Kastracja /Sterylizacja/Antykoncepcja

Moderator: Wroc_Luna

ODPOWIEDZ
Jola+leony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1096
Rejestracja: 2008-07-04, 21:32
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Jola+leony »

embe pisze:Pokontynuujmy: Nie jestem wetem, więc wszelkie odniesienia będę czynił do ludzi = kobiet. Narządy płciowe w miednicy małej są otoczone nawet u szczupłych osób nieznaczną ilością tkanki tłuszczowej. Ta - w miarę chudnięcia lub wyniszczenia organizmu - stosunkowo późno zanika, szczególnie na tzw. wzgórku łonowym. Tak jest u ludzi, nie wiem dokładnie, jak to się ma u zwierząt. Nie sądzę aby było diametralnie inaczej...
Dla mnie (może kogoś krzywdzę) gorączka pooperacyjna jest wyrazem albo zainfekowania pola operacyjnego, albo innych bardzo poważnych powikłań uruchomionych przez zabieg. Najczęściej to pierwsze...
Po drugie (tu też może kogoś skrzywdzę) zwrócenie uwagi osoby najbardziej zainteresowanej na elementy tkanki tłuszczowej otaczającej narząd rodny, ze szczególnym zaakcentowaniem "otłuszczenia" JEST POSZUKIWANIEM NA SIŁĘ SAMOWYTŁUMACZENIA SIĘ z czegośtam, zawinionego lub nie...
ZMIEŃ WETA! :smoke:


Nie jestem wetem ani lekarzem ludzkim, ale po wieloletnich doswiadczeniach i pracach z wetami zgadzam sie EMBE. Nie chce mi sie wierzyc w otluszczenie tylko tkanki macicy. ZMIEN WETA


Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

gingerheaven pisze:otluszczenie (stluszczenie)
Tu z fizjologicznego punktu widzenia muszę dokonać pewnych wyjaśnień:
1. Otłuszczenie = obłożenie narządów, tkanek, lub całego ciała "zwałami" tkanki tłuszczowej (pospolicie: "sadła"), przeważnie u osobników otyłych;
2. Stłuszczenie = nieprawidłowe nagromadzenie związków chemicznych zawierających kwasy tłuszczowe we wnętrzu komórek, lub w przestrzeniach między nimi - to jest zawsze wyrazem ciężkich uszkodzeń komórek lub tkanek, wskutek poważnych schorzeń ogólnoustrojowych!
:smoke:


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Piórko pisze:Leczenie, diagnoza, ewentualne przyczyny były konsultowane z kilkoma weterynarzami.
Piórko napisała, że były robione konsultacje, pytanie czy już po pierwszym zabiegu.
Trzymam mocno kciuki za psicę.


Piórko
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 20
Rejestracja: 2008-07-06, 21:52

Post autor: Piórko »

Standardowo mam malo czasu, ale męczy mnie to więc odpiszę.
Zmiana weterynarza nie wchodzi w grę. Dla mnie jest jeden wystarczajacy powód - ZAUFANIE.
Dla nie zgadzających się ze mną dopisze jeszcze kilka (przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, tak już mam):
- od wielu lat jestem "klijentem" weterynarzy w mieście i okolicach, przeszłam przez wszystkie chyba gabinety. Mam więc wyrobione mniej więcej zdanie (nie twierdzę, że słuszne)
- mój wet nie działa sam - jest ich trzech, nie sciemnia, kiedy zaczęły się problemy współpracowali razem, konsultowali z zaprzyjaźnionymi gabinetami - objawy, ewentualną diagnozę, leczenie. To jest ich pierwszy przypadek z takimi komplikacjami. Jak nie wie - mówi i szuka dalej rozwiązania.
- jest na każde moje zawołanie (mam juz powoli wyrzuty),
- przyjeżdża codziennie minimum raz i minimum godzina - dla przykładu wczoraj po moim wieczornym telefonie jechał do mnie 60 km z lekami (wrócił po leki do swojego gabinetu oddalonego od nas o ok. 30 km.). Nigdy nie spotkałam jeszcze tak oddanego i przejmującego się lekarza - ma naprawdę serce dla zwierząt - i widzę, że się bardzo stara i przejmuje.
I na koniec - drugi zabieg był bezpłatny, i liczy nas tylko i wyłącznie za leki odkąd pojawiły się problemy.
Na razie się wyłaczam - trochę juz jestem zmęczona rozważaniem tego wszystkiego - raz nadzieją, raz rozpaczą. To juz trwa za długo.
Może po wszystkim coś napiszę.
Pozdrawiam i dziękuję
[/u]


kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

ja tam miałam też takich oddanych jełopów koło mnie. O mało mi się suka na tężyczkę nie przekręciła... A jeździli do mnie po nocach i w ogóle....
Przynajmniej skonsultuj się z innym wetem, bo szkoda suczki biednej :cry:


Awatar użytkownika
Wroc_Luna
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1796
Rejestracja: 2007-11-21, 21:29
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Wroc_Luna »

dla mnie wet jest poza podejrzeniem a przynajmniej z tego co piszesz widac ze sie stara i nie jest naciagaczem ( niestety ludzie pracujacy tylko dla pieniedzi i tylko dla nich one sa wazne, zdarzaja sie w kazdym zawodzie :-( )
pomimo wszystko uszy do góry i daj znac jak zdrowie suni.
=slawek=


www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
kokony
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 740
Rejestracja: 2008-05-13, 16:58

Post autor: kokony »

ja nie twierdzę, że wet jest naciągaczem, czy złym człowiekiem!

Oni na pewno mają dobrą wolę i robią co mogą, ale może się gdzieś mylą? ludzka rzecz. Dlatego proponuję konsult gdzie indziej. Takie zabezpieczenie. Potem można do nich wrócić, ale już na spokojnie...


Piórko
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 20
Rejestracja: 2008-07-06, 21:52

Post autor: Piórko »

Witam!
Spieszę donieść, że ......mam nadzieje w 100 % Persja jest już zdrowa. Co prawda - bedzie jeszcze przez tydzień dostawac leki, ale to już raczej profilaktyka.
Uffff! Mogę odetchnać. Jeżeli będzie konieczność interwencji chirurgicznej w przyszłosci - to to będzie ostateczność.
pozdrawiam


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

bardzo dobra wiadomosc :y: .


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
Wroc_Luna
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1796
Rejestracja: 2007-11-21, 21:29
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Wroc_Luna »

miło przeczytac ze psinka zdrowieje.
=slawek=


www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Awatar użytkownika
SiL
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 885
Rejestracja: 2007-11-22, 21:48
Lokalizacja: Łomianki
Kontakt:

Post autor: SiL »

Co prawda to jest na przykładzie kotów, ale zasada ta sama. Do mnie przemawia - sterylizujcie suczki nie rodowodowe, jak się patrzy na skalę tylu biednych maluszków... aż łza się w oku kręci :hissyfit:
Obrazek

PS
Kliknij na zdjęcie, a wyświetli się ono w większym formacie.


Amigo Psia Psota i jamniczka Psota :)
Obrazek
Piórko
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 20
Rejestracja: 2008-07-06, 21:52

Post autor: Piórko »

Hmmmmm...nie bardzo rozumiem. Moja suczka jest rodowodowa - byliśmy nawet raz na wystawie.
Pomimo problemów - nadal jestem zwolennikiem sterylizacji/kastracji (mam jeszcze kotkę,również wykastrowana, co ciekawe równiez z przygodami, ale zaznaczam to było 4 lata temu u innego weta).
Jaka była ida przewodnia postu :roll: ?
Bo jeżeli - o tak - bez związku z opisanymi problemami :-D - to zagdzam się z przedmówcą.
Pozdrawiam


Awatar użytkownika
SiL
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 885
Rejestracja: 2007-11-22, 21:48
Lokalizacja: Łomianki
Kontakt:

Post autor: SiL »

To nie miało nic wspólnego z Twoimi perypetiami. Ja miałam też straszne problemy ze sterylką, które też opisałam wcześniej. Mimo wszystko - sterylizacja jest potrzebna.

Powinny takie plakaty wisieć we wszystkich Lecznicach, Schroniskach i Szkołach. Ludzie nie powinni przechodzic obojętnie obok takich rzeczy.
:zorro: Trzeba walczyć z ludzka świadomością.

OT
Odbiegając od tematu, znów w telewizji podawali informacje o człowieku, który przerabiał psiaki na smalec :-( w psiej wersji plakatu, napewno byłoby takie stwierdzenie - "Przerobiony na smalec"
:hissyfit:


Amigo Psia Psota i jamniczka Psota :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Ika
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 313
Rejestracja: 2008-11-15, 17:20
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Ika »

Jest to temat wywołujący wiele emocji. Sama jestem włascicielką suki i świadomie zdecydowałam się na sukę. Świadomie bo mieszkam w centrum miasta i widziałam psy wyskakujace na ulicę i wpadające pod samochód, bo zobaczyły i wyczuły sukę z cieczką. Można powiedziec, że w zasadzie to prawie moja 4 suka (w tym dwie były mniej wiecej w tym samym czasie - kundelki, matka i córka). Tylko moja pierwsza suka miała szczeniaki, ale w tym czasie byłam dzieckiem i nie podejmowałam tej decyzji świadomie. Także tylko jedna moja suka (owczarek szwajcarski) była wysterlizowana i to w wieku 9 lat, ze względu na nawracające cieczki. Sam zabieg przebiegł sprawnie, chociaż jak zobaczyłam szycie to zwątpiłam czy to się kiedykolwiek zagoi. Zagoiło się szybko i bez ślafu. Blizna była praktycznie niewidoczna. Ja byłam zachwycona. Przed zabiegiem pytałam 3 różnch lekarzy z różnych gabinetów jakie mogą byc problemy po sterlizacji, powiedziano mi, że głównym problemem jest nadwaga. Trochę sie tego bałam, zwłaszcza, że całe zycie Alfy walczyłam z jej olbrzymim apetytem. Suka nie jadła ale wręcz żarła, jednak nie była zapasiona. Przez dwa lata było idealnie. Potem zaczeły się problemy z nietrzymaniem moczu. Dopiero wtedy usłyszałam, że u dużych suk (powyzej 20 kg) takie problemy się zdarzają. Zaczeło się chodzenie po weterynarzach, badania, leczenie. To ostatnie niestety nieskuteczne. Zmiany leków, a problem powracał. Przez rok prawie nie wychodziłysmy od weterynarza. Ja chodziłam na rzęsach. Były okresy, że suka budziła mnie 3-4 razy w nocy, w sytuacji gdy osttni spacer odbywał się o godz. 23. Mieszkamy w bloku więc takie spacery były wykańczające. Nie wiem jak by sie to skończyło gdyby trwało dłużej. Jednak powodem uśpienia mojej suni nie były problemy z nietrzymaniem moczu. Przyplątały się tez problemy z kręgosłupemi i związane z tym kłopoty z poruszaniem się oraz nowotwór. Suka nikła w oczach (widoczny zanik tkanki mięśniowej).

Wiem, że nie zawsze wystepują takie problemy, znam suki sterlizowane po pierwszej cieczce, gdzie wszystko jest ok. Ale przezyłam to bardzo. Chciałam nauczyc sukę sikania w łazience ale nie dała sobie przetłumaczyc, chociaż sikała mimowolnie tam gdzie akurat siedziała albo stała, biedna bardzo sie tego wstydziła ale miała zakodowane, że pies nie sika w domu.

Dlatego uważam, że każdy odpowiedzialny własciciel decyzję o sterlizacji lub kastracji swojej suki/psa powinien podjąc sam.


Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Nie mieszam się do innych medyczno-etyczno-moralnych przyczyn tego, co zaszło... Co do mimowolnego popuszczania moczu - które jest często prawie regułą u wielkich i tęgich damskich organizmów po dużych operacjach ginekologicznych - po prostu nie trafiłaś na weta-chirurga, który dobrze by się znał na ginekologii... Wystarczyłaby operacja plastyczna narządów miednicy małej... Tak, jak i u starszych, tęgich pań... :chmmm: :smoke:


ODPOWIEDZ