas wydawało mi się (panikarze :oops: ), delikatnie mówiąc niewystarczające. Zaczęłam przeszukiwać internet, pytać zaprzyjaźnionych "ludzkich" lekarzy, pilnować psisko na każdym kroku. Dopiero wypowiedź embe _kwiatek_ na tym forum trochę mnie uspokoiła. W ciągu następnych miesięcy omdlenia powtórzyły się jeszcze kilka razy, badania przeprowadzane co 3 miesiące potwierdzały, że serduszko powoli, ale systematyczne rośnie. Dziś Leo ma prawie 23 miesiące. Nie jest wulkanem energii, męczy się dość szybko, ale poza tym jest cudownym, kochającym psiutem o "wielkim" sercu dla ludzi i ... kotów. Pozdrawiam


Karla
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 23
Rejestracja: 2008-10-01, 13:17
Lokalizacja: Brandenburg i Polska

Post autor: Karla »

2 godziny siedzialam przy komputerze piszac do was i moj post z tego co widze nie zapisal sie.Teraz mam tylko chwile i moze tak w skrocie.Przepraszam ze sie nie odzywalam ale komputer mi padl ale chyba juz wszystko ok.Chcialam wam napisac ze rejestrujac sie po raz pierwszy tu na forum wiedzialam ze moja niunia jest chora, ma niestety powiekszona lewa komore ale nie chcialam jej przedstawiac jako chorego psa, chcialam by wkroczyla w to grono jako normalny leonberger.Mam nadzieje ze zrozumiecie.Poza tym dla mnie to jest wciaz normalny pies ja nie przyjmowalam i nie przyjmuje do wiadomosci ze moja niunia jest chora az do teraz!Dbam o nia, pilnuje jej, postepuje wedle wskazan lekarza, podaje jej wszystkie potrzebne lekarstwa, karmie specjalistyczna karma, jezdze na kontrolne badania.Teraz w czwartek znow jedziemy trzeba powtorzyc zdjecie i ekg.Tylko wiecie co, nie daje sobie poprostu z ta mysla juz rady, sni mi sie ona po nocach budze sie z placzem i szukam jej, sprawdzam czy wszystko jest wporzadku.Chyba mi psychika powoli siada, wstyd mi to pisac ale chyba tak jest.Nie wiem czym to jest spowodowane czy to ta jesienna depresja czy ten tok niemilych zdarzen u mnie.Kocham Ginger nad zycie i nie wyobrazam sobie dnia bez niej!Jak dotad nie mam z niunia moja problemow, ma apetyt, jeszcze ani razu nie stracila przytomnosci.Nie moge sie pogodzic ze to musialo akurat spotkac ja, ze lekarstwami mozemy tylko spowolnic chorobe.Wybaczcie musze konczyc odezwe sie po wizycie ú lekarza ale mi ciezko aaz mi sie wyc chce :cryluch:


Aga i Ginger
danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

Oj ,spokojnie Karla....mysle,ze na Twój nastrój wpływają i kłopoty z sercem Ginger i pewnie troche jesienna szaruga ;-) ....
I tak masz duzo szczescia,ze wiesz o problemie Twojego pupila,bo jestes w stanie wspomóc go lekami.
Jednak napisz cos wiecej,bo piszesz,ze lekami jestes w stanie spowolnic chorobe....czyli ...?
jesli to powiekszona komora....,to byc moze gdy dorosnie,gdy bedzie w pełni dojrzała wszystko sie wyrówna.... :oops: wiem,ze tak bywa u dorastajacej młodziezy(ludzkiej)....ja tez tak miałam na skutek przewlekłych stanów zapalnych migdałów( :lol: w tamtych...dawnych czasach lekarze nie chcieli wycinac ich u dzieci) i wszystko sie wyrównało i jest Ok i zyje do dzis..... :hyper: moze za dlugo dla coponiektórych,i mam sie dobrze ;-) Moze tak samo bywa u psów? :oops:

I faktycznie łapiesz dola bo........przeciez przyjelismy Cie z normalnym leonem :-D i tak pozostanie...to tylko leon z klopotami sercowymi,ale i tak leon ;-)


Mariblue
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 366
Rejestracja: 2008-12-28, 18:01
Lokalizacja: Dolny Śląsk ;)

Post autor: Mariblue »

Karla, nie załamuj się _01_ po prostu ciesz się każdym dniem spędzonym z Ginger... Tak się zdarzyło, że masz psa specjalnej troski. Trzeba ten fakt zaakceptować i żyć dalej :-)

Gdy na zdjęciu klatki piersiowej mojej czarnej terierki radiolog zobaczył wieeelki cień serca też myślałam, że umrę na miejscu... Drugi raz o mało nie umarłam, gdy wet, na moją prośbę określił horyzont czasowy, w jakim będzie postępować choroba. Bardzo pesymistyczny scenariusz się nie sprawdził i byłyśmy razem jeszcze prawie 2,5 roku.

Piszesz o zdjęciu i ekg, a czy usg serca było robione? Usg jest niezastąpione w precyzyjnej diagnostyce. Czy masz kontakt ze specjalistą kardiologiem? Jeśli byłabyś zainteresowana odnajdę namiary na panią doktor Urszulę Pasławaską, kardiologa, która przyjmuje w klinikach Uniwersytetu Przyrodniczego (dawniej Akademia Rolnicza) we Wrocławiu. Doktor Pasławska jest jednym z lepszych specjalistów w kraju.


Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika
Wroc_Luna
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1796
Rejestracja: 2007-11-21, 21:29
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Wroc_Luna »

Karla, jeśli tylko poczujesz potrzebę wyrzucenia żalu czy smutku -pisz... jak wolisz to na priva. Tu jest wielu ludzi, którzy różne sytuacje w życiu przeszli i los "braci mniejszych" nie jest im obojętny- czy to leoś czy inny zwierz
napisz do embe na priva,
każdy z nas jeśli tylko będzie wiedział jak pomóc lub kogo zapytać napewno napisze.
_14:


www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Awatar użytkownika
Khaira
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 659
Rejestracja: 2008-05-13, 21:28
Lokalizacja: Budki Żelazowskie

Post autor: Khaira »

Karla,

ja całkiem niedawno przeżywałam podobny stres. U mojej Lady (ONka długowłosa) zdiagnozowano kardiomiopatię rozstrzeniową. To jest przerost jednej z jam serca, u Lady zresztą gigantyczny. Miała robione chyba wszystkie możliwe badania, łącznie z echem serca (to takie usg). I, mimo że jej serce jest bardzo poważnie uszkodzone i psica do końca życia będzie musiała brać leki, to lekarka powiedziała, że przy odrobinie ostrożności będziemy mogli się jeszcze długo cieszyć towarzystwem naszej pieszczochy. Dlatego nie trać nadziei, nie martw się na zapas i ciesz się każdą chwilą spędzoną z Ginger.

Nie wiem, jakie leki dostaje twoja sunia, ale stan zdrowia Lady bardzo się poprawił odkąd bierze Vetmedin. Podobno jest to absolutnie cudowny specyfik jeżeli chodzi o choroby serca u psów. I nawet jestem skłonna w to uwierzyć, bo moja psica już pierwszego dnia podawania tego leku odzyskała wigor i cheć do życia.

Karla, uszy do góry, choroba serca to nie wyrok. _14:


Pozdrawiam,
Khaira
Gabisch
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 47
Rejestracja: 2008-08-10, 20:26
Lokalizacja: 3City

Post autor: Gabisch »

Karla, doskonale Ciebie rozumiem, bo takie same uczucia targały mną jakiś czas temu! Teraz znając diagnozę, przede wszystkim postaraj się uspokoić! Psisko, jak dziecko, doskonale wyczuwa Twoje nastroje. I, jak napisała Mariblue, po prostu ciesz się każdym dniem spędzonym z Ginger! Uwierz, że z upływem czasu serduszko Twojej psicy wróci fizjologicznie do normy, bo przecież teraz kocha jak każdy inny leoś!


Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Czas abym się odezwał w tej kwestii...
Kardiomiopatia rozstrzeniowa; hmmmm... :chmmm:
Na początku spróbujmy zdefiniować...
- kardio = dotyczący serca;
- myo = mięśniowy, czyli dotyczący mięśnia serca;
- patia = nieprawidłowość;
- rozstrzeń = tym mianem określamy łącznotkankowe blizny w obrębie części uszkodzonych tkanek, np. tzw. rozstępy skórne pociążowe u pań, których skóra nie była aż tak elastyczna aby znieść rozciąganie w stanie odmiennym lub takowe u otyłych czy "pakerów". W przypadku nadmiernego nieprawidłowego "rozciągnięcia" poprzecznego mięśni, z których składa się serce, pomiędzy ich włóknami czy też grupami też tworzą się pasma blizn, czyli tkanki łącznej, która nie ma nic wspólnego z tkanką mięśniową. To samo dotyczy wspomnianej wyżej skóry... Każdy kto ma "rozstępy" wie, że te fragmenty są wiotkie, bliznowate, miękkie i że nie wykonują swej - wynikającej z charakteru okolicy - funkcji, bo są za "słabe"; tylko niejako wypełniają powstałe ubytki, nie pomagając danemu organowi; niestety... I tak też jest w przypadku serca.

Kardiomiopatia rozstrzeniowa jest schorzeniem wtórnym, bo jet reakcją mięśnia serca na pierwotne ubytki wynikające z nadmiernego "rozszerzenia", "rozszarpania" tkanki mięśniowej, wywołanego innymi przyczynami, np. wadami serca pierwotnymi i wtórnymi, nadciśnieniem tętniczym, niedokrwieniem mięśnia serca, tzw. nadciśnieniem płucnym, zatorami płucnymi, ciężkimi zaburzeniami rytmu serca, nienadążaniem rozwoju serca za gwałtownym wzrostem masy ciała i szeregiem innych przyczyn. Ta kardiomiopatia jest - niestety - najczęstszą przyczyną przeszczepów serca...
To co teraz piszę wygląda na potworne straszenie - w sumie nie jest aż tak przerażająco - ale muszę napisać też o podstawach schorzenia, bez ogródek, aby nie było nadmiernych oczekiwań... Nie będzie to już psiuta o nadmiernej aktywności fizycznej, ale długością - w miarę leniwego trybu życia - może przewyższyć inne, "zdrowe" leony...
Ciąg dalszy dywagacji na ten temat nastąpi jutro... :chmmm:
:smoke:


Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Postraszyć - postraszyłem, ale przecież nie o to mi chodziło... Chciałem tylko ogólnikowo napisać o podstawach chorzenia.
Teraz czekam na konkretne zapytania, niekoniecznie tylko od Karli... Na wszystkie wątpliwości kardiologiczne chętnie odpowiem :chmmm:
:smoke:


Awatar użytkownika
Archisia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1270
Rejestracja: 2007-11-19, 13:09
Lokalizacja: Bełchatów
Kontakt:

Post autor: Archisia »

Moze ogolnikowo ale za to bardzo przystepnie, latwiej nawet laikowi wyobrazic sobie teraz na czym to polega :lol:


ARCHIBALD Wiecznym Strażnikiem Lasu
GWIAZDECZKA Wieczny Łowca
UZI Stróżująca za Tęczowym Mostem
MALINKA Po Drugiej Stronie Tęczy
Obrazek
Karla
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 23
Rejestracja: 2008-10-01, 13:17
Lokalizacja: Brandenburg i Polska

Post autor: Karla »

Witam Was po dlugiej przerwie, wiem nieladnie dlugo sie nie odzywalam ale troche sie dzialo.Na poczatku chcialabym WSZYSTKIM PODZIEKOWAC za tak mile i wspierajace odpowiedzi, nie moge osobiscie wiec w tej formie wam dziekuje to dla was_kwiatek_ _kwiatek_ _kwiatek_ _kwiatek_ _kwiatek_ _kwiatek_ _kwiatek_ To teraz co nieco napisze.Miesiac temu pisalam ze jede z Ginger do lekarza i fakt bylysmy ale niestety wielka klapa udalo nam sie zrobic bo dlugiej walce jedno zdjecie na boku, na plecach nie dalismy rady, do ekg robilismy 5 podejsc, byla tak niespokojna i nadpobudliwa SZOK zawsze byla grzeczna, nie moglismy nic jej podac uspokajajacego bo byla po sniadaniu wiec musielismy przelozyc termin.Dodam ze akurat wtedy zaczela jej sie cieczka,wet twierdzil ze to przez nia jest taka.Po wizycie musialam sie ewakuowac(zreszta zawsze tak robie) do matki z Ginger na czas cieczki ze wzgledu na naszego onka poniewaz nie mam mozliwosci odseparowania ich.Nazywam to malymi wakacjami ;-) To tyle co do naszej wizyty u lekarza.
A teraz nadchodzi BUM!Poniewaz nie robilam Ginger jeszcze badania echokardiograficznego az do zeszlego piatku (lekarz prowadzacy na samym poczatku mowil zeby wstrzymac sie z tym badaniem i poczekac az przestanie sie rozwijac,mam zaufania do niego wiec posluchalam).
Nie wiem czy moge pisac u kogo bylam, moze sie z tym wstrzymam. Wniosek po badaniu jaki uslyszalam przedstawi obrazek :eye-popping: :o: SZOK!Pytalam chyba 4 razy!czy to pewna diagnoza i 4 razy uslyszalam, pani pies jest zdrowy!!!Ze szczescia poryczalam sie jak dziecko w aucie, wspaniala wiadomosc, najwspanialsza na siwecie _hopa_ _hopa_ _hopa_ :hupppa: Lecz do dzis nie moge w to uwierzyc!W przyszlym tygodniu mamy wizyte u lekarza prowadzacego, on juz wie i poradzil mi zebym jeszcze wykonala to brakujace zdjecie i ekg by dostac 100 % pewnosc ze tak jest.I mam do was male pytanko czy takie badanie echo moze byc mylne???
embe do ciebie tez mam pytanko, proponowales pomoc, czy nadal aktualne :-) ?Jezeli bym pokazala pierwsze zdjecia Ginger i to z zeszlego miesiaca oraz wniosek i pomiary z badania byl bys w stanie sprawic ze uwierze :-) ?
Pozdrawiamy wszystkich


Aga i Ginger
ODPOWIEDZ